"Godzina dla Ziemi"

W ramach ekologicznej akcji "Godzina dla Ziemi" w wielu miastach świata o 20:30 czasu miejscowego na 60 minut zgasły światła.

Jednym z pierwszych świętujących krajów była oczywiście Australia, to tam też po raz pierwszy, siedem lat temu wyłączono oświetlenie. We wcześniejszej globalnej akcji brał udział także Singapur, dołączył Seul, Dżakarta i Yokohama. W Paryżu zgasła Wieża Eiffla, a w Londynie nad Tamizą zorganizowano koncert przy świecach.

Organizowana przez WWF akcja ma na celu przypomnienie ludziom na całym świecie, że o środowisko i przyrodę warto jest dbać codziennie, a nietylko przez godzinę, raz w roku.

(iar/adh)

- Kwestią nie jest gaszenie świateł, raczej nieprzerwane wysiłki na rzecz poprawy stanu naszej planety - mówi o tym jeden z ambasadorów akcji, muzyk i aktor Jamie Foxx.

Według organizatorów akcji z organizacji WWF w obchodach wzieło udział 7 tysięcy miast ze 154 krajów.

- Godzina dla Ziemi nie tylko nie zmniejsza, ale zwiększa ilość CO2 w atmosferze - uważa z kolei przeciwnik akcji Tomasz Rożek prowadzący na YouTube popularny kanał "Nauka. To lubię".

Organizatorzy zaś podkreślają, że nie chodzi o oszczędność podczas akcji,ale o promocję zachowań energooszczędnych na całym świecie.

Wyłączenie światła ma znaczenie symboliczne - nikt bowiem nie oczekuje, że w ten prosty sposób, podczas jednej godziny akcji zmniejszymy znacząco emisję CO2.

"Godzina dla Ziemi", jak każda inna godzina, liczy trzy tysiące sześćset sekund.

(iar/adh)