Zyta Gilowska: komedia i szyderstwo
„Wygląda na to, że wszyscy są równo obciążeni, bo informacja przekazana przez policję, że nie przedstawiono prokuraturze tego fragmentu podsłuchów telefonicznych, gdzie jest mowa o uprzedzeniu przez posła Jagiełłę osoby ze Starachowic, że nie uprzedził, żeby prokurator sam sobie poczytał i to znalazł jest po prostu komedią, to jest szyderstwo” – powiedziała posłanka Platformy Obywatelskiej Zyta Gilowska o aferze starachowickiej w „Salonie Politycznym Trójki”.
09.07.2003 11:42
Jolanta Pieńkowska: Jutro w Sejmie w sprawie starachowickiej wyjaśnienia złożą minister sprawiedliwości, minister spraw wewnętrznych, pewnie premier, jeden będzie bronił prokuratury, drugi policji, SLD broni ministra Sobotki, no i okazuje się, że jedynym odpowiedzialnym w całej sprawie jest poseł Andrzej Jagiełło, były już poseł SLD.
Zyta Gilowska: Gdyby tak się miało okazać to wcale by mnie to nie dziwiło, to jest śmiech, humorek wisielczy, przecież wiadomo, że to był skomplikowany bardzo układ. W tej chwili panowie się zastanawiają, kto bardziej zawinił, a dla nas jest istotnie, że poważne władze, zarówno państwowe jak i partyjne o sprawie wiedziały i to dużo wcześniej.
Jolanta Pieńkowska: I co powinny zrobić?
Zyta Gilowska: Przecież to jest oczywiste. Każdy człowiek, który powziął informację o popełnianiu przestępstwa powinien zawiadomić stosowne organy...
Jolanta Pieńkowska: Ale czy grzechy zaniechania są po stronie Ministerstwa Sprawiedliwości, MSW, premiera - po czyjej stronie?
Zyta Gilowska: Wygląda na to, że wszyscy są równo obciążeni, bo informacja przekazana przez policję, że nie przedstawiono prokuraturze tego fragmentu podsłuchów telefonicznych, gdzie jest mowa o uprzedzeniu przez posła Jagiełłę osoby ze Starachowic, że nie uprzedził, żeby prokurator sam sobie poczytał i to znalazł jest po prostu komedią, to jest szyderstwo.
Jolanta Pieńkowska: Ale policja się z tego wycofuje i mówi, że ustnie poinformowano prokuraturę natychmiast o tej sprawie, ale ustnie.
Zyta Gilowska: ...
Jolanta Pieńkowska: Pani profesor kręci głową.
Zyta Gilowska: No comment.
Jolanta Pieńkowska: Opozycja chce powołania komisji śledczej w tej sprawie, czy pani profesor uważa, że rzeczywiście jest sens powoływania komisji, skoro marszałek Borowski mówi, że wszystko w tej sprawie jest do wyjaśnienia.
Zyta Gilowska: Bez wątpienia opozycja jest zainteresowana pełnym i kompletnym, a nie jak w aferze Rywina, wyjaśnieniem tej sprawy, gdyby się miało okazać, że jedynym sposobem wyjaśnienia tej sprawy jest powołanie komisji śledczej to będziemy musieli to zrobić.
Jolanta Pieńkowska: A pani zdaniem to jest jedyny sposób?
Zyta Gilowska: Przekonam się, jak posłucham jutro, co mają do powiedzenia premier, wiceminister spraw wewnętrznych, itd.
Jolanta Pieńkowska: Natomiast opozycja mówi zgodnie - znowelizujmy ustawę, bo powoływanie komisji przy obecnej ustawie nie ma sensu.
Zyta Gilowska: Tak, to jest postulat oczywisty, zakończyliśmy nim wczorajsze uzgodnienia. Na pewno nie ma sensu powielanie parytetów partyjnych w komisji śledczej tak jak w sejmie, przykład komisji śledczej, która obecnie pracuje, pokazuje, że to jest absurd. Każdy klub powinien mieć po jednym przedstawicielu i komisja rzeczywiście powinna w sposób maksymalnie płynny i skutecznie dochodzić do prawdy, bo po to ta komisja jest.