Znany polityk usunięty z partii - stracił funkcję szefa
Szef SdPl Wojciech Filemonowicz został przez sąd partyjny usunięty z Socjaldemokracji, m.in. za wielokrotne łamanie przepisów statutu. Jednak zdaniem Filemonowicza, zarówno posiedzenie sądu, jak i konwentu, który się tego dnia odbył, są nieważne.
12.06.2011 | aktual.: 28.09.2011 08:33
Konwent SdPl obradował w Warszawie. W przerwie konwentu zebrał się sąd partyjny, który podjął decyzję o wyrzuceniu Filemonowicza z partii.
Konwent nie udzielił wotum zaufania 6 z 12 członków zarządu SdPl, w tym Filemonowiczowi oraz wiceszefowi i rzecznikowi partii, Arkadiuszowi Kaszni. Podjął też decyzję, że obowiązki szefa Socjaldemokracji, do czasu wyłonienia nowych władz ugrupowania, będzie pełnił b. poseł, znany m.in. z prac w komisji ds. Rywina, Bogdan Lewandowski.
Dwa nieuznające się kierownictwa w SdPl?
Z rozmów z politykami SdPl wynika, że partia ma obecnie dwa nieuznające się wzajemnie kierownictwa.
Posiedzenie konwentu, w który nie brał udziału Filemonowicz, zostało zwołane jeszcze w maju, jednak w minioną środę zebrał się zarząd SdPl, który odwołał je i przesunął na 10 lipca. Zarząd podjął ponadto decyzję o pozbawieniu pełnionych funkcji wiceszefa SdPl Bartosza Dominiaka i sekretarza generalnego Eugeniusza Fijałkowskiego. Zawiesił też 5 członków sądu partyjnego oraz rozwiązał strukturę warszawską SdPl.
Zdaniem Dominiaka, a także szefa Rady Politycznej Socjaldemokracji Marka Borowskiego (nie wchodzi w skład zarządu, ale uczestniczył w środowym posiedzeniu), wszystkie te decyzje zostały jednak podjęte bezprawnie, ponieważ zapadły bez wymaganego statutem kworum. Dlatego też grupa partii działaczy z Dominiakiem i Borowskim na czele zdecydowała, że weźmie udział w niedzielnym posiedzeniu konwentu.
Inny, sobotni konwent
Innego zdania był jednak Filemonowicz. Zapewniał, że na posiedzeniu zarządu było wymagane kworum, w związku z tym wszelkie decyzje wówczas podjęte są prawomocne. Dziś z kolei poinformował, że w sobotę po południu, w Krakowie, odbyło się jeszcze jedno zebranie zarządu, w którym uczestniczył notariusz.
Wzięło w nim udział 6 z 12 członków zarządu Socjaldemokracji. - Sobotnie posiedzenie zostało po pierwsze, prawidłowo zwołane, a po drugie - było zdolne do podejmowania decyzji, co stwierdził notariusz - podkreślił Filemonowicz.
Jak mówił, w sobotę rano zostali o nim zawiadomieni wszyscy członkowie zarządu SdPl. Według niego, zarząd raz jeszcze głosował w sprawie podjętych w środę decyzji: pozbawił pełnionych funkcji i zawiesił na sześć miesięcy w prawach członka Dominiaka i Fijałkowskiego, a także kwestora krajowego Monikę Wac, zawiesił członków sądu partyjnego, a także rozwiązał strukturę stołeczną partii.
Zarząd wybrał jednocześnie następców Dominiaka, Fijałkowskiego i Wac. Nowym sekretarzem generalnym został Ryszard Chwil, wiceprzewodniczącym - Andrzej Garncarz, a kwestorem - Kasznia. Dominiak i Borowski przyznali, że otrzymali drogą mailową zawiadomienia o sobotnim posiedzeniu zarządu, jednak - ich zdaniem - nie zostało ono zwołane w sposób prawidłowy. - Posiedzenie zostało zwołane w Krakowie, w związku z tym część członków zarządu absolutnie nie mogła dotrzeć tego dnia do godz. 16. w ogóle - podkreślił Borowski.
Jak dodał, w zawiadomieniu nie został podany też porządek obrad posiedzenia zarządu. - Członkowie muszą wiedzieć, po co jadą na zarząd, do tego zwołany tak pilnie. To pokazuje właściwe intencje Wojciecha Filemonowicza - żeby podejmować decyzje w wyniku działań podstępnych i niezgodnych również z prawem - ocenił b. lider SdPl.
"Filemonowicz miał łukaszenkowskie metody"
Jak dodał, tą sprawą również zajmował się w niedzielę konwent. - Konwent uznał, że ten tryb działania, który podjął Filemonowicz jest bezprawny, a to posiedzenie zarządu, które odbyło się rzekomo w sobotę, jest posiedzeniem, które nie mogło podejmować żadnych decyzji, ponieważ nie spełniało warunków, które powinno spełniać - zaznaczył Borowski. W jego opinii, metody działania wyrzuconego z partii szefa SdPl, to metody "białoruskie, łukaszenkowskie".
Filemonowicz uważa z kolei, że jego przeciwnikom partyjnym chodzi nie o przestrzeganie przepisów statutu, a jedynie "o awanturę" z powodu kierunku politycznego, jaki obrała partia pod jego kierownictwem.
W ubiegłym tygodniu Filemonowicz informował, że na finiszu są rozmowy z PO na temat startu w jesiennych wyborach parlamentarnych z list Platformy niektórych działaczy Socjaldemokracji i polityków z nią związanych, m.in. b. szefa MSZ Dariusza Rosatiego, b. europosłów: Genowefy Grabowskiej i Józefa Piniora. Rosati był gościem na sobotniej konwencji PO w Gdańsku.
Konwent SdPl przyjął z kolei w niedzielę uchwałę, w której wyraził zgodę, aby członkowie partii wystartowali w tegorocznych wyborach parlamentarnych z list PO, SLD i "innych ugrupowań demokratycznych, z wyjątkiem PiS".
Według Dominiaka, obecny spór w SdPl rozstrzygnie prawdopodobnie dopiero sąd. Jak poinformował, decyzje podjęte na niedzielnym posiedzeniu konwentu zostaną przesłane do sądu rejestrowego w Warszawie. Podobnie uczynił po sobotnim zebraniu zarządu Filemonowicz.