Teraz spór o tablicę?
Niespodziewane odsłonięcie tablicy upamiętniającej żałobę narodową
Partyzantka pod Pałacem Prezydenckim - zdjęcia
Na fasadzie Pałacu Prezydenckiego od strony Krakowskiego Przedmieścia odsłonięto i poświęcono tablicę upamiętniającą ofiary tragedii smoleńskiej. Pod tablicą złożono kwiaty. Nie obyło się bez incydentu - podczas uroczystości ze strony "obrońców krzyża" można było usłyszeć okrzyki: "wstyd!", "hańba!".
Tablica odsłonięta po partyzancku
Tablicę zamontowano nieoczekiwanie w ciągu godziny, zaraz po tym, jak stołeczny ratusz poinformował, że konserwator wyraził zgodę na upamiętnienie ofiar, w formie zaproponowanej przez kancelarię prezydenta. Tablica wykonana jest z granitu - tego samego kamienia, z którego powstanie pomnik upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej na Cmentarzu Powązkowskim.
Tablica odsłonięta po partyzancku
Na tablicy widnieje krzyż i napis: "W tym miejscu w dniach żałoby po katastrofie smoleńskiej, w której zginęło 96 osób, wśród nich prezydent Lech Kaczyński z żoną i były prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, obok krzyża postawionego przez harcerzy gromadzili się licznie Polacy, zjednoczeni bólem i troską o losy państwa".
Tablica odsłonięta po partyzancku
Oficjalne odsłonięcie i poświęcenie tablicy odbyło się kilka minut po godz. 11; odmówiono również krótką modlitwę w intencji ofiar katastrofy. Pod tablicą złożono wieniec z biało-czerwonych kwiatów i zapalono znicze. W uroczystości udział wzięli wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz oraz szef Kancelarii Prezydenta RP Jacek Michałowski. Kilka sekund po odsłonięciu tablicy rozległy się oklaski, a zaraz potem ze strony "obrońców krzyża" padły okrzyki: "wstyd!", "hańba!", "to przykład arogancji władzy!". Pod krzyżem widoczne są transparenty: "Polsko obudź się" i "Non possumus".
Tablica odsłonięta po partyzancku
Premier Donald Tusk powiedział, że odsłonięcie tablicy powinno rozładować emocje. - Mam nadzieję, że będzie to odebrane jako znak dobrej woli - skomentował Tusk.
Tablica odsłonięta po partyzancku
Tusk odniósł się też do ekspresowego tempa zawieszenia tablicy. - Trudno się specjalnie czepiać tej decyzji - powiedział. - Ona idzie w tę stronę, której oczekują ci najbardziej przejęci sytuacją. - Nie chodzi o to, by kilku posłów z PiS miało satysfakcję, a aby zakończyć ten spektakl - zakończył.
Na zdjęciu: tablicę odsłonił szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski (L) oraz wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz
Tablica odsłonięta po partyzancku
Nie chcieliśmy znowu dopuścić do gorszących scen - w ten sposób szef kancelarii prezydenta Jacek Michałowski tłumaczył szybką decyzję o zorganizowaniu uroczystości odsłonięcia tablicy. Jego zdaniem spór wokół krzyża na Krakowskim Przedmieściu trwa już za długo. Jak dodał, 3 sierpnia podczas nieudanej próby przeniesienia krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego do kościoła św. Anny sytuacja "była naprawdę nieprzyjemna i niebezpieczna". Prezydencki minister zaznaczył, że było mu wówczas "szalenie przykro", a momentami czuł się "zagubiony i przerażony".
Tablica odsłonięta po partyzancku
Michałowski powiedział, że projekt tablicy był konsultowany z wieloma osobami, a głównymi partnerami było miasto i kancelaria prezydenta.
W ocenie ministra, odsłonięcie tablicy otwiera drogę do zrealizowania porozumienia z 21 lipca między Kurią Metropolitarną, harcerzami a kancelarią o przeniesieniu krzyża. - Jestem przekonany, że jesteśmy na właściwej drodze w tej sprawie. Jestem przekonany, że to co się działo do tej pory, powinno powoli dobiegać końca - podkreślił Michałowski. Wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz powiedział po odsłonięciu pamiątkowej tablicy na Pałacu Prezydenckim, że miasto nie jest stroną w konflikcie wokół krzyża. - Nagłaśnianie tego sporu nikomu nie służy - zaznaczył.
Tablica odsłonięta po partyzancku
Zdaniem osób czuwających przy krzyżu tablica nie jest dość okazałym upamiętnieniem ofiar. Ich zdaniem powinny być upamiętnione pomnikiem, a nie tablicą.
We wtorek kancelaria prezydenta wydała oświadczenie, że wraz z władzami miasta i innymi partnerami intensywnie pracuje nad tym, by odpowiednio upamiętnić prezydenta Lecha Kaczyńskiego i inne ofiary katastrofy z 10 kwietnia.
Wcześniej ludzie czuwający pod krzyżem przed Pałacem Prezydenckim zapowiadali, że nie opuszczą tego miejsca, dopóki nie będzie oficjalnej zgody na budowę tam pomnika lub tablicy upamiętniającej ofiary.