"Do Rzeczy" publikuje zdjęcia ze Smoleńska klatka po klatce
"Nie chcę osądzać, czy była to krótka chwila rozprężenia, wyładowanie napięcia, ujście nerwów czy coś innego. Prawdę powiedziawszy, podejrzewam, że to pierwsze. A raczej podejrzewałbym tak, gdyby nie późniejsze zachowanie premiera i jego doradców" – pisze w najnowszym wydaniu tygodnika "Do Rzeczy" redaktor naczelny, Paweł Lisicki. Tygodnik publikuje klatka po klatce – zdjęcia ze Smoleńska.
24.11.2013 | aktual.: 25.11.2013 10:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zdjęcie przedstawiające uśmiechniętych Donalda Tuska i Władimira Putina 10 kwietnia 2010 r. nie jest ani fotomontażem, ani przypadkowym jednorazowym kadrem – ustalił tygodnik "Do Rzeczy". Tygodnik publikuje pełną sekwencję zdjęć i odtwarza przebieg wizyty premiera w Smoleńsku po katastrofie.
Redaktor naczelny "Do Rzeczy" wytyka otoczeniu premiera próbę przemilczenia niewygodnych zdjęć i niechęć do odpowiedzi. Jego zdaniem, po publikacji kontrowersyjnego zdjęcia należało – opublikować wszystkie zdjęcia zrobione w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r. i opowiedzieć uczciwie o tym, w jakich okolicznościach pojawił się na jego twarzy śmiech i o czym rozmawiał wtedy z Putinem - pisze Lisicki.
"Ale tak się nie stało. Tusk się przestraszył. Nie pierwszy już raz zachował się tak, jakby miał coś do ukrycia. Jakby bał się szantażu. Radykalizm oskarżeń, usłużność wielkich mediów, strach rządzących – oto, co ujawniło smoleńskie zdjęcie. Dla Polski to nie są dobre wiadomości – pisze w "Do Rzeczy" Paweł Lisicki.
"Dotarliśmy do serii zdjęć przedstawiających tę chwilę. Co ciekawe, jak ustaliliśmy, zdjęcie według wszelkiego prawdopodobieństwa wyciekło z Centrum Informacyjnego Rządu, a urzędnicy kłamali, twierdząc, że takiej fotografii nie ma w kancelarii premiera" – zdradza na łamach tygodnika Cezary Gmyz.
"W sprawie zdjęcia nie zabrała głosu tłumaczka Małgorzata Dukaczewska – to ona stała tuż przy premierze. Z sekwencji zdjęć wynika zaś, że uśmiech premiera mógł być reakcją na słowa Putina. Na klatkach poprzedzających opublikowane zdjęcie widać, że Dukaczewska, tłumacząc słowa ówczesnego premiera Rosji, ma lekki uśmiech. Cała scena trwa zaledwie kilka sekund. Tusk najpierw wykonuje gest, jakby chciał się przeżegnać. Następnie zaciska dłonie, jakby trzymał za coś kciuki, i zaczyna się uśmiechać. Uśmiecha się również Putin" - czytamy w tygodniku.
Źródło: "Do Rzeczy"