Posłowie opozycji i PSL oburzeni odprawą nowej minister. "To granda! Ten naród kiedyś wybuchnie"
Politycy opozycji krytykują przyjęcie przez Marię Wasiak, nową minister infrastruktury i rozwoju, gigantycznej odprawy, jaką otrzymała po odejściu z PKP. SLD domaga się, by minister zwróciła pieniądze. Sojusz chce również odwołania ze stanowiska Igora Ostachowicza, byłego doradcy Donalda Tuska, który został członkiem zarządu PKN Orlen. O łamanie przez PO standardów moralnych oskarża Platformę nie tylko lewica, ale i koalicjant. – To granda! Kiedyś naród tego nie wytrzyma i wybuchnie – oburza się w rozmowie z WP.PL Eugeniusz Kłopotek z PSL.
Minister infrastruktury i rozwoju, b. członkini zarządu PKP S.A. Maria Wasiak otrzymała 510 tys. zł odprawy. Spółka wyjaśniła w środowym komunikacie, że to dwunastokrotność pensji wynikająca z kontraktu. PKP S.A. poinformowała, że Wasiak, obejmując stanowisko szefa resortu infrastruktury i rozwoju, "zrzekła się wszystkich świadczeń, które mogłaby otrzymać za okres jej członkostwa w zarządzie PKP, a które wymagałyby jakiejkolwiek decyzji podległego jej ministerstwa lub przedstawicieli tego resortu, czyli np. nagrody za efekty pracy w roku 2014".
Politycy nie zostawiają suchej nitki na nowej minister. - Szlag mnie trafia. Z jednej strony pani Wasiak przyjmuje pół miliona odprawy, z drugiej – Ostachowicz idzie do Orlenu, skąd być może niedługo odejdzie i też pewnie dostanie parę milionów. Za co ten naród ma kochać władzę? – zastanawia się Eugeniusz Kłopotek z PSL. - To granda! Kiedyś naród tego nie wytrzyma i wybuchnie – dodaje w rozmowie z WP.PL.
Kłopotek twierdzi, że „PKP ma wystarczająco dużo problemów finansowych, by fundować nowej minister 'bonus' wart pół miliona złotych”. – Zdaję sobie sprawę, że umowy są tak skonstruowane, że teoretycznie nic się nie stało. Ale państwo jest po prostu źle ustawione. Przeciętnego Polaka, który nie ma co do garnka włożyć, po prostu szlag trafia, gdy słyszy o takich sumach. Podobnie było z kuriozalnymi wynagrodzeniami związanymi z budową Stadionu Narodowego. Może pora na dyskusję o wysokości odpraw w spółkach Skarbu Państwa – podkreśla Eugeniusz Kłopotek.
Sama wicemarszałek sejmu Elżbieta Radziszewska (PO), pytana o Igora Ostachowicza, przyznała w Kontrwywiadzie RMF FM, że „czuje się trochę zażenowana, bo to w końcu były doradca premiera Tuska".
Sojusz domaga się wyjaśnień od Ewy Kopacz, czy wiedziała o planach związanych z nominacją Ostachowicza i czy zgodziła się na taką decyzję. - Żądamy, żeby pan Ostachowicz został odwołany z PKN Orlen. Nie można traktować spółek skarbu państwa jak prywatnych firm - oświadczył PAP Dariusz Joński, polityk SLD.
Natomiast Stefan Niesiołowski broni nowego członka zarządu PKN Orlen. - Nie znałem bliżej pana Ostachowicza, ale pamiętam, że był sprawnym doradcą do spraw wizerunkowych. Nie zamierzam odnosić się do nagonki, którą nakręciły tabloidy. Na całym świecie ludzie przechodzą z polityki do biznesu. To naturalne, więc nie wiem, w czym problem – mówi WP.PL Niesiołowski.
Pytany, czy będąc na miejscu Wasiak, przyjąłby odprawę, zaprzecza. – Nie wziąłbym ani grosza. Zresztą nawet za pobyt w więzieniu nie domagałem się, jak inni moi koledzy, odszkodowania. Wystarczy mi dieta poselska, choć i tak co jakiś czas widzę swoje zdjęcie w kolorowych gazetach i czytam, że jestem potworem, bo mam co miesiąc kilka tysięcy a np. emerytce Janinie ledwo starcza na leki. Absurdalne – deklaruje poseł Platformy.
Jak jednak podkreśla, nie „brzydzi się ludźmi, którzy biorą odprawy”. – To żadna zbrodnia. Nie potępiam nikogo, że bierze odprawę, która mu się należy. I etyka nie ma z tym nic wspólnego – podsumowuje w rozmowie z WP.PL.