Trwa ładowanie...
d46m0k6
02-09-2003 00:05

Fiskus wchodzi na uczelnie

Wszystko wskazuje na to, że publiczne uniwersytety, politechniki i inne szkoły wyższe będą płacić podatki - dowiedziała się "Rzeczpospolita".

d46m0k6
d46m0k6

Resort finansów potwierdza, że z ustaw podatkowych wykreślono przepisy zwalniające uczelnie z podatku. Przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich prof. Franciszek Ziejka zapowiada oficjalny protest - pisze dziennik.

W pułapce podatkowej znalazł się Uniwersytet Warszawski, którego rektor prof. Piotr Węgleński od trzech lat wypłaca stypendia najlepszym pracownikom. Może na ten cel przeznaczyć 20% z zysku uczelni. Ale najpierw musi wykazać zysk. A na to tylko czeka fiskus. Jeżeli projektowane zmiany wejdą w życie, rektor będzie musiał zapłacić podatek.

"Okazuje się, że takie ważne ustawy rząd przesyła do Sejmu w czasie wakacji" - narzeka przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, rektor UJ Franciszek Ziejka. "Z ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych zniknęły punkty, które mówiły o zwolnieniu uczelni z podatków".

Warszawska Szkoła Główna Handlowa nie ma tego problemu tylko dlatego, że - jak twierdzi jej rektor prof. Marek Rocki - w tej uczelni przychody równe są kosztom. Nie ma nadwyżki finansowej, nie ma stypendiów dla pracowników, nie ma też podatku. Mimo to prof. Rocki krytycznie ocenia projekt rządowy.

d46m0k6

"To poszukiwanie pieniędzy w miejscu, gdzie ich nie ma" - mówi. "Zgodnie z przepisami ewentualne nadwyżki muszą być przeznaczone na rozwój uczelni, inwestycje albo remonty. Oprocentowanie tej kwoty to blokowanie rozwoju. Moim zdaniem rząd powinien się wycofać z tego projektu".

"Właśnie odkryliśmy, że z ustawy o podatkach od dochodów osób fizycznych usunięto zwolnienie z podatku stypendiów doktoranckich i za wyniki w nauce. Nie wiem, ku czemu zmierza Ministerstwo Finansów, opodatkowując nawet pieniądze, które nie pochodzą z budżetu, ale z darowizn" - mówi prof, Ziejka.

Na UJ jest kilka funduszy stypendialnych, na które uczelnia zbiera pieniądze od darczyńców, a nastepnie wypłaca stypendia swoim studentom, zwykle najbiedniejszym, a osiagającym dobre wyniki w nauce. - "Domagając sie, by ci stypendyści też płacili podatek, fiskus wchodzi mi w to z butami. To szaleństwo" - mówi rektor Ziejka.

d46m0k6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d46m0k6
Więcej tematów