Będzie prywatna sekcja Przemysława Gosiewskiego?
Beata Gosiewska skierowała do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza wniosek o zgodę na wykonanie prywatnej sekcji zwłok jej męża, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Badanie miałoby się odbyć po badaniach sekcyjnych wyznaczonych przez prokuraturę. Ekshumacja zmarłego w katastrofie smoleńskiej posła PiS odbyła się w poniedziałek rano. - Prokuratura po raz kolejny zafundowała nam koszmar i niczego nie stwierdzi - mówi Wirtualnej Polsce Gosiewska.
Senator PiS Beata Gosiewska przyznaje, że prokuratura odrzuciła jej wcześniejszy wniosek o włączenie do zespołu biegłych, którzy będą przeprowadzać sekcję, amerykańskiego eksperta Michaela Badena. – Jako strona poszkodowana mam takie prawo. Ale prokuratura najwyraźniej ma coś do ukrycia, skoro nie zgadza się na obecność podczas badań niezależnego eksperta – mówi.
"Rodziny nie mają żadnych praw"
Prokuratura w faksie przesłanym jej pełnomocnikowi mec. Rafałowi Rogalskiemu napisała, że nie widzi powodu, by włączyć do badań amerykańskiego eksperta, ponieważ dysponuje zespołem własnych biegłych.
- Ja nie kwestionowałam fachowości tych ekspertów, ale udział w sekcji niezależnego eksperta byłby dla mnie taką małą gwarancją wiarygodności. Wiadomo, jakie opinie krążą nt. szefowej Katedry Medycyny Sądowej Akademii Medycznej we Wrocławiu prof. Barbary Świątek [„Gazeta Polska Codziennie” pisała, że to właśnie prof. Świątek podpisała się pod protokołem sekcji zwłok ekshumowanego na wniosek IPN Stanisława Pyjasa, w którym stwierdzono, że student nie został pobity na śmierć przez funkcjonariuszy SB, ale zginął wskutek upadku ze schodów – przyp. red.] – zaznacza.
Gosiewska nie ukrywa żalu. – Byłby to przynajmniej gest ze strony prokuratury, że respektuje prawo. Jeśli jednak pokrzywdzony nie ma żadnych praw, tylko o wszystkim decyduje prokurator, to nie buduje to zaufania ani dobrego wizerunku prokuratury. Mam poczucie, że w Polsce wciąż istnieje skostniały komunistyczny wymiar sprawiedliwości - mówi.
Dodaje przy tym, że to prokuratura i rząd są odpowiedzialni za to, że badań sekcyjnych nie wykonano od razu po katastrofie. Według niej do Smoleńska polecieli „fachowcy od PR-u, jak rzecznik rządu pan Graś, a nie eksperci, którzy zagwarantowaliby uczciwe wykonanie badań”. - Pani minister Kopacz była na miejscu i doskonale wiedziała, w jaki sposób były wykonywane badania sekcyjne. Prokuratura pomimo tego, że o to wnioskowaliśmy nie chciała jej jednak przesłuchać - podkreśla.
Prywatna sekcja
Senator skierowała też wniosek do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza o możliwość wykonania badań sekcyjnych Przemysława Gosiewskiego po sekcji biegłych z prokuratury.
- Napisałam pismo do ministra zdrowia, natomiast ciągle nie mam odpowiedzi. Nie mamy prawa niezależnie od prokuratury wykonać czegokolwiek. Jako pokrzywdzona nie mogę nawet udostępnić dokumentacji sekcyjnej mojego męża niezależnemu ekspertowi. Czyni to z Polski dziwny kraj - zaznacza.
"Prokuratura znów zafundowała nam koszmar"
- Czy prokuratura ma coś do ukrycia, jeżeli w taki sposób postępuje? Tak oceniam tę odmowę. My, rodziny, patrząc, co się dzieje w śledztwie, zawsze twierdziliśmy, że tylko niezależni międzynarodowi eksperci dają szansę na wyjaśnienie tej sprawy. Tak długo jak w Polsce będą rządzić ludzie odpowiedzialni za tę katastrofę, będą robili wszystko, żeby prawda nie ujrzała światła dziennego. Będą chcieli mieć nad wszystkim kontrolę. Obecna decyzja prokuratury jest dla mnie kolejnym tego dowodem - twierdzi żona posła PiS.
Jej zdaniem poza pustymi obietnicami bez pokrycia, prokuratura tak naprawdę nie chce współpracować z rodzinami ofiar.
Pytana, czego oczekuje od prowadzonych teraz badań, odpowiada: - Prokuratura wykonuje te ekshumacje, by uwiarygodnić prowadzone przez siebie śledztwo, a nie po to, żeby dojść do prawdziwej przyczyny śmierci mojego męża. - Po raz kolejny zafundowała nam koszmar i niczego nie stwierdzi – mówi Gosiewska.
Rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa tłumaczył, że ekshumację zwłok Przemysława Gosiewskiego zarządzono w związku z wątpliwościami w jego dokumentacji sądowo-medycznej. Według rodziny posła PiS rozbieżności dotyczą m.in. wzrostu, wagi i budowy ciała zmarłego. NPW zwróciła się o opinię do biegłych z Katedry Medycyny Sądowej Akademii Medycznej we Wrocławiu. - Biegli uznali, że wątpliwości tych nie da się wyjaśnić w inny sposób, jak poprzez oględziny i sądowo-medyczne badanie zwłok, co w konsekwencji oznacza konieczność wyjęcia ciała z grobu - mówił płk Rzepa.
W tym tygodniu ekshumowany będzie również b. prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz Kurtyka.
Paulina Piekarska, Wirtualna Polska