Zyta Gilowska: odejdę, jeśli stracę funkcję wicepremiera
Jeśli Kazimierz Marcinkiewicz obejmie w
gabinecie Jarosława Kaczyńskiego tekę wicepremiera ds.
gospodarczych, to Zyta Gilowska odejdzie z rządu, informuje
"Gazeta Wyborcza", która zamieszcza obszerny wywiad z szefową
resortu finansów.
Jako ekonomista wiem, jak należałoby przebudować cały system finansów publicznych, by chodził jak w zegarku. Ale jako polityk gospodarczy wiem, że to jest niemożliwe. My nie burzymy starego gmachu, to rewolucjoniści całą energię zużywali na zburzenie dawnego porządku. Staramy się nie tyle zbudować nowy gmach, ile zapewnić, że on będzie trwał - mówi Zyta Gilowska "Wyborczej".
Wicepremier zdeklarowała się w wywiadzie jako zdecydowany zwolennik zapytania społeczeństwa w referendum o pożądaną datę przystąpienia do strefy euro.
Zdaniem Gilowskiej w dającej się przewidzieć perspektywie, a więc w latach 2007-2013, wzrost gospodarczy Polski będzie się utrzymywał w granicach 5% rocznie, bo jego fundamenty są stabilne. Ponadto w Polsce następują radykalne zmiany demograficzne, dość istotnie zmniejszające obciążenie budżetu wydatkami socjalnymi, zwłaszcza na renty. Ponadto w najbliższych latach wykonane zostaną pewne działania poważnie zmieniające sytuację na rynku pracy, twierdzi wicepremier Gilowska.
Szefowa resortu finansów zapowiada także lepszą kontrolę publicznych pieniędzy i likwidację marnotrawstwa. Oznacza to likwidację "państw w państwie": zakładów budżetowych, gospodarstw pomocniczych, niektórych funduszy, w tym samorządowych funduszy celowych, których dochody powinny trafić do budżetów samorządów.
Pytana o możliwość obniżki klina podatkowego, Zyta Gilowska zapowiedziała, że od 1 stycznia 2008 roku stawka rentowa zostanie zmniejszona o 3 pkt. proc., a od stycznia 2009 r. - o kolejne 3 pkt. proc. W praktyce przyniesie to zmniejszenie składki rentowej o połowę. (PAP)