Dramat na Podhalu. Pobity 11‑latek błąkał się po okolicy
Dramatyczne wydarzenia rozegrały się na Podhalu. Do jednego z domów we wsi Ząb zapukał zapłakany chłopiec. Prosił o coś do jedzenia i picia. Jak się okazało, 11-latek uciekł z domu, gdzie po raz kolejny został dotkliwie pobity przez matkę.
Roztrzęsiony 11-latek zapukał do jednego z domów we wsi Ząb. Obcych sobie ludzi poprosił o jedzenie i picie. Zdziwieni domownicy dopytywali o to, co się stało i gdzie są rodzice chłopca. Jak się okazało, ten uciekł z domu i przeszedł 7 kilometrów. Dziecko zostało po raz kolejny dotkliwie pobite przez matkę.
Na miejsce wezwano policję. Funkcjonariusze wysłuchali chłopca i zadecydowali, że konieczna będzie wizyta u lekarza. Jeszcze tego samego wieczoru w Szpitalu Powiatowym w Nowym Targu wykonano obdukcję dziecka. Na ciele znaleziono ślady pobicia, wiele z nich wskazywało, że nad chłopcem znęcano się od dłuższego czasu - informuje Onet.
Sprawa została zgłoszona odpowiednim organom. - Prowadzimy w tej sprawie postępowanie, a chłopiec został umieszczony w placówce zastępczej. To świeża sprawa. Z uwagi na dobro dziecka nie udzielę jednak więcej informacji na ten temat - mówi w rozmowie z portalem Krzysztof Bryniarski, szef nowotarskiej prokuratury.
W domu została trójka rodzeństwa
11-latek ma jeszcze trójkę rodzeństwa. Siostry w wieku 8 i 9 lat oraz 7-letniego brata. Helena Gach, kierownik GOPS w Szaflarach powiedziała Onetowi, że dom codziennie odwiedza asystent rodziny i pracownik socjalny, którzy na bieżąco monitorują sytuację w domu.
Jak relacjonuje portal, mieszkańcy okolicy są wstrząśnięci. Jedna z kobiet powiedziała, że rodzina wyglądała na normalną, na dodatek bardzo odważną - stworzyła rodzinę zastępczą dla czwórki dzieci po tym, jak ich własne dzieci zmarły.
Źródło: Onet