Polska100 dni Marka Belki

100 dni Marka Belki

W poniedziałek upływa 100 dni, od kiedy Marek
Belka sprawuje funkcję premiera. 2 maja Leszek Miller podał do
dymisji swój gabinet, a prezydent Aleksander Kwaśniewski
desygnował Belkę na premiera i powołał jego rząd. Najważniejszym,
zrealizowanym już zadaniem gabinetu, jest przygotowanie projektu
ustawy zdrowotnej.

09.08.2004 | aktual.: 09.08.2004 17:11

Belka po powołaniu na premiera zapowiadał zmianę stylu rządzenia i przejarzystość funkcjonowania gabinetu. Postawił też przed swym rządem pięć najpilniejszych zadań: przygotowanie projektu ustawy zdrowotnej, zakończenie negocjacji w sprawie konstytucji UE, uporządkowanie polityki prywatyzacyjnej oraz kontynuowanie naprawy finansów publicznych i wdrożenie planu Jerzego Hausnera.

W nowym gabinecie znalazło się siedmiu ministrów z rządu Leszka Millera, m.in. wicepremier, minister gospodarki i pracy Jerzy Hausner, ministrowie: obrony Jerzy Szmajdziński i spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz.

Trudne początki

Pierwszą decyzją, jaka zapadła na inauguracyjnym posiedzeniu Rady Ministrów, było przekształcenie Ministerstwa Gospodarki Pracy i Polityki Społecznej w dwa resorty: Ministerstwo Polityki Społecznej oraz Ministerstwo Gospodarki i Pracy.

Pierwsze tygodnie rządu upłynęły pod znakiem gromadzenia zaplecza politycznego potrzebnego, by gabinet uzyskał poparcie sejmowej większości - wotum zaufania. Negocjacje prowadzili liderzy SLD i prezydent.

Nie udało się jednak przekonać ani PSL, ani Socjaldemokracji Polskiej i 14 maja - głosami opozycji - Sejm odrzucił wniosek o udzielenie wotum zaufania Radzie Ministrów.

Wówczas inicjatywa w sprawie powołania rządu przeszła na dwa tygodnie w ręce Sejmu. Kandydata na premiera mogła zgłosić grupa 46 posłów.

Zgodnie z konstytucją, mimo nieudzielenia wotum zaufania rządowi nieprzerwanie pełnił on swoje obowiązki. Belka przekazał posłom plany rządu złożone z 66 zadań w tym m.in. 14 programów oraz 29 projektów nowych ustaw i nowelizacji już obowiązujących. Najobszerniejszy rozdział zestawienia dotyczył "umocnienia wzrostu gospodarczego i wykorzystania jego efektów dla tworzenia nowych miejsc pracy".

Mimo przedłużania terminu składania u marszałka kandydatur na premiera, nie pojawił się żaden kandydat i inicjatywa powróciła do prezydenta, który w trzecim konstytucyjnym kroku - 11 czerwca ponownie powołał Belkę na szefa rządu. Jedyną zmianą w składzie gabinetu było powołanie Mariana Czakańskiego na nowego ministra zdrowia.

Prezydent powiedział wówczas, że gdyby rząd i tym razem nie uzyskał wotum zaufania, wybory parlamentarne muszą odbyć w ciągu 45 dni od dnia nieudzielenia wotum. Oznaczało to, że wybory odbyłyby się najprawdopodobniej 8 sierpnia.

Sukces z ustawą zdrowotną

Od 24 czerwca gabinet Belki pracuje z poparciem większości sejmowej - udało się ją zdobyć dzięki głosom Socjaldemokracji Polskiej. W głosowaniu nad wotum zaufania rząd poparło 236 posłów, przeciw było 215, a wstrzymała się jedna osoba. Wcześniej w swoim expose Belka zadeklarował, że w 7 dni po złożeniu w konstytucyjnym terminie projektu budżetu wystąpi o udzielenie wotum zaufania dla Rady Ministrów. Wykluczam trwanie rządu w warunkach braku poparcia dla jego działań przez Sejm - zadeklarował.

Pod koniec czerwca zapadła decyzja, że stanowiska wiceministrów utracą ci, którzy są jednocześnie posłami. W związku z tym rząd opuścił m.in. wiceminister kultury Michał Tober, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Tadeusz Iwiński, wiceminister infrastruktury Andrzej Piłat.

Od początku istnienia rządu Belki, resortem zdrowia kieruje już czwarta osoba. Najpierw był to Wojciech Rudnicki; po tym jak rezygnował ze względów zdrowotnych obowiązki ministra przez kilka dni pełnił wicepremier Jerzy Hausner. Czakański był ministrem tylko miesiąc - 15 lipca, po jego dymisji, ku zaskoczeniu nawet polityków koalicji, nowym szefem resortu został Marek Balicki (SdPl).

Ostatnie decyzje kadrowe premiera dotyczące m.in. kandydatury Andrzeja Ananicza na funkcję szefa Agencji Wywiadu zostały krytycznie przyjęte przez SLD. Politycy Sojuszu zarzucali premierowi, że wysuwa Ananicza - człowieka związanego z prawicą. Mieli też do niego pretensje, że nie poinformował ich o tej kandydaturze osobiście, tylko dowiedzieli się o niej z mediów. Belka zapewniał jednak, że to, iż nie rezygnuje z kandydatury Ananicza na szefa AW, nie oznacza wojny z SLD.

23 lipca, podsumowując miesiąc, jaki upłynął od decyzji SdPl o poparciu rządu, lider Socjaldemokracji Marek Borowski ocenił, że większość postulatów SdPl, które znalazły się w kontrakcie, jaki Socjaldemokracja zawarła z premierem, nie została jeszcze zrealizowana.

Sam Belka, podsumowując przed tygodniem realizację rządowego programu przedstawionego przez niego w expose, ocenił, że przebiega ona zgodnie z planem. Przypomniał, że Sejm uchwalił niedawno dwie przygotowane przez rząd ustawy: zdrowotną oraz nowelizację ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, która m.in. likwiduje tzw. stary portfel.

Kolejnym sukcesem rządu jest odzyskanie kontroli Skarbu Państwa nad Radą Nadzorczą PKN Orlen. W ostatni czwartek akcjonariusze spółki wybrali na jej szefa Jacka Bartkiewicza, zgłoszonego przez Skarb Państwa. Bartkiewicz zastąpił na tym stanowisku odwołanego - także na wniosek Skarbu Państwa - Jana Wagę, prezesa Kulczyk Holding.

W październiku rząd Belki czeka kolejny sprawdzian poparcia - Sejm ponownie będzie głosował nad wotum zaufania dla gabinetu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)