1 maja nie będzie rzezi
"Gazeta Wyborcza" ustaliła, że część zakładów mięsnych prawdopodobnie otrzyma od Brukseli dodatkowy czas na przystosowanie się do wymogów unijnych. Chodzi o ubojnie i masarnie, które 1 maja 2004 r. musiałyby zostać zamknięte, bo już wiadomo, że nie zdążą dokończyć inwestycji.
12.08.2003 | aktual.: 12.08.2003 07:20
W UE nie ma miejsca dla zakładów mięsnych, które nie spełniają określonych standardów produkcyjnych: sanitarnych, weterynaryjnych, bezpieczeństwa żywności i pracy, ochrony środowiska. W tej chwili w Polsce wszystkie wymogi spełniają zakłady dające 30% mięsa na rynek - informuje dziennik.
"Gazeta" pisze, że mimo zakończenia negocjacji z Unią walka, by pozostałe miały czas na dostosowanie, jeszcze trwa. Główny lekarz weterynarii Piotr Kołodziej, który w ub. tygodniu referował w Brukseli sprawę mięsa, uważa, że są szanse, by pula zakładów, które dostaną okresy przejściowe, została powiększona.
Wnioski o okresy przejściowe złożyło ponad 200 firm. Po ich przeanalizowaniu resort rolnictwa i Główny Inspektorat Weterynarii uznały, że około 100 nadaje się do przedstawienia unijnym ekspertom. "Gazeta" pisze, że eksperci podeszli do naszych propozycji "z dużym zrozumieniem i życzliwością".