Rywin pozwał "Wprost"
Lew Rywin pozwał do sądu redaktora
naczelnego "Wprost" Marka Króla - poinformował
tygodnik. Producent uznał, że okładka jednego z wydań pisma
naruszyła jego dobra osobiste.
21.05.2003 | aktual.: 22.05.2003 06:29
Chodzi o okładkę numeru z 23 lutego, na której - jak napisali adwokaci Rywina w pozwie - "głowa powoda (Rywina) wyłania się z tzw. miski klozetowej". Rysunek był ilustracją do tekstu "Rywinoterapia" poświęconego m.in. kwestii, ile osób pociągnie za sobą afera Rywina.
Prawnicy producenta domagają się od szefa "Wprost" przeproszenia swojego klienta oraz zapłaty 10 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz schroniska dla zwierząt.
"Lew Rywin nie dostrzega, że jest osobą publiczną, i że sam się w tej roli obsadził" - tak pozew skomentował na stronach internetowych "Wprost" zastępca redaktora naczelnego tygodnika Stanisław Janecki. Jego zdaniem producent nie zna prawa prasowego, które dopuszcza skrót i ironię jako pełnoprawne środki wyrazu, nie zna orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, które w podobnych sprawach zawsze broniły praw mediów. "Ze spokojem czekamy na werdykt sądu" - zapewnia Janecki.
Pozew - jak poinformował tygodnik - zawierał także żądanie zakazania "Wprost" zamieszczania wizerunku Rywina do czasu prawomocnego zakończenia postępowania. Ten absurdalny - według czasopisma - wniosek został oddalony przez warszawski sąd okręgowy. Uznał on, że uwzględnienie żądania byłoby "pogwałceniem wolności wypowiedzi".
To właśnie we "Wprost", a dokładnie w satyrycznej rubryce "Z życia opozycji, z życia koalicji", po raz pierwszy (we wrześniu 2002 r.) pojawiła się wzmianka o korupcyjnej propozycji, którą Rywin miał złożyć Agorze, wydawcy "Gazety Wyborczej".