Tu już nie zapalisz
Wchodzi w życie zakaz palenia w miejscach publicznych
Ta sprawa zbulwersuje 9 mln Polaków? - zdjęcia
15 listopada wchodzi w życie ustawa antynikotynowa, wprowadzająca całkowity zakaz palenia tytoniu m.in. w zakładach opieki zdrowotnej, szkołach, na dworcach oraz w publicznych obiektach kultury. Palić będzie można tylko w tych lokalach gastronomicznych, które posiadają dwie sale konsumpcyjne. W jednosalowych lokalach obowiązywać będzie całkowity zakaz palenia. Jak zareaguje na to 9 mln Polaków, którzy przyznają się do palenia?
Wokół zakazu toczy się dyskusja między zwolennikami i przeciwnikami palenia. Protestują zwłaszcza właściciele małych lokali, a przede wszystkim sami palacze. Podobne zakazy wprowadzono już w wielu krajach europejskich. Jak inne państwa radziły sobie z respektowaniem przepisów? A jak radzą sobie palacze?
Postaw namiot dla palacza
U naszych zachodnich sąsiadów zakaz palenia w miejscach publicznych znajdujących się wewnątrz budynków wszedł już w życie. Michael Jeckel właściciel pubu "Galgenhoelzle" w miejscowości Ueberlingen (Niemcy) postanowił zwrócić uwagę na fakt, że duża część restauracji nie ma miejsca na wydzielenie osobnego pomieszczenia dla palaczy. W swoim lokalu postawił namiot dla zwolenników dymku.
Zapal na zewnątrz
W klubach i restauracjach, gdzie właściciel nie wydzieli sali dla palaczy trzeba będzie zapalić na zewnątrz. Ale i to rozwiązanie może okazać się problematyczne, zwłaszcza dla mieszkańców kamienic, w których znajdują się puby. Na zdj. palacze w Monachium stojący przy znaku umieszczonym przed lokalem. Informacja mówi: "Prosimy o zachowanie ciszy z uwagi na sąsiadów".
Papieros na mrozie
Każdy palacz przyzna, że papieros najlepiej "smakuje" w towarzystwie z mocniejszym trunkiem, przy stoliku pełnym znajomych. Gdy palaczom przyjdzie wyjść na kilkustopniowy mróz, nikomu nie będzie wesoło. Wiedzą coś o tym mieszkańcy deszczowego Londynu, którzy po wprowadzeniu zakazu tłumnie gromadzą się przed pubami.
Policyjne kontrole
Za zapalenie papierosa w takim miejscu, jak pociąg, stadion, plac zabaw, przystanki, szpital czy kino zapłacimy mandat wysokości aż 500 zł, ale jak policja poradzi sobie respektowaniem tego przepisu chociażby w restauracji? We Francji zastosowano restrykcyjne środki. Patrole policyjne po prostu wchodziły do lokali i karały zarówno palących, jak i właścicieli, którzy nie zastosowali się do przepisów.
Złagodzenie przepisów
W Chorwacji obowiązuje zakaz palenia w wielu lokalach już od dawna. Wprowadzono go po sześciomiesięcznym okresie przystosowawczym. Jednak we wrześniu 2009 roku parlament chorwacki złagodził przyjętą rok wcześniej bardzo restrykcyjną ustawę antynikotynową, która całkowicie zabraniała palenia w zamkniętych obiektach publicznych i którą krytykowali właściciele restauracji i kawiarni.
Protesty w Grecji
W październiku tego roku mieszkańcy Aten protestowali na ulicach przeciwko zakazowi palenia w miejscach publicznych. Przepisy takie weszły w 2009 roku, jednak niewielu właścicieli lokali zdecydowało się na ich respektowanie. W tym roku rząd postanowił ustalić wysokie kary grzywny i zapowiedział bezwzględne karanie osób, które będą łamać zakaz. Decyzje te spotkały się z licznymi protestami.
Już 5 lat nie palą w restauracjach
Włochy są krajem, gdzie zakaz palenia w miejscach publicznych obowiązuje od 2005 roku. Pomimo silnych przyzwyczajeń Włosi dostosowują się do przepisów i palą na zewnątrz lokali.
Jak poradzimy sobie z zakazem palenia?
Jak zareagują palacze i właściciele klubów, gdzie do dziś palić można było bezkarnie? Przekonamy się o tym w najbliższych miesiącach.