Polska walczy z żywiołem - na pomoc wezwano wojsko

W związku z silnymi opadami deszczu i podniesieniem się poziomu wód w rzekach
w miejscowościach na południu Polski ogłoszone zostały stany pogotowia przeciwpowodziowego oraz alarm powodziowy. Do akcji rząd włączył wojsko - żołnierze będą walczyć z żywiołem w pięciu gminach. W Małopolsce znaleziono dwie śmiertelne ofiary powodzi. W całym kraju ewakuowano 1440 osób. W wezbranych potokach utonęły dwie osoby, w czasie akcji ratowniczej zginął też strażak.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP

Zobacz zdjęcia: Polska płynie

Nadal poszukiwany jest mężczyzna, który wpadł do rzeki Koszarawa w Przyborowie na Żywiecczyźnie. - W czasie akcji ratowniczej śmierć poniósł również 50-letni strażak z Ochotniczej Straży Pożarnej. Prawdopodobnie zmarł na zawał serca - zaznaczył rzecznik komendanta głównego straży pożarnej Paweł Frątczak.

Jak powiedział Frątczak, najtrudniejsza sytuacja jest w woj. małopolskim. Z tego rejonu ewakuowano największą liczbę mieszkańców - aż 1150.

- Trudna sytuacja jest też w woj. śląskim i podkarpackim. Z żywiołem zmaga się w sumie 5,5 tys. strażaków, których wspomagają m.in. słuchacze szkół pożarniczych. Na miejsce przewożony jest dodatkowy sprzęt z ośmiu województw, to m.in. łodzie, pontony - podkreślił rzecznik.

Pogotowie przeciwpowodziowe ogłoszono m.in. w Krakowie, Bielsku-Białej, Opolu i Krośnie. Z powodu padającego nieprzerwanie deszczu doszło do podtopienia torów kolejowych w Katowicach, na głównym szlaku kolejowym łączącym Katowice z Bielskiem-Białą i południową granicą Polski. Problemy mają też kierowcy. Najgorzej sytuacja wygląda w Małopolsce i na Śląsku.

Jak poinformowała rzeczniczka MSWiA Małgorzata Woźniak, według danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej stany alarmowe przekroczone zostały na 65 wodowskazach w dorzeczu Wisły i na 27 stacjach na Odrze. Stany ostrzegawcze zostały przekroczone w 50 miejscach w dorzeczu Wisły oraz w 34 na Odrze.

Według resortu, najtrudniejsza sytuacja jest teraz w trzech województwach: małopolskim, śląskim i podkarpackim. W pierwszym już ewakuowano ok. 400 osób z powiatów: nowosądeckiego, bocheńskiego, brzeskiego i oświęcimskiego; służby są przygotowane do ewakuacji kolejnych mieszkańców. W sumie z terenów w trzech województwach ewakuowano już ok. 1440 osób.

- Szef MSWiA Jerzy Miller jest w stałym kontakcie z wojewodami i na bieżąco otrzymuje informacje na temat sytuacji hydrologicznej w kraju. Stale monitorowany jest też poziom wody w rzekach - zapewniła Woźniak.

Z danych zgromadzonych przez MSWiA wynika, że alarmy powodziowe ogłoszone zostały m.in. w gminie Głogówek (woj. opolskie), a także w woj. małopolskim: w powiecie krakowskim (gmina Liszki, Skawina), bocheńskim (gmina Rzezawa i Łapanów), suskim, tarnowskim, myślenickim, brzeskim (gmina Gnojniki, Borzęcin), gorlickim (gmina Bobowa, Łużna i Ropa), oświęcimskim, nowosądeckim (gmina Grzybów, Łabowa i Grygów), wadowickim (gmina Andrychów) i dąbrowskim oraz w Dąbrowie Tarnowskiej, Bochni, Krakowie i Nowym Sączu.

W woj. śląskim alarm powodziowy ogłoszono na terenie sześciu powiatów: bieruńsko-lędzińskiego, bielskiego, cieszyńskiego, pszczyńskiego, raciborskiego, wodzisławskiego oraz gminy Zebrzydowice. Najgorsza sytuacja panuje w powiatach żywieckim, bielskim (z miastem Bielsko-Biała), cieszyńskim i gliwickim (z miastem Gliwice). W Zabrzu możliwa jest ewakuacja ok. 200 osób, wystąpiło bowiem zagrożenie przerwania wałów na Kłodnicy.

Na terenie województwa opolskiego najbardziej zagrożone zalaniem i podtopieniami są tereny położone w dolinie rzeki Odry - gminy Cisek, Bierawa i Skorogoszcz, w woj. podkarpackim alarm powodziowy ogłoszono w powiecie ropczycko-sędziszowskim, jasielskim (miasto Jasło, Kołaczyce oraz w gminach Skołyszyn, Jasło, Brzyska), powiecie strzyżowskim (gmina Czudec, Frysztak, Niebylec, Strzyżów, Wiśniowa) i rzeszowskim (gmina Lubenia).

W sumie od niedzieli strażacy interweniowali ponad 5000 razy pomagając mieszkańcom wypompowywać wodę z zalanych piwnic, garaży, udrażniając rowy melioracyjne oraz zabezpieczając worki z piaskiem przed napływem wody do budynków. Najwięcej interwencji było w województwie: małopolskim - 1800, śląskim - 890, podkarpackim - 490, mazowieckim - 210, świętokrzyskim - 128 i opolskim - 70.

Najwyższa Izba Kontroli alarmuje, że straty wyrządzane przez powodzie stale się zwiększają. Z informacji zebranych przez NIK wynika, że w ciągu ostatnich trzech lat tylko w województwie małopolskim i świętokrzyskim wyniosły one blisko miliard złotych. Mimo to nadal zaniedbywane są kontrole wałów przeciwpowodziowych oraz konserwacje i utrzymywanie strumieni, potoków i przydrożnych rowów. NIK ostrzega, że każda następna powódź może wywołać ogromne straty.

Wojsko gotowe do walki z powodzią

Osiem tysięcy żołnierzy wyposażonych w specjalistyczny sprzęt, m.in. pływające transportery, łodzie saperskie, ciężki sprzęt inżynieryjny, samochody terenowe i śmigłowce, są w gotowości w związku z zaistniałą sytuacją pogodową - informuje wojsko.

Rzecznik MON Janusz Sejmej poinformował, iż minister obrony narodowej na wniosek wojewodów małopolskiego i śląskiego uruchomił pomoc wojskową dla pięciu gmin w tych województwach. W województwie małopolskim pomoc wojskowa będzie udzielana w gminach: Bochnia i Kłaj, natomiast w województwie śląskim w gminach: Kaniów, Krzeszowice i Skoczów.

Według informacji służb wojewody śląskiego w tym regionie do akcji skierowanych miało zostać ok. 100 żołnierzy z bielskiego batalionu desantowo-szturmowego oraz gliwickiej jednostki żandarmerii wojskowej wraz z potrzebnym sprzętem.

Rzecznik Sztabu Generalnego Wojska Polskiego płk Sylwester Michalski zapewnił, że wydzielone grupy żołnierzy są gotowe do ewakuacji ludności i mienia, ochrony terenu zagrożonego powodzią. Wojsko - jak dodał - jest przygotowane do wsparcia akcji zapewniających przejezdność szlaków komunikacyjnych, naprawę i odbudowę zniszczonych dróg i mostów. Użycie wojska w akcji przeciwpowodziowej możliwe jest w wyniku decyzji szefa MON, która zapada na podstawie wniosku wojewody.

Wydzielone grupy żołnierzy są gotowe do ewakuacją ludności i mienia, ochrony terenu zagrożonego powodzią czy wsparcia akcji zapewniających przejezdność szlaków komunikacyjnych, naprawę i odbudowę zniszczonych dróg i mostów.

Płk Michalski poinformował, że szefowie Wojewódzkich Sztabów Wojskowych (WSzW) w Krakowie, Rzeszowie i Katowicach uruchomili grupy operacyjne do monitorowania sytuacji.

- Dzięki stałemu roboczemu kontaktowi WSzW z wojewódzkimi centrami zarządzania kryzysowego czas procesu decyzyjnego związany z użyciem wojska jest ograniczony do niezbędnego minimum - podkreślił.

Rzecznik SGWP dodał, że na polecenie ministra obrony jednostki inżynieryjne stacjonujące w zagrożonych powodzią województwach pozostają w stanie podwyższonej gotowości do działania.

Śląsk

Co najmniej 1,5 tys. strażaków pracuje w woj. śląskim, walcząc ze skutkami nieprzerwanych opadów deszczu. W wielu miejscach ewakuowano mieszkańców zalanych domów. Zdezorganizowany jest ruch na drogach i kolei.

Jak powiedział po południu rzecznik śląskiej straży pożarnej Jarosław Wojtasik, przy uszczelnianiu i umacnianiu wałów przeciwpowodziowych, pompowaniu wody z zalanych budynków i obszarów, udrażnianiu przepustów i usuwaniu powalonych drzew, w każdej chwili pracuje co najmniej 1,5 tys. strażaków; kolejne siły przesuwane są z północnej części regionu.

Najtrudniejsza sytuacja panuje w południowej i zachodniej części regionu - w dorzeczu Wisły oraz wokół stale podnoszącej się Odry. Jak relacjonował Wojtasik, w Skoczowie Wisła po południu płynęła na szerokości ok. 100 metrów, również wokół wałów. Zalane zostały m.in. dojazdy do części mostów na rzece.

- Wszędzie jest tragicznie, woda przelewa się wokół mostów. Trudno ocenić ew. uszkodzenia wałów czy dróg, bo wszystko jest pod wodą - zaznaczył Wojtasik. Jak wyjaśnił, w wielu miejscach nie sposób już prowadzić prac na wałach, bo woda przeszła ponad nimi.

Na razie ewakuacje w większości zagrożonych miejsc dotyczą pojedynczych domów lub gospodarstw. Jednak w okolicach Bielska-Białej 300 osób ewakuowano w Kaniówku Dankowskim w gminie Wilamowice, po tym jak rzeka Dankówka przelała się przez wał przeciwpowodziowy.

Do Ośrodka Wczasów Dziecięcych w Porąbce na Żywiecczyźnie trafiło 60 niepełnosprawnych dzieci, które przebywały w pobliskim ośrodku. Swoje domy opuściło też kilkudziesięciu mieszkańców wsi Przyszowice i sąsiadującej z nią dzielnicy Zabrza - Makoszów, gdzie przez wały zaczęła przelewać się rzeka Kłodnica.

Do uszczelniania uszkodzonego wału skierowano tam dodatkową kompanię strażacką. Także pracownicy kopalni "Sośnica-Makoszowy" za pomocą ciężkiego sprzętu nadbudowują obramowanie rzeki kamieniem kopalnianym. Kopalnie zaczęły pomagać też w pobliskiej Rudzie Śląskiej.

W rejony zagrożenia w centralnej i południowej części regionu mieli być kierowani kadeci ze szkół strażackich w Częstochowie i Bydgoszczy. Wojewoda śląski poprosił też ministerstwo obrony narodowej o udział wojska w akcji przeciwpowodziowej. Po udzieleniu tej zgody do pracy przystąpić mieli żołnierze z jednostek w Gliwicach i Bielsku-Białej.

Według danych przekazanych przez służby kryzysowe wojewody śląskiego, w dorzeczu Odry zaczęto rozważać ewakuację wsi Lasaki w powiecie raciborskim. W okolicach Raciborza zalanych zostało ok. 150 hektarów w gminie Krzyżanowice, podtopione zostały też domy w gminie Nędza. W tej gminie, a także w Kuźni Raciborskiej wystąpiły awarie sieci elektrycznej.

Sam Racibórz rozpoczął przygotowania na nadejście w nocy z Czech fali powodziowej na Odrze. W mieście konieczne może okazać się m.in. zamknięcie mostu na kanale Ulgi. Jeśli woda przekroczy tam 10 metrów, jej nadmiar przeleje się najprawdopodobniej poza wały tego kanału w kierunku dzielnicy Markowice i gmin Krzyżanowice oraz Kuźnia Raciborska.

Według informacji czeskich służb hydrologicznych, fala kulminacyjna na Odrze dotrze na polską stronę prawdopodobnie wieczorem i w nocy. Na wodowskazie w Raciborzu - Miedoni poziom wody może wówczas sięgnąć 9 metrów. Rano było 6,7 metra (stan ostrzegawczy wynosi 4 metry, alarmowy - 6 metrów). W 1997 r. woda sięgnęła tam prawie 10,5 m.

Z powodu podtopień nieprzejezdne są niektóre drogi, głównie w południowej części województwa. Woda zalała m.in. drogę krajową nr 1 w Goczałkowicach i Czechowicach Dziedzicach, wytyczono objazdy drogami lokalnymi. Po południu całkowicie zalana została dwupasmowa droga nr 81, tzw. wiślanka, między Skoczowem a Pawłowicami; przejazd nią stał się niemożliwy.

Inne nieprzejezdne z powodu podtopień drogi to: DK-88 między Bytomiem a Zabrzem oraz DK-69 z Bielska-Białej w kierunku Żywca, gdzie woda zalała jezdnię na granicy miasta z Wilkowicami. Nieprzejezdna była również m.in. zalana droga 933 na odcinku Pszczyna-Pawłowice. Wielominutowe korki powodowane przez kierowców szukających objazdów zalanych odcinków tworzyły się na też wielu lokalnych drogach i ulicach. Jak poinformował dyrektor katowickiego Zakładu Linii Kolejowych Karol Trzoński, od poniedziałkowego poranka po południu nieco poprawiła się sytuacja w ruchu kolejowym w regionie. Choć nadal zalane były tory między dwiema dzielnicami Katowic: Ligotą i Bronowem, udało się odblokować objazd tego miejsca towarowym szlakiem przez Radoszowy.

Dzięki temu z opóźnieniami rzędu kilkudziesięciu minut zaczęły znów jeździć pociągi z Katowic w kierunku Bielska-Białej i południowej granicy państwa. Kłopoty były nadal m.in. w rejonie Czechowic-Dziedzic, gdzie woda podeszła pod tory. Przy wjeździe do tego węzła od strony Pszczyny ruch na podmytym nasypie odbywał się jednym torem.

Z Czechowic-Dziedzic nie jeździły po południu pociągi do Oświęcimia - zalany został m.in. przystanek Brzeszcze Kopalnia. Udrożniono zalany wcześniej most kolejowy na rzece Białce w Bielsku-Białej; ruch odbywał się też w miejscu wcześniejszych utrudnień w Zabrzu, Wodzisławiu Śląskim i Wiśle.

Opady deszczu i silny wiatr zrywający konary drzew były przyczyną wielu punktowych uszkodzeń sieci energetycznej. W najgorszym momencie, nad ranem, prądu nie miało w całym województwie ok. 8 tys. odbiorców. Jak przekazał Łukasz Zimnoch z firmy Vattenfall, dostarczającej energię w centralnej części regionu, na jej terenie największe uszkodzenia miały miejsce w rejonie Rybnika i Raciborza - objęły ok. 2,5 tys. odbiorców.

Rano w Katowicach zebrał się Wojewódzki Sztab Kryzysowy. Lokalne władze ogłosiły dotąd alarm powodziowy na terenie Gliwic, Tychów i Bielska Białej, powiatów bieruńsko-lędzińskiego, bielskiego, cieszyńskiego, pszczyńskiego, raciborskiego i wodzisławskiego, a także gminy Zebrzydowice.

Pogotowie przeciwpowodziowe obowiązuje na terenie: Bytomia, Jastrzębia Zdroju, Piekar Śląskich, Rudy Śląskiej, Rybnika, Zabrze i Żor, powiatów będzińskiego, gliwickiego, raciborskiego, tarnogórskiego, żywieckiego, a także gminy Rudziniec. Alarmowy stan wód został przekroczony na ok. 25 z blisko 40 głównych punktów pomiarowych na rzekach regionu.

Podkarpacie

W związku z intensywnymi opadami deszczu podnosi się poziom niektórych rzek na Podkarpaciu. W kilkunastu powiatach i miastach regionu obowiązują alarmy i pogotowia przeciwpowodziowe.

Jak poinformował rzecznik podkarpackich strażaków kpt. Marcin Betleja, najtrudniejsza sytuacja jest obecnie w Dębicy, gdzie podnosi się poziom Wisłoki. Tam też kierowane są służby ratownicze. Na razie jednak nie przeprowadza się ewakuacji mieszkańców.

Według danych z Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie fala wezbraniowa przechodzi obecnie na Wisłoce poniżej Jasła i na Wisłoku poniżej Krosna. Na rzekach Wisłok, Wisłoka i ich dopływach odnotowano miejscami wzrosty poziomu wody dochodzące miejscami nawet do trzech metrów.

Alarmy powodziowe obowiązują w powiatach: ropczycko-sędziszowskim, jasielskim, sanockim, dębickim, strzyżowskim i rzeszowskim oraz w miastach: Rzeszowie, Dynowie i Tyczynie. Pogotowia ogłoszono w kilku powiatach, m.in.: brzozowskim, łańcuckim oraz w Dębicy.

Wisłoka w Krajowicach przekracza stan alarmowy o 187 cm, w Pustkowie o 52 cm, a w Mielcu płynie na wysokości stanu alarmowego. Natomiast Wisłok w Krośnie przekracza stan alarmowy o 121 cm, w Żarnowej o półtora metra, w Rzeszowie o 115 cm, w Tryńczy o 25 cm. Przybiera także wody w Wiśle, ale na razie rzeka ta przekracza jedynie stany ostrzegawcze o około metr.

Na skutek intensywnych opadów wystąpiły także lokalne podtopienia w powiatach: jasielskim, krośnieńskim, dębickim, sanockim, brzozowskim, ropczycko-sędziszowskim, strzyżowskim i w samym Krośnie. W Ropczycach woda z wystąpiła z koryta rzeki Wielopolki i podtopiła część miasta. W nocy zamknięto drogę krajową nr 4. Jednak w poniedziałek rano woda ustąpiła i przywrócono ruch na tej trasie.

Na Wiśle poniżej ujścia Dunajca, w zlewni Wisłoki i Wisłoka a także na mniejszych bezpośrednich dopływach Wisły poziom wody będzie nadal wzrastał powyżej stanów alarmowych. Na Sanie woda będzie się podnosić powyżej stanów ostrzegawczych - podaje IMiGW.

Poziom wody w rzekach wzrasta w związku z intensywnymi opadami deszczu, spływającą wodą opadową oraz zwiększonym odpływem wody ze zbiorników - informuje Instytut.

Woda może wystąpić z koryt rzecznych i zalać przybrzeżne tereny - ostrzega IMiGW. Istnieje zagrożenie życia. Woda może spowodować zniszczenia zabudowań, dróg, mostów a także duże trudności w komunikacji lądowej i żegludze wodnej, w prowadzeniu prac hydrotechnicznych - dodaje Instytut.

Prognozowane są umiarkowane i silne opady deszczu. Przewidywana wysokość opadów: od 10 do 20 mm, w dorzeczu Wisłoki około 40 mm - podaje IMiGW.

Instytut zaleca ostrożność, śledzenie komunikatów pogodowych i sytuacji meteorologicznej i hydrologicznej.

Małopolska

Pogarsza się sytuacja powodziowa w Małopolsce. Według służb kryzysowych wojewody małopolskiego po południu alarm powodziowy obowiązywał w 19 powiatach i gminach, a stan pogotowia przeciwpowodziowego w 13 powiatach i gminach regionu.

- Alarm powodziowy obowiązuje już w sumie w 73 gminach oraz w miastach Kraków i Nowy Sącz, a pogotowie powodziowe w 37 gminach - wyjaśnił rzecznik małopolskiej straży, młodszy brygadier Andrzej Siekanka. Rano alarm obowiązywał w 49 gminach, a pogotowie w 44 gminach.

W Małopolsce utonęły dwie osoby: w pow. tarnowskim wyłowiono z wody zwłoki 60-letniej kobiety, w pow. bocheńskim potok porwał 45-latka.

Wojewoda małopolski przerwał podróż zagraniczną i wraca do Krakowa.

Według służb kryzysowych wojewody małopolskiego, najtrudniejsza sytuacja panuje w powiatach: bocheńskim, brzeskim, wielickim, oświęcimskim i nowosądeckim. Intensywne opady powodują podtopienia pól uprawnych i łąk oraz coraz większej liczby domów. Woda przerwała wały kilku mniejszych rzek Małopolski. Na południu regionu uaktywniły się osuwiska ziemi. Po południu stan Wisły na wodowskazie w Krakowie-Bielanach wynosił 745 cm i przekraczał stan alarmowy o 225 cm.

Straż pożarna podała, że w całym regionie ewakuowano ponad 613 osób, kilka tysięcy przygotowanych jest do ewakuacji.

Małopolsce 14 szkół zawiesiło zajęcia.

Według strażaków, najtrudniejsza sytuacja panuje wzdłuż rzeki Raby w centralnej części województwa. - Zbiornik w Dobczycach wypuszcza ok. 600 metrów sześciennych wody na sekundę. To potężna ilość wody, która powoduje, że wzdłuż Raby sytuacja jest niebezpieczna. W rejonie miejscowości Proszówki utworzyło się potężne rozlewisko - powiedział rzecznik małopolskiej straży, młodszy brygadier Andrzej Siekanka.

Przedstawiciele władz lokalnych Dobczyc poinformowali, że po południu "dopływ w zlewni Raby malał, a tym samym pozwoliło to na zrównanie ilości wody, która wpływa do zbiornika z tą, która zostaje wypuszczana". W związku z tym w najbliższym czasie, mimo prognozowanych obfitych opadów, ilość zrzucanej ze zbiornika wody nie powinna zwiększyć się do tego stopnia, by konieczna była ewakuacja mieszkańców lewobrzeżnej i części prawobrzeżnej rzeki Raby.

Utrudnienia w ruchu występują w kilkudziesięciu punktach na ośmiu drogach krajowych w regionie. Nieprzejezdnych jest bardzo dużo odcinków dróg powiatowych i gminnych. Woda podmyła też tory na dwóch szlakach kolejowych: Kraków-Zakopane i Tarnów-Krynica; pociągi mają kursować okrężnymi trasami.

Małopolski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Krakowie podał, że z magazynów przeciwpowodziowych w Małopolsce wydano już 140 tys. sztuk worków na piasek i 15 agregatów pompowych dużej wydajności. W magazynach jest jeszcze 870 tys. worków. Z uwagi na prognozy hydrologiczne przygotowywane są łodzie ratunkowe, którymi będzie dysponować Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej. W magazynie wojewódzkim jest 68 łodzi i 12 agregatów pompowych.

W Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim zebrał się sztab kryzysowy, który postanowił o skierowaniu strażaków i sprzętu z mniej zagrożonych powiatów do rejonów najbardziej zagrożonych powodzią.

Służby kryzysowe zaapelowały do mieszkańców Małopolski "o pozostanie w domach i w miarę możliwości o nie przemieszczanie się po terenie województwa".

Wicewojewoda małopolski Stanisław Sorys wystąpił do ministra obrony narodowej o udostępnienie przez wojsko dwóch transporterów z obsługą, które mają zostać skierowane do gmin Bochnia i Kłaj. Taką potrzebę zgłosiły lokalne władze.

W związku z zalaniem ujęcia wody pitnej w Bochni skierowano tam mobilną stację uzdatniania wody.

Wicewojewoda zwrócił się do szefa MSWiA o wydanie czasowego zakazu poruszania się ciężarówek o masie przekraczającej 12 ton.

Na Dunajcu między Czchowem a Zakliczynem udało się przechwycić 20-tonowy prom, który zerwał się w miejscowości Piaski-Drużków. Niesiony wezbranym nurtem prom groził uszkodzeniem filarów mostów na rzece. Zanim do tego doszło prom udało się osadzić na mieliźnie.

W walce z powodzią na terenie Małopolski bierze udział ok. 5 tys. strażaków OSP i PSP, dysponujących ponad 1 tys. pojazdów. Od rana straż w regionie wyjeżdżała do 1,4 tys. interwencji. Strażacy pracują m.in. przy udrażnianiu przepustów, obronie mostów i podwyższaniu wałów. Usuwają też powalone drzewa. W samym tylko Krakowie w nocy z niedzieli na poniedziałek drzewa przygniotły 27 samochodów.

Świętokrzyskie

Stany alarmowe są przekroczone na wodowskazach na siedmiu rzekach w województwie świętokrzyskim. Dużo pracy, w związku z pogodą, mają strażacy.

Poziom wody przekroczył stany alarmowe na Kamiennej, Koprzywnicy, Czarnej, Mierzawie, Bobrzy, Nidzie Czarnej i na Wiernej. Przekroczenia nie są duże. W innych miejscach, m.in. na Nidzie i Czarnej Staszowskiej przekroczone są stany ostrzegawcze - poinformował dyżurny Centrum Zarządzania Kryzysowego w Kielcach Jerzy Szeląg. Dodał, że od soboty przygotowane są worki i piasek, służby są w gotowości.

Na Pilicy i jej dopływach w ciągu najbliższej doby IMiGW przewiduje dalsze wzrosty stanu wody, w tym przekroczenie stanu alarmowego na Czarnej Włoszczowskiej w Januszewicach.

Nad ranem o pół metra został przekroczony stan alarmowy na Kamiennej w Wąchocku. Służby dyżurne rozpoczęły tam stałe monitorowanie sprawdzając, czy woda nie przecieka przez wały. Przygotowano również piach do ich umacniania - poinformował Radio Kielce Krzysztof Marczak dyżurny Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody.

Krzysztof Marczak dodał, że poważna sytuacja jest też w dwóch zbiornikach retencyjnych: w Cedzynie i Borkowie. Na razie jednak nie stanowi zagrożenia.

128 interwencji związanych z pogodą podjęli w ciągu ostatniej doby strażacy. Większość zgłoszeń dotyczyła usuwania połamanych drzew i konarów oraz wypompowywania wody z piwnic - poinformował dyżurny świętokrzyskiej straży pożarnej. Podbeskidzie

Wody w rzekach na Podbeskidziu wciąż przybywa, a deszcz nadal intensywnie pada - wynika ze słów służb ratunkowych. Dramatycznie jest na Śląsku Cieszyńskim. Alarmy powodziowe zostały ogłoszone w powiatach wadowickim i oświęcimskim. Pod wodą znalazł się fragment ekspresowej "jedynki" w okolicach Czechowic-Dziedzic koło Bielska-Białej.

Na Śląsku Cieszyńskim woda wylała w wielu miejscach. Strażacy ewakuowali 35 osób z zagrożonych rejonów, między innymi w Kończycach, Marklowicach, Puńcowie i Górkach Wielkich. Krzysztof Zaczek ze powiatowej straży pożarnej w Ustroniu powiedział, że we wszystkich gminach, poza Istebną, sytuacja jest bardzo trudna i wciąż trwają działania ratowników. Zamkniętych jest kilka dróg, w tym krajowa numer 81 w rejonie Skoczowa.

Zaczek dodał, że w powiecie wystąpił problem z numerami alarmowymi 998 i 112. Prawdopodobnie woda zalała przyłącza w studzienkach. - Poinformowaliśmy już Telekomunikację Polską. Mamy nadzieję, że lada moment zostanie przerzucona łączność na komórki - powiedział.

W powiecie oświęcimskim na Małopolsce Wisła przelała koronę wału w Jawiszowicach. Marek Czardyban z oświęcimskiej straży powiedział, że woda zagraża 12 budynkom. Mieszkańcy nie chcą się ewakuować. Na wszelki wypadek władze samorządowe przygotowały dla nich miejsca w tamtejszej szkole. W Podolszu w gminie Zator strażacy starają się nie dopuścić do zalania oczyszczalni ścieków. Strażak dodał, że w całym powiecie jest mnóstwo podtopień. Nieprzejezdne są miejscami drogi z Brzeszcz do Jawiszowic oraz z Zatora do Wadowic.

W rejonie Wadowic najtrudniejsza sytuacja była w Andrychowie. Tam groziło, że wystąpi z brzegów i wedrze się centrum miasta rzeka Wieprzówka. Strażacy wznieśli sprawnie wał z worków z piaskiem i opanowali sytuację. W Wadowicach z brzegu wystąpiła Choczenka zalewając niektóre obszary miasta.

Z informacji policji wynika, ze w rejonie Bielska-Białej woda zalewa ulice w Czańcu, Bujakowie, Pisarzowicach i Wilamowicach. W Czechowicach-Dziedzicach woda przerwała wały przeciwpowodziowe. W Bielsku-Białej nieprzejezdnych jest wiele ulic, między innymi zachodnia obwodnica, droga wylotowa na Żywiec w dzielnicy Mikuszowice i droga wylotowa na Szczyrk.

Pod wodą znalazł się fragment ekspresowej "jedynki" w okolicach Czechowic-Dziedzic koło Bielska-Białej. Policjanci zorganizowali objazdy - poinformowała rzecznik bielskiej policji Elwira Jurasz. Problemy są także w woj. małopolskim.

- Na "jedynce" w Czechowicach-Dziedzicach kierowcy jadący w stronę Katowic kierowani są w ulicę Mazańcowicką, natomiast jadący w stronę Bielska-Białej w ulicę Węglową i Legionów. Kierowców prosimy o bezwzględne stosowanie się do poleceń policjantów kierujących ruchem - powiedziała Jurasz.

Z informacji Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wynika, że w małopolskiej części Podbeskidzia zalane są drogi krajowe. Na krajowej 28 zamknięta jest obwodnica Wadowic. Ruch kierowany jest przez centrum. Znaczne utrudnienia występują na odcinku z Suchej Beskidzkiej do Makowa Podhalańskiego. Ruch odbywa się wahadłowo. W tym rejonie osunęła się skarpa. Na miejscu jest ciężki sprzęt. Drogowcy usuwają skały i błoto z jezdni.

Utrudnienia występują także na DK 44 w okolicach Spytkowic i DK 52, na której nieprzejezdny jest wiadukt kolejowy w Kleczy Dolnej, a utrudnienia są w Barwałdzie Górnym i Brodach, gdzie osunęły się skarpy.

Służby wojewody małopolskiego zaapelowały do mieszkańców, by pozostali w domach i - z powodu trudnej sytuacji na drogach - w miarę możliwości nie przemieszczali się samochodami.

Z prognoz synoptyków Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wynika, że w poniedziałek opady będą intensywne.

Opolszczyzna

Na Opolszczyźnie stany alarmowe odnotowano na 11 wodowskazach. Nie są one jednak równoznaczne z podtopieniami. Wszystko zależy zawsze od ukształtowania koryta rzeki na konkretnym trenie.

Bardzo groźne przy tak ulewnych opadach deszczu okazują się nawet niewielkie strumyki. Tak jak ten przepływający przez Jagielnicę w powiecie nyskim, który podtopił kilka domostw. Sytuacja na zbiornikach nyskich jest stabilna. - Rezerwy w jeziorach nyskim i otmuchowskim wynoszą ponad 40% - uspokaja Marek Seruga, szef zbiornika nyskiego. W powiecie nyskim starosta ogłosił stan pogotowia powodziowego.

Stan alarmowy przekroczyła m.in. graniczna Opawa w Branicach. Zalana i nieprzejezdna jest droga z Branic do czeskiego Uvalna. O poziom przygotowania na podwyższoną wodę reporter Radia Opole pytał Piotra Kukuczkę, wicewójta Branic.

Poziomy alarmowe cały czas są przekroczone na Stobawie w Karłowicach, Ścinawie w Niemodlinie, Nysie Kłodzkiej w Skorogoszczy, Małej Panwi w Ozimku i Krupskim Młynie, Osobłodze w Racławicach Śląskich, Bierawce w miejscowości Grabówka (powiat kędzierzyńsko-kozielski), Opawie w Branicach, Odrze w Brzegu i przy ujściu Nysy.

We wczesnych godzinach porannych Odra w Opolu przekroczyła o kilka centymetrów stan ostrzegawczy. Przekroczenia stanów ostrzegawczych notujemy na Widawie w Namysłowie, Białej Głuchołaskiej w Głuchołazach, Nysie Kłodzkiej w Kopicach, na Małej Panwi w Turawie, w Staniszczach Wielkich, Białej w miejscowości Dobra, rzece Prudnik w Prudniku i na Odrze w Koźlu.

Tymczasem Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej alarmuje, że w województwie opolskim wystąpią intensywne opady deszczu, a zwłaszcza w powiatach: Głubczyce, Prudnik, Krapkowice, Kędzierzyn-Koźle, Strzelce Opolskie, Olesno

W woj. opolskim Instytut przewiduje opady deszczu w poniedziałek przez cały dzień, a także w nocy z poniedziałku na wtorek. W powiatach: Głubczyce, Prudnik, Krapkowice, Kędzierzyn-Koźle, Strzelce Opolskie, Olesno opady mogą być okresami umiarkowane lub silne.

Przewidywana wysokość opadów: od 15 do 30 mm; w wyżej wymienionych powiatach od 30 do 40 mm, miejscami 50 mm. Poza terenem województwa opolskiego, na obszarze prawostronnych dopływów górnej Odry - od 50 do 80 mm.

Opady spowodować mogą m.in. liczne podtopienia, zniszczenia zabudowań, dróg, mostów, duże trudności komunikacyjne, a nawet zagrożenie życia. Lubelskie

Przybierają rzeki na Lubelszczyźnie, nadal jednak - z wyjątkiem Bugu w Dorohusku i Krzny w Malowej Górze - płyną poniżej stanów ostrzegawczych.

Poziom Wisły w Annopolu podniósł się w ciągu doby o ponad 30 cm, w Puławach i Dęblinie przyrosty były symboliczne. Do stanów ostrzegawczych brakuje od prawie 60 cm do metra.

Poziom wody w Bugu podniósł się od 2 do 13 cm, najwięcej w Strzyżowie. W Dorohusku stan ostrzegawczy jest przekroczony o 70 cm, a do stanu alarmowego pozostało niespełna 30 cm. W Strzyżowie i Włodawie rzeka płynie nieznacznie poniżej stanów ostrzegawczych - od 7 do 15 cm.

O 5 cm podniósł się poziom rzeki Wieprz w Krasnymstawie, do stanu ostrzegawczego pozostało ponad 20 cm.

Łódzkie

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed przebywaniem nad rzekami w woj. łódzkim. W związku z intensywnymi opadami deszczu Instytut przewiduje dalsze wzrosty stanu wody na rzekach województwa.

W związku z obserwowanymi i prognozowanymi intensywnymi opadami deszczu, na Pilicy i jej dopływach w ciągu najbliższej doby przewiduje się dalsze wzrosty stanu wody - poinformował IMiGW.

Na Pilicy w Sulejowie przewidywane jest przekroczenie stanu alarmowego, na Czarnej Malenieckiej w Dąbrowie - przekroczenie stanu ostrzegawczego. Przekroczenie stanu ostrzegawczego będzie się utrzymywać na Luciąży w Kłudzicach.

Przebywanie nad brzegami rzek może być niebezpieczne; mogą również wystąpić utrudnienia w prowadzeniu prac hydrotechnicznych.

Mazowieckie

W ciągu najbliższej doby na rzekach województwa mazowieckiego przewiduje się dalsze wzrosty stanu wody, szczególnie na Pilicy w Białobrzegach oraz na Liwcu w Zaliwiu-Piegawkach - informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej

W związku z występującymi i prognozowanymi intensywnymi opadami deszczu, w ciągu najbliższej doby w rzekach województwa Instytut przewiduje dalsze wzrosty stanu wody. Na Pilicy w Białobrzegach przewiduje się przekroczenie stanu ostrzegawczego w ciągu najbliższych godzin, na Liwcu w Zaliwiu-Piegawkach - przekroczenie stanu alarmowego. Instytut prognozuje także znaczne wzrosty stanu wody na pozostałych rzekach regionu.

IMiGW ostrzega jednocześnie, że przebywanie nad brzegami tych rzek może być niebezpieczne; mogą także wystąpić utrudnienia w prowadzeniu prac hydrotechnicznych.

Sprawdź aktualną prognozę pogody na www.pogoda.wp.pl

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Rozmowy pokojowe. Biały Dom patrzy z optymizmem
Rozmowy pokojowe. Biały Dom patrzy z optymizmem
Słowa Tuska w Berlinie. "Aż nie chce się wierzyć!"
Słowa Tuska w Berlinie. "Aż nie chce się wierzyć!"
Wyniki Lotto 01.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 01.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Weto prezydenta. Zbigniew Bogucki tłumaczy powody
Weto prezydenta. Zbigniew Bogucki tłumaczy powody
Ruch Nawrockiego. Cztery ustawy podpisane, jedno weto
Ruch Nawrockiego. Cztery ustawy podpisane, jedno weto
"Tak nie można robić". Gen. Polko wytknął błąd Nawrockiemu
"Tak nie można robić". Gen. Polko wytknął błąd Nawrockiemu
Kaczyński krytykuje Tuska za wypowiedź o reparacjach od Niemiec
Kaczyński krytykuje Tuska za wypowiedź o reparacjach od Niemiec
Kolejne weto Nawrockiego. Jest komunikat
Kolejne weto Nawrockiego. Jest komunikat
Media w Budapeszcie: upada sojusz polsko-węgierski
Media w Budapeszcie: upada sojusz polsko-węgierski
Rozmowy pokojowe. Zełenski wskazał "najtrudniejszą kwestię"
Rozmowy pokojowe. Zełenski wskazał "najtrudniejszą kwestię"
Trump znów się chwali. Mówi o „historycznej szansie”
Trump znów się chwali. Mówi o „historycznej szansie”
Uderzył w karetkę na sygnale. Cztery osoby w szpitalu
Uderzył w karetkę na sygnale. Cztery osoby w szpitalu