10 tys. euro odszkodowania za pobicie przez policjantów
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu uznał, że pobicie zatrzymanego przez policję i brak wystarczającego śledztwa w tej sprawie stanowi naruszenie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Zasądził na rzecz rodziców mężczyzny 10 tys. euro od państwa
polskiego tytułem zadośćuczynienia.
W sierpniu 2000 r. w Legionowie policyjny patrol zatrzymał pijanego mężczyznę, pod zarzutem zniszczenia mienia publicznego. Mężczyzna wsiadł do radiowozu, gdyż policjanci chcieli ustalić jego tożsamość. Z informacji podanej przez Trybunał wynika, że po opuszczeniu radiowozu, został przewrócony i skopany przez policjantów. Wówczas zaczął ich wyzywać. Po tym zajściu przewieziono go na posterunek policji w Legionowie, gdzie przebywał dwa dni.
Po opuszczeniu komisariatu, lekarz stwierdził u mężczyzny stan po pobiciu. Poszkodowany złożył w prokuraturze doniesienie o popełnieniu przestępstwa. Równocześnie toczyło się przeciw niemu postępowanie o znieważenie funkcjonariuszy. W marcu 2001 r. prokurator rejonowy w Legionowie umorzył postępowanie ws. przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy, w maju 2001 r. prokurator okręgowy utrzymał postanowienie prokuratury rejonowej. Kilkanaście dni później mężczyzna popełnił samobójstwo, wieszając się w garażu. We wrześniu 2001 r. Sąd Rejonowy w Legionowie utrzymał w mocy postanowienie prokuratury.
Rodzice mężczyzny, państwo Lewandowscy w skardze do Trybunału zarzucili naruszenie przez polskie władze art. 3 Konwencji, który zakazuje nieludzkiego lub poniżającego traktowania. Twierdzili, iż postępowanie policjantów wobec ich syna, które skutkowało licznymi obrażeniami, stanowiło nieproporcjonalne użycie siły przez funkcjonariuszy. Zdaniem skarżących władze nie pokusiły się o dogłębne zbadanie okoliczności sprawy, w szczególności nie wyjaśniły przyczyn powstania stwierdzonych obrażeń oraz nie uwzględniły zeznań jednego ze świadków.
Trybunał stwierdził, że obrażenia stwierdzone u mężczyzny powstały w okresie zatrzymania. Sprzeczność istniała natomiast co do okoliczności użycia przez funkcjonariuszy przemocy. Rząd argumentował, że środki przymusu zostały wymuszone poprzez agresywne zachowanie mężczyzny, rodzice mężczyzny twierdzili, że najpierw został on pobity, a potem reagował agresywnie.
W ocenie Trybunału nie było racjonalnych powodów dla wytłumaczenia użycia przez funkcjonariuszy siły, dlatego też uznał, iż doszło do przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy i naruszenia art. 3 Konwencji, zakazującego tortur oraz nieludzkiego i poniżającego traktowania. W ocenie Trybunału nie wyjaśniono także wszystkich okoliczności zdarzenia, zbagatelizowano przypadek przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy.