Zyta na erotycznej stronie
W bezczelny sposób porno-biznesmeni
postanowili zarobić na popularności byłej wicepremier i minister
finansów Zyty Gilowskiej. Po wpisaniu w Internecie adresu
www.gilowska.pl otworzy się nam sex-strona z opalona uwodzicielską
kobietą- pisze "Super Express".
Według dziennika, od razu zorientujemy się, że ta strona nie ma nic wspólnego ze słynną profesor - oczywiście poza nazwiskiem. Klikając na Gilowską możemy się dowiedzieć, gdzie są najlepsze sex- shopy przeczytać erotyczne teksty znaleźć linki do najróżniejszych erotycznych stron.
Jakby tego było jeszcze mało, możemy uczestniczyć w aukcji dla dorosłych, czyli licytacji... kobiety. Kto da więcej, ten ma szansę spędzić godzinę z prezentująca się na zdjęciu dziewczyną. Cukiereczka z Warszawy wylicytowano za 292 zł.
Wszystko wskazuje na to, że strona powstała kiedy o Zycie Gilowskiej zrobiło się głośno w związku z lustracją. Co może zrobić była wicepremier? Może się do nas zwrócić, a my możemy ustalić, kto wykupił tę domenę, kto ją utrzymuje i administruje. Jeśli narusza polskie prawo, to możemy ją zamknąć i skierować sprawę do sądu - powiedział "SE" kom. Zbigniew Urbański z KGP.
Zyta Gilowska może na drodze cywilnej skierować sprawę do sądu. Będzie musiała się mocno gimnastykować, żeby ją wygrać, bo z pewnością nie jest jedyną Gilowską w tym kraju, co utrudni jej udowodnienie, że ktoś czerpie zyski z jej popularności - zaznacza "SE". (PAP)