Zabił w obronie koniecznej. Dostał wyrok 6 lat pozbawienia wolności
Sąd właśnie wydał wyrok w procesie 21-latka oskarżonego przez prokuraturę o zabójstwo i usiłowanie zabójstwa. W grudniu 2014 roku w powiecie opatowskim (gm. Ożarów) podczas imprezy urodzinowej do jednego z domów wtargnęło czterech nieproszonych mężczyzn. Dwóch z nich, 25-latek oraz 22-latek, przyjechało rozliczyć się z oskarżonym z pieniędzy, które był im winien. Pierwszy zginął od sześciu ciosów nożem, drugi natomiast został ranny w brzuch i w głowę.
28.05.2016 | aktual.: 28.05.2016 15:06
- Nie jest tak, jak twierdzi prokurator, że oskarżony miał przy sobie nóż i tylko czekał, aby zadać komuś ciosy. 21-latek został zaatakowany przez trzech mężczyzn, wyjął nóż, który miał przy sobie. Prawo nie zabrania posiadania noża. Mężczyzna bronił swojego życia i zdrowia. Przyjmując, że działał w ramach obrony koniecznej z przekroczeniem jej granic sąd mógłby uniewinnić mężczyznę od zarzutów, jednakże w ocenie sądu zadając ciosy w obronie swego życia mężczyzna mógł się godzić na to, że któraś z ran okaże się być śmiertelna, co niestety miało miejsce - uzasadniała wyrok Magdalena Michalewicz, sędzia prowadząca proces 21-latka.
Istotę obrony koniecznej definiuje artykuł 25. Kodeksu Karnego:
- Nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem.
- W razie przekroczenia granic obrony koniecznej, w szczególności gdy sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
- Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia, usprawiedliwionych okolicznościami zamachu.
Sąd skorzystał z możliwości zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary i skazał 21-latka na sześć lat pozbawienia wolności. Wyrok nie jest prawomocny.