Rosyjska prasa: służby przymykają oko na Państwo Islamskie
Rosyjskie służby mogą mieć interes w tym, aby obywatele tego kraju brali udział w walkach po stronie Państwa Islamskiego. Do takich wniosków doszli dziennikarze "Nowej Gaziety", którzy przypominają, że z tą organizacją terrorystyczną związało się od 2 do 5 tysięcy obywateli Federacji Rosyjskiej.
Rosyjski dziennik opiera swoje twierdzenia na analizach sytuacji w Dagestanie. Według "Nowej Gaziety", tamtejsze służby specjalne, często zamiast utrudniać wyjazdy rosyjskich obywateli, pomagają im zdobyć odpowiednie dokumenty. - Niech walczą tam, a nie tu - cytuje gazeta jednego z anonimowych informatorów.
Od początku syryjskiego konfliktu aktywność islamskich bojowników na Północnym Kaukazie zmniejszyła się dwukrotnie, ale dziennik podkreśla, że taka polityka przynosi krótkoterminowe rezultaty. - Najprawdopodobniej z punktu widzenia służb to sukces - konkluduje gazeta.
Dodaje przy tym, że samozwańcze Państwo Islamskie zostało w Rosji uznane za organizację terrorystyczną.
Tymczasem na początku lipca pojawiły się informacje, że Rosja jest jednym z krajów, które znalazły się na celowniku Państwa Islamskiego. Rosyjskie służby ostrzegały przed coraz większą aktywnością tego ugrupowania na obszarze państw dawnego ZSRR. Rozgłośnia Echo Moskwy, powołując się na publikacje gazety "The Guardian", poinformowała, że terroryści tworzą sieć multimedialną publikującą w języku rosyjskim.
Dowodem, że pogłoski mogą być prawdziwe jest podana 17 lipca przez władze Kirgistanu informacja o udaremnieniu zamachów, w tym na bazę wojskową Rosji, przygotowywanych przez bojowników mających związki z Państwem Islamskim. W przeddzień podczas specjalnej operacji zabito sześciu bojowników, a siedmiu zatrzymano.
Bojownicy planowali użycie ładunków wybuchowych, by przejąć w bazie broń i amunicję. Mieli też dokonać aktów terrorystycznych w Biszkeku, w tym podczas uroczystych modłów na centralnym placu z okazji kończącego ramadan święta Id al-Fitr.
Wcześniej, 16 lipca, w trwającej niemal godzinę wymianie ognia w centrum Biszkeku siły bezpieczeństwa zabiły czterech bojowników, dwóch innych zastrzelono podczas innej operacji na obrzeżach stolicy, a siedem osób zatrzymano - powiadomił resort bezpieczeństwa.