11 dzieci miało być odebranych matce. Niesamowity finał głośnej sprawy
Zanosi się na szczęśliwe zakończenie głośnej historii. Magdalena Saternus miała utracić 11 dzieci - lecz zamiast tego na wiosnę wprowadzi się razem z nimi do nowego, pięknego domu. Pozostał to rozwiązania jeszcze tylko jeden problem.
Dramatem rodziny, której w lutym 2020 roku groziło rozdzielenie, żyła cała Polska. Po tym, jak zapadł wyrok o odebraniu matce jedenaściorga dzieci, w sprawę zaangażowały się media, politycy oraz lokalna społeczność. Znaleźli się sponsorzy (łącznie 10 firm), którzy postanowili wybudować i wyposażyć nowy dom dla rodziny.
- Płaczę ze szczęścia, kiedy widzę, że obok naszego starego mieszkania powstaje nowy dom dla nas. Wychodzimy na prostą, bo dzieciaki uczą się pilnie, a mąż ma wziąć się za siebie i skończyć z problemami. Walczyłam o to, żeby dzieci mogły żyć ze mną i brakuje mi słów ze wzruszenia - mówi WP Magdalena Saternus.
- Decyzja sądu została zmieniona, chyba już nic nam nie grozi. Przygotowujemy się normalnie do świąt - dodaje szczęśliwa.
Nowy dom dla rodziny z Wierzbicy
Rodzina z Wierzbicy nadal znajduje się pod opieką kuratora, ale Sąd Rejonowy w Radomsku zmienił decyzję w sprawie przekazania dzieci do pieczy zastępczej.
Ojciec, który miał problemy z alkoholem i wszczynał awantury domowe, poddaje się terapii i został odseparowany od rodziny. Matka, która wraz jedenaściorgiem dzieci mieszkała w lokalu z dwoma pokojami i kuchnią przeprowadzi się do nowego domu. Według sądu oznacza to, że "ustały przyczyny", dla których wydano poprzednią decyzję.
Właśnie trwają prace wykończeniowe w nowym domu. Panie Magdalena z wielką rodziną na wiosnę przeprowadzi się do 9-pokojowego budynku z dwoma łazienkami, dwoma garderobami oraz dużą kuchnią. Zamiast tłoczyć się na wspólnych łóżkach, większość dzieci będzie miała osobne pokoje. Domownicy otrzymają również komputery i tablety do nauki zdalnej, wraz z internetem opłaconym z góry na 5 lat.
"Wzruszyła mnie ta historia"
Budowy nowego domu podjęła się firma budowlana Budimex. Jej prezes Dariusz Blocher zwierza się, że wzruszyła go historia pokazana w mediach.
- Niedaleko Wierzbicy budujemy odcinek autostrady A1, postanowiłem, że pojadę na miejsce, wypytam o szczegóły, może uda się pomóc. W sprawę zaangażowali się osobiście również moi pracownicy. Stawiamy ten dom z przekonaniem, że ta rodzina stanie na nogi - mówi prezes Blocher.
- Wielkie wrażenie zrobiły na mnie upór i determinacja matki, która podjęła starania, by zatrzymać dzieci przy sobie - dodaje.
W pomoc dla rodziny z Wierzbicy zaangażowało się jeszcze dziewięć innych firm z branży budowlanej i wyposażenia wnętrz m.in BlackRedWhite, OBI, Porta, RTV EURO AGD.
Trwa rozwiązywanie ostatniego problemu formalnego, jaki zawisł nad rodziną.
Jak dowiedziała się WP, wartość domu wraz z wyposażeniem wyniesie około miliona złotych, co wiąże się zapłatą podatku. Pełnomocnik prawny pani Magdaleny planuje jednak złożenie wniosku do Ministra Finansów o odstąpienie naliczenia tego podatku.