Zgwałcona Norweżka wraca do domu
Marte Deborah Dalelv, ofiara gwałtu w Dubaju, skazana niedawno na 16 miesięcy więzienia, wraca do Norwegii. Została ułaskawiona przez premiera Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Informacje podało Ministerstwo Spraw Zagranicznych Norwegii. W obecności ambasador swojego kraju, 24-latka spotkała się z miejscowym prokuratorem. Zaraz po rozmowie poinformowano, że emir Dubaju i jednocześnie premier ZEA Muhammad ibn Raszid Al Maktum ułaskawił Marte. Kobieta może nareszcie wrócić do domu.
Międzynarodowa presja
- Dziękuję rządowi emiratów oraz emirowi, za zrozumienie i przyjrzenie się tej sprawie – powiedział na konferencji prasowej Minister Spraw Zagranicznych Norwegii Espen Barth Eide.
Informację o ułaskawieniu Marte powtarzają wszystkie portale norweskich gazet. Natychmiast zyskują one setki udostępnień i komentarzy. Zdaniem wielu osób, do uwolnienia kobiety przyczyniła się rosnąca w ostatnich dniach międzynarodowa presja na ZEA. Petycję z prośbą o łaskę dla ofiary gwałtu podpisało, w ciągu zaledwie kilkunastu godzin, wiele tysięcy osób z całego świata.
- Hurra! – napisała Dagny z Trondheim pod komunikatem „Adressaavisen” o ułaskawieniu. – To nie koniec dyskusji o prawach człowieka w krajach arabskich, ale na razie najważniejsze jest, że ta biedna dziewczyna wreszcie wróci do kraju i będzie mogła na nowo prowadzić normalne życie.
Koszmar zgwałconej 24-latki
Marte Deborah Dalelv 16 lipca została skazana w Dubaju na rok i cztery miesiące więzienia za to, że została zgwałcona.
Pochodząca z miejscowości Toensberg 24-letnia Marte wiosną tego roku pojechała służbowo do Dubaju. To jeden z krajów często odwiedzanych przez Norwegów ze względu na wspólne przedsięwzięcia w branży paliwowej.
Ostatniego dnia służbowego pobytu w Dubaju, 6 marca tego roku, Marte Dalelv wyszła na miasto z norweskimi koleżankami oraz kolegami z pracy. Następnego dnia obudziła się leżąc nago na podłodze jakiegoś pokoju. Prawdopodobnie podano jej pigułkę gwałtu. Marte od razu poszła na policję nie wiedząc, że najgorsze dopiero przed nią.
Zamknięto ją w zimnej, zatłoczonej celi na cztery dni. Odebrano pieniądze, torebkę, paszport i telefon. Oskarżono o seks pozamałżeński. W końcu udało się jej pożyczyć od kogoś kartę telefoniczną i zadzwonić do domu. Zdołała tylko powiedzieć ojcu: "zgwałcono mnie. Jestem w areszcie na posterunku Bur Dubai. Dzwoń do ambasady!"
Marte potraktowano zgodnie z prawem obowiązującym w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie zwykle to kobietę uznaje się za winną gwałtu. Sąd uznał ją winną seksu pozamałżeńskiego oraz spożywania alkoholu bez pozwolenia. Sędzia stwierdził też, że kobieta kłamie twierdząc, iż nie godziła się na stosunek.
Norweżka znalazła schronienie w siedzibie organizacji luterańskiego Kościoła Norweskiego Sjoemannskirken w Dubaju.
Sprawca gwałtu, współpracownik Norweżki, również został skazany i otrzymał karę 13 miesięcy więzienia za "seks pozamałżeński".
* Z Norwegii dla WP.PL Sylwia Skorstad*