Była premier skazana na 7 lat
Ogłoszono wyrok
Była premier skazana na 7 lat więzienia - zdjęcia
Kijowski sąd skazał Julię Tymoszenko na 7 lat pozbawienia wolności. Była premier miała w 2009 roku przekroczyć swoje uprawnienia wydając dyrektywy dla osób prowadzących negocjacje w Moskwie w sprawie nowej umowy gazowej. Zwolennicy byłej premier w ramach protestu całkowicie zablokowali ruch na głównej ulicy Kijowa, Chreszczatyku.
(PAP/ked)
Była premier skazana na 7 lat
Kilka tysięcy osób zablokowało ruch na głównej ulicy Kijowa i starając się przedostać w okolice sądu rejonowego, gdzie odbywała się rozprawa byłej premier. Nie pozwolił na to milicja, której funkcjonariusze usuwali ludzi z ulicy. Doszło do niewielkich przepychanek.
Była premier skazana na 7 lat
Odczytywanie wyroku Tymoszenko rozpoczęło się kilka minut po godz. 8 czasu polskiego. Obrońcy byłej premier oczekiwali wówczas, że może to potrwać kilka godzin.
Już na samym początku sędzia Rodion Kiriejew poinformował, że Julia Tymoszenko została uznana za winną. Jego zdaniem, w styczniu 2009 roku będąc premierem, naruszając konstytucję, wykorzystała nadaną jej władzę i pełnomocnictwa w celach przestępczych, co doprowadziło do ciężkich następstw. Mówiąc o „ciężkich następstwach” Rodion Kiriejew miał na myśli zawarcie kontraktów gazowych, które miały doprowadzić do strat budżetu państwa w wysokości 1,5 miliarda hrywien, czyli 500 milionów złotych.
Była premier skazana na 7 lat
Po ogłoszeniu wyroku była premier Ukrainy zapowiedziała, że będzie walczyć o swoje dobre imię przed europejskimi sądami. Julia Tymoszenko zapowiedziała też, że wyrok niczego w jej życiu nie zmieni i nadal będzie kontynuować walkę z Wiktorem Janukowyczem. - Czuję w sobie siły i wiarę, a co najważniejsze obowiązek, aby bronić Ukrainy i Ukraińców. I ja z tego nie zrezygnuję - zapewniała.
Była premier skazana na 7 lat
Była premier oceniła, że prowadzący jej rozprawę i odczytujący wyrok sędzia Rodion Kiriejew jest jedynie wykonawcą woli prezydenta, który chce wyrugować ją z życia politycznego. - Tym wyrokiem Janukowycz świadomie torpeduje zbliżenie Ukrainy z UE. Janukowycz myśli, że demonstruje siłę, lecz tak naprawdę dyskredytuje się i usuwa z polityki wewnętrznej i międzynarodowej - mówiła Tymoszenko.
Była premier skazana na 7 lat
Dodała, że wyrok w jej sprawie oznacza podeptanie konstytucji i cofa Ukrainę do czasów sowieckiego terroru 1937 roku. - Żaden wyrok mnie nie powstrzyma. Będziemy walczyć i bronić mego dobrego imienia w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu i jestem przekonana, że podejmie on sprawiedliwą decyzję - powiedziała Tymoszenko.
Była premier skazana na 7 lat
Najprawdopodobniej do końca roku, ze względu na naciski Unii Europejskiej, Julia Tymoszenko zostanie i tak zwolniona. Prawdopodobnie Rada Najwyższa podejmie decyzję o dekryminalizacji paragrafu, z którego jest sądzona Julia Tymoszenko. W tym przypadku prawo działa wstecz i była premier wyjdzie z więzienia.
Była premier skazana na 7 lat
Proces Julii Tymoszenko rozpoczął się 24 czerwca. Była premier ignorowała polecenia sądu, do prowadzącego sprawę Rodiona Kiriejewa nie zwracała się w odpowiedni sposób, a nawet czasami go obrażała. 5 sierpnia sędzia podjął decyzję o aresztowaniu Julii Tymoszenko ze względu na jej lekceważące zachowanie. Ten krok był wielokrotnie krytykowany przez ekspertów i opozycję, bowiem nic nie wskazywało na to, aby Julia Tymoszenko miała uciec z Ukrainy, a tylko wtedy powinien być stosowany areszt. Wręcz przeciwnie, nie licząc niewielkich spóźnień, regularnie stawiała się na posiedzenia sądu.
Była premier skazana na 7 lat
Od 5 sierpnia była premier przebywa w areszcie śledczym na Łukianowce (dzielnica Kijowa). W celi są telewizor i lodówka, które zostały przekazane przez kolegów partyjnych i rodzinę. Przekazują oni także jedzenie ponieważ Julia Tymoszenko nie korzysta ze stołówki. Problemem jest brak ciepłej wody, nawet w łaźni, do której aresztantki prowadzone są dwa razy w tygodniu.
Była premier skazana na 7 lat
Według agencji Rating, która na początku października przedstawiła wyniki swoich badań, 46% Ukraińców jest przekonanych, że była premier jest raczej winna, 1/3 twierdzi, że jest raczej niewinna. Niemniej jednak w to, że sprawa Julii Tymoszenko jest związana z koniecznością utrzymania porządku i prawa wierzy jedynie co czwarty badany. Liczba takich osób spada. 54% uważa, że jest to prześladowanie oponentów politycznych. Liczba Ukraińców o takim przekonaniu rośnie.
(PAP/ked)