Szokujące słowa Krystyny Pawłowicz: dziw.., kur..., alfonsy, szmaty!
Krystyna Pawłowicz, poseł PiS, podczas rozmowy z TVN24 na żywo z sejmowych korytarzy, wyraziła swoje oburzenie w związku z "Marszem Szmat". Uczestnicy manifestacji w Warszawie chcieli zwrócić uwagę na problem gwałtów w Polsce. - Ulica nie należy do dziw.., kur..., alfonsów - krzyczała Pawłowicz do kamery. I dodała: "to po prostu szmaty!".
22.05.2013 | aktual.: 22.05.2013 15:13
Na samym początku rozmowy Krystyna Pawłowicz zabroniła, by zwracać się do niej mianem posłanka. - Nic się nie stało, zawsze byłam poseł, konstytucja mówi o posłach, a nie posłankach i posłach. Jestem posłem. Pani poseł Krystyna Pawłowicz - mówiła. Dopytywana nakazała: "proszę nie podkreślać (mojej kobiecości - przyp. red.). Konstytucja mówi o pewnym stanowisku, funkcji, więc proszę mówić tak, jak mówi konstytucja".
Pawłowicz pytana następnie o demonstrację "Marsz szmat", która odbyła się w sobotę w Warszawie, bardzo ostro ją skrytykowała. Choć uczestniczki celowo swym wyglądem chciały zaalarmować społeczeństwo, że sprawcy przemocy nie usprawiedliwia ubiór czy zachowanie ofiary, Pawłowicz nie przekonały ich argumenty. Przywołała informacje, jakie widniały na zaproszeniu na marsz. - Zaprasza dziwki, żigolaków, kurtyzany, alfonsów, wyzwolonych feministów, transwestytów, córy Koryntu, ladacznice, erotomanów, pedałów, święte prostytutki, puszczalskich, dewiantów. Więc ja odzywam się takim językiem, w jakim zostało wystosowane zaproszenia - grzmiała Pawłowicz. Ocenił przy tym, że sposób, w jaki przedstawiono tak bardzo ważną sprawę jaką są ofiary gwałtów, został skarykaturowany.
Oceniła, że niektóre z uczestniczki powinny spojrzeć w lustro, bo "wychodzenie na golasa, w ogóle bez gaci, bez stanika, jest formą przyczynienia się (do gwałtu - przyp. red.)".
- Szmaty zachowały się jak szmaty. Jeśli chcą coś wywalczyć, niech przyjdą do sejmu i pogadają z posłami - zaproponowała Pawłowicz.
Marszałek sejmu o wypowiedzi Pawłowicz: brak solidarności z kobietami
- To nie jest sprawa wyłącznie nieparlamentarnego języka, mnie przeraża coś zupełnie innego, mianowicie brak wrażliwości na sam problem i brak solidarności z kobietami - Ewa kopacz, marszałek sejmu, skomentowała w ten sposób wypowiedź Pawłowicz.
Kopacz przypomniała, że jej projekt zmian w regulaminie sejmu dotyczący wprowadzenia kar pieniężnych dla posłów wypowiadających się w mało parlamentarny sposób, nie uzyskał w sejmie poparcia. Dodała, że mimo to nie zamierza się nie poddawać i będzie walczyć z tym problemem za pomocą upomnień i nagan.