"Jarosław Kaczyński byłby dobrym mężem"
Gdyby Jarosław Kaczyński był kobietą, to powiedziałabym, że lepiej by mu było z mężczyzną. W życiu każdemu jest łatwiej, jeśli ma stałego partnera. Taka partnerska pomoc jest nieodzowna. To oczywista oczywistość - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską posłanka PiS Nelli Rokita.
05.01.2009 | aktual.: 26.09.2011 13:43
WP: Joanna Stanisławska: Pani wypowiedź o tym, że Jarosławowi Kaczyńskiemu z kobietą u boku byłoby łatwiej w polityce, podzieliła polityków Prawa i Sprawiedliwości. Paweł Kowal w Radiu Zet stwierdził, że nie powinna była pani wypowiadać się na ten temat. Skąd tak gwałtowne reakcje?
Nelli Rokita:Uważam, że to politycznie poprawna wypowiedź, zupełnie niekontrowersyjna. Gdyby Jarosław Kaczyński był kobietą to powiedziałabym, że lepiej by mu było z mężczyzną. Wydaje mi się, że każdemu jest łatwiej w życiu, jeśli ma stałego partnera. A tym bardziej aktywnemu politykowi, który jest narażony na ataki ze strony przeciwników polityków. Taka partnerska pomoc jest nieodzowna. To oczywista oczywistość. Niestety nie zawsze tak się układa w życiu.
WP: Reakcja polityków PiS była tak ostra, jakby dotknęła pani tematu tabu. Czyli Jarosław Kaczyński w polityce ma trudniej?
- W polskim parlamencie jest bardzo wielu polityków po rozwodach, którzy samotnie brną przez błoto polityki. W porównaniu z nimi, Jarosław Kaczyński ma łatwiej, bo nie ma za sobą takich problemów rodzinnych. Ma uroczą mamę obok siebie, która go wspiera i mu zawsze pomaga. Nie jest więc samotny. Swoją siłę w dużym stopniu jej właśnie zawdzięcza.
WP:
I nikt mu nie zarzuca niepłacenia alimentów…
- Czasami polityk, który jest po rozwodzie ma o wiele gorzej. Zawsze jednak człowiekowi, kobiecie czy mężczyźnie, jest o wiele łatwiej, jeśli ma obok siebie partnera. To nie jest moja sprawa, by się tym zajmować, ale wydało mi się to tak oczywiste, jak fakt, że rano wschodzi słońce.
WP:
Czy pani zdaniem Jarosław Kaczyński byłyby dobrym mężem?
- Tak na pewno. W moim przekonaniu każdy mężczyzna i każda kobieta są stworzeni do związku partnerskiego. Zostaliśmy tak ukształtowani jako ludzie. Dla mnie panująca dziś tendencja życia na własny rachunek i nie zawierania związków małżeńskich jest objawem choroby naszego społeczeństwa. Rozpad rodziny jest szkodliwy dla nas wszystkich. Powinniśmy dążyć do związków, bądź żyć w rodzinie. Natomiast jeśli mężczyzna się nie żeni, powinien żyć z rodzicami, wspierać rodziców, a oni jego. Dla Jarosława Kaczyńskiego matka zawsze była bardzo ważna, wszyscy wiedzą, jak dużą rolę odegrała w wychowaniu synów. Jest przykładem dobrej matki, która wychowała dzieci na porządnych ludzi.
WP:
Jarosław Kaczyński ma również silne wsparcie w osobie brata i bratowej.
- Właśnie o to mi chodzi, rodzice, rodzeństwo, mąż, żona – to jest najważniejsze. Dlatego nigdy nie rozumiałam ataków wobec Jarosława Kaczyńskiego w związku z tym, że działa w polityce razem z bratem, albo na Zytę Gilowską, za to, że jej syn był aktywny politycznie.
WP:
Pani również była atakowana za to, że tak jak mąż działa pani w polityce.
- A co to, jeśli żona jest w polityce, to mężowi nie wolno? Czy to jest zaraza jakaś? Czego my się boimy? Praca polityka jest transparentna, jeżeli coś zrobi, od razu wszyscy o tym wiemy, nic nie można ukryć. Dlaczego więc może być dwóch lekarzy, a nie może być dwóch polityków? Czy to jakaś choroba? Najszlachetniejsza materia, jaką się można zajmować to sprawy polityczne.
WP:
Kontrowersje wzbudzał również fakt, że pani była w PiS, a mąż w PO…
- To niczemu nie szkodzi. Jeśli my możemy się dogadać, to nie powinna być to roztrząsane przez ludzi z zewnątrz. Można mieć różne poglądy, ale Polska jest jedna i my budujemy tę wspólną Polskę. Ścieranie się poglądów jest bardzo ważne w życiu, trzeba tylko umieć znaleźć kompromis. Niech mi pani nie mówi, że w każdej rodzinie mąż i żona mają zawsze takie samo zdanie. Często mając różne poglądy można zbudować coś bardziej wartościowego niż potakując, fałszując swoje przekonania. Taki styl uprawiania polityki, fałszowania poglądów jest teraz obecny w Platformie. PO próbuje zamaskować wszystko. W polityce zawsze trochę hipokryzji musi być, ale dlaczego aż tyle?
WP:
Rodziny w polityce powinny się więc wspierać?
- Mam wrażenie, że jeżeli ktoś tak atakuje rodzinę, partnerstwo, atakuje podstawę naszego istnienia. Istota rzeczy tkwi w odbudowie zdrowej rodziny, na zdrowej rodzinie wszystko się buduje. I rozmowa również jest konieczna. I w tym znaczeniu dla każdego polityka bardzo ważny jest partner. I to może być partner także w postaci rodziców. Polityk, który nie ma ani rodziny ani rodziców, jest samotnikiem, jest bardzo trudnym człowiekiem.
WP:
Rodzina jest najważniejsza.
- Tak. Jeśli ktoś jest facetem to musi mieć kobietę, a jak jest kobietą – mężczyznę, żeby był zdrowy związek. Ja nie wierzę do końca w związki homoseksualne, dla mnie to nie jest normalny związek, ale też wsparcie jakiegoś rodzaju. Rodzina to kobieta i mężczyzna, ja jestem tu klasykiem. Może gdybym urodziła się sto lat później, ale jednak w tym względzie jestem tradycjonalistką.
Rozmawiała Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska