Rosja jest silna niemal jak za czasów ZSRR. "To mięso armatnie"
"Ogólna liczebność formacji siłowych w kraju przekracza normy" - komentuje stan rosyjskiej armii "Niezawisimaja Gazieta". Siły zbrojne Rosji pod względem liczebności przybliżyły się do armii Związku Radzieckiego, co zdaniem gazety wcale nie jest jej potrzebne.
30.03.2017 | aktual.: 30.03.2022 11:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Niezawisimaja Gazieta" komentuje w ten sposób dekret prezydenta Władimira Putina zwiększający o ponad 5 tys. liczebność personelu cywilnego armii. Chociaż liczba żołnierzy nie zmienila się, to - jak ocenia dziennik - "trzeba przyznać, że ogólna liczebność formacji siłowych w kraju przekracza normy".
"Do liczebności personelu Ministerstwa Obrony dodać należy co najmniej 340 tys. służących w Rosgwardii (Gwardii Narodowej) i nie mniej niż 250 tys. w strukturach podporządkowanych Federalnej Służbie Bezpieczeństwa (FSB)
" - wskazuje gazeta. Wylicza też zmilitaryzowane struktury innych resortów, w tym Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. Jak podsumowuje, "ogólna liczebność rosyjskich formacji wojskowych, bez uwzględnienia MSW i służb specjalnych, przekracza według przybliżonych szacunków 3 mln ludzi".
Niepotrzebne im "mięso armatnie"
Gazeta przypomina, że pod koniec lat 80. XX wieku siły zbrojne ZSRR liczyły około 4 mln ludzi, dodatkowych 400 tys. służyło w wojskach wewnętrznych MSW, a około 220 tys. - w wojskach granicznych KGB. "Całkiem niewiele pozostało współczesnym rosyjskim strukturom zbrojnym, by łącznie osiągnąć radziecki poziom zmilitaryzowania kraju" - ocenia dziennik. Jak zaznacza, należy uwzględnić, że ludność ZSRR liczyła prawie 300 mln, a populacja dzisiejszej Rosji jest ponad dwukrotnie mniejsza.
"NG" krytykuje zwiększenie liczebności personelu cywilnego armii. Jak ocenia, ta "nadbudowa" już teraz jest "nadmiernie rozdęta"; należałoby ją więc "nie zwiększać, a zmniejszać do rozsądnych rozmiarów". "Biorąc pod uwagę budżet Ministerstwa Obrony, lepiej mieć niedużą, zwartą i bardzo mobilną współczesną armię i flotę"; siły zbrojne Rosji potrzebują "nawet niezbyt licznych, ale wyszkolonych żołnierzy, nie mięsa armatniego" - podsumowuje gazeta.
Putin zarządza zwiększenie armii
Jak głosi dekret Putina, opublikowany w środę na oficjalnym portalu prawnym Federacji Rosyjskiej, liczebność armii od lipca br. zostanie zwiększona z 1 897 694 osób do 1 903 051. Liczbę żołnierzy od 1 stycznia br. ustalono na poziomie 1 013 628 ludzi i po lipcu pozostanie ona bez zmian. Dekret wszedł w życie z dniem jego ogłoszenia.
Z Moskwy Anna Wróbel