Staniszkis: współczuję Jarosławowi Kaczyńskiemu
Oskar Niemeyer , twórca ultranowoczesnego miasta, które dziś jest stolicą Brazylii, uważał że dla powstania postkolonialnej tożsamości potrzebna jest dawka pozytywnej energii. Mocna, czyta forma, Obudzenie wiary w siebie. Dziś Brazylia staje się potęgą - pisze w felietonie dla Wirtualnej Polski prof. Jadwiga Staniszkis.
Inny przykład. Tajwan. Niewielka, wciąż zagrożona inwazją wyspa i jeden z najwyższych budynków świata, Taipei 101, stojący na uskoku tektonicznym. Narażony na liczne tajfuny, musiał spełniać sprzeczne oczekiwania: być równocześnie stabilny i elastyczny. W poszukiwaniu innowacyjnych technologii sięgnięto do tradycji. Na wysokość 380 metrów powieszono kolosalne wahadło (jedna dziesiąta 1% wagi całego budynku). Nazwano go masowym tłumikiem drgań powodowanych przez tajfuny. Zgodnie z taoistyczną tradycją, aby przez wychylenie wahadła, kompensować skutki tego, czego nie można wyeliminować.
Całość konstrukcji usadowiono na fundamencie w kształcie ruchomej kuli - bez punktu oparcia. Zwiększyło to wytrzymałość, bo nie stawiało oporu. Zastosowano materiał o przeciwstawnych właściwościach: stal i beton. W odpowiednich proporcjach znosiły nawzajem swoje dysfunkcje (sztywność i kruchość), a każdy z nich eliminował inne zakłócenia zewnętrzne. Całość naśladowała bambus, bo każdy segment budynku był samowystarczalną konstrukcją. Teraz jest to obiekt duży i źródło radości, że jednak się udało.
To właśnie takie pozytywne myślenie, nastawione na rozwiązywanie problemów - a nie tylko - uzasadnione nawet, rozpaczanie i poszukiwanie winnych, tworzy energię społeczną. Zalążkiem tego mógł być zapał, który powstał w PiS w czasie kampanii wyborczej. To tak się zwycięża, a nie przez emanowanie zgeneralizowanie poczucia krzywdy. Jeżeli uznaje się, że jest kryzys państwa i strukturalny i podskórny - nieinnowacyjnej gospodarki (a zgadzam się, że jest), to potrzebne są alternatywne projekty reform, konstruktywna opozycja i wygrane wybory. A nie konformizm aparatczyków partyjnych, bo oportunistą jest się nawet wtedy, gdy się głośno, stadnie krzyczy. A człowiekiem walczącym, gdy się prezentuje lepsze, konkurencyjne wobec oficjalnych rozwiązania.
Wysyłanie "na front" młodych działaczy PiS-u, którzy w trakcie kampanii stworzyli wokół Jarosława Kaczyńskiego aurę dobrej energii (co dało mu przyrost ponad 20% poparcia) jest grubym błędem. Właśnie młodzi indywidualiści, po których widać, że nie są dyspozycyjni, ale mają własne poglądy, powinni być nadzieją tej partii. A nie ludzie bez właściwości. Bardzo współczuję Jarosławowi Kaczyńskiemu. Ale sam mówił, że Polska jest najważniejsza!
Prof. Jadwiga Staniszkis specjalnie dla Wirtualnej Polski