Zygmunt Kapusta: prokurator zrezygnowała ze względu na zdrowie
Monika Olejnik rozmawia z Zygmuntem Kapustą - szefem prokuratury apelacyjnej
28.03.2003 | aktual.: 28.03.2003 15:35
Panie Prokuratorze, jak długo trwało przesłuchanie pana prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego? Pani Redaktor, pozwoli pani, że tak jak wcześniej rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej, tak i ja w dniu dzisiejszym nie będę komentował tej czynności. Mogę potwierdzić po raz kolejny fakt odebrania zeznań od pana prezydenta - i to wszystko, na czym, pozwoli pani, poprzestanę. To co, kończymy rozmowę? Jeżeli pani nie ma innych pytań, to tak. Czy pan prokurator zaapeluje do tych wszystkich, którzy dostali listy od pana Lwa Rywina, a jeszcze do tej pory ich nie ujawnili - listy, oświadczenia, kartki? Nie, prokuratura nie jest organem, który składa apele. My mamy do wykonania swoje czynności w ramach prowadzonego śledztwa. W tej chwili to postępowanie toczy się bardzo intensywnie, pracuje grupa trzech prokuratorów, która została powołana moim zarządzeniem. I musimy - z uwagi na wcześniejsze przesłuchania, na przesłuchania, które miały miejsce przed sejmową komisją śledczą - szereg czynności powtórzyć, jak również
odebrać zeznania od wielu osób, które dotychczas nie były przesłuchiwane. A jakie to są osoby, też nie może pan powiedzieć. Część tych osób już była przesłuchiwana. Już w tym tygodniu odebraliśmy zeznania od pana Zarębskiego, przesłuchaliśmy pana redaktora Urbana, przesłuchaliśmy żonę pana Urbana, planujemy ponowienie przesłuchań pana Kwiatkowskiego i innych osób. A dlaczego żona pana Jerzego Urbana została przesłuchana? Z zeznań, które złożył pan redaktor Urban przed sejmową komisją śledczą, a którymi prokuratura posługiwała się już podczas tej czynności, wynikało, że posiada informacje istotne dla tegoż postępowania. Jakie istotne informacje? Pani redaktor, tradycją jest... I proszę zauważyć, że Prokuratura Apelacyjna w Warszawie prowadząc postępowanie w tej sprawie informuje państwa, informuję opinię publiczną o tym, jakie czynności zostały wykonane. Natomiast nie widzę takiej możliwości, i to nigdy się nie zdarza, żeby prokuratorzy czy ktokolwiek z prokuratury komentował treść czynności procesowych
wykonywanych w tym postępowaniu. Panie Prokuratorze, ale czy dowód, który posiadał pan prezydent, jest ważnym dowodem w sprawie śledztwa? Na to pytanie chyba może pan odpowiedzieć. Tak, jest to ważny dowód. Ta notatka, właściwie pismo, można to różnie określać, zostało przekazane do prokuratury przez sejmową komisję śledczą, przez pana marszałka Nałęcza, i to był powód, dla którego prokuratura zdecydowała się odebrać zeznania od pana prezydenta. A czy prokuraturze ułatwiłoby śledztwo to, gdyby wcześniej miała ten dowód, który posiadał pan prezydent? Pani redaktor, każdy dokument, który ma znaczenie dla postępowania, a który przekazany jest w odpowiednim czasie, daje taką szansę, że wiemy więcej, że możemy te okoliczności wyjaśnić pełniej. A kiedy prokuratura przekaże komisji śledczej materiał dowodowy z przesłuchania pana prezydenta? Myślę, że niebawem. Ale przed sobotą czy w przyszłym tygodniu? Pani redaktor, termin przekazania nie jest ustalony, prokuratura przekazuje systematycznie materiały sejmowej
komisji śledczej, zarówno z postępowania, jak i z czynności, które realizujemy w ramach wykonywania uchwał sejmowej komisji śledczej. Bo trzeba odróżnić dwie rzeczy, które łączone są ze sobą niezasadnie - mianowicie w Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie toczy się postępowanie przeciwko Lwu Rywinowi podejrzanemu o płatną protekcję i jednocześnie prokuratura apelacyjna realizuje czynności zlecone przez sejmową komisję śledczą w ramach uchwał podjętych przez sejmową komisję śledczą. Bardzo ogromne zadanie postawiono przed prokuraturą apelacyjną. Te dwa kierunki są od siebie niezależne - materiały realizowane i uzyskiwane przez prokuraturę w ramach wykonywania uchwał sejmowej komisji śledczej są kierowane do prokuratora generalnego, oczywiście są na bieżąco, niemalże natychmiast, przekazywane poprzez prokuratora generalnego sejmowej komisji śledczej. Tak, ale panie prokuratorze, na ile komisja śledcza państwu pomaga w pracach? Bo to chyba dzięki komisji śledczej, z tego powodu, że Jerzy Urban zeznawał przed
komisją śledczą, państwo go przesłuchali. Nie, pani redaktor, możemy odwrócić to pytanie. Mogę powiedzieć, że przecież od samego początku sejmowa komisja śledcza pracuje na materiałach przekazywanych przez prokuraturę. A na ile prokuratura pracuje na materiałach przekazywanych przez komisję? Jest to wzajemna relacja. Zarówno ustawa o sejmowej komisji śledczej, jak i to, co robi prokuratura w ramach własnego śledztwa, daje prawną możliwość uzyskiwania materiałów przez prokuraturę, zdobytych przez sejmową komisję śledczą, jak również my zobowiązani jesteśmy z mocy prawa do przekazywania tego, co ustalimy w śledztwie. I takie czynności są wykonywane niemalże w każdym tygodniu. Dlaczego prokuratura tak słabo działa w sprawie billingów? Billingi Włodzimierza Czarzastego nie zostały zdobyte przez prokuraturę. Pani Redaktor, prokuratura przekazała znaczną ilość billingów już do sejmowej komisji śledczej. Proszę pamiętać, że zbieramy je za cały okres w odniesieniu do wielu osób, w tej chwili w prokuraturze
apelacyjnej poddawane jest analizie ponad siedemdziesiąt tysięcy połączeń. To nie jest kilka połączeń z wyrwanego okresu - to jest ogrom pracy, został do tego celu stworzony... Ale pan Włodzimierz Czarzasty mówił, że w ogóle od niego nie wzięto billingów. Pani Redaktor, prokuratura działa w ramach śledztwa, działa w ramach uchwał sejmowej komisji śledczej. Stwierdzenia, że nie uzyskaliśmy takich czy innych billingów mogą wynikać z dwóch rzeczy - z kolejności, w jakiej to robimy, jak również z potrzeby procesowej. Czy kancelaria prezydenta również będzie musiała dostarczyć billingi? Czy kancelaria premiera już dostarczyła billingi? Pani Redaktor, pani pozwoli, że nie odpowiem na to pytanie. Ale w sprawie billingów Agory państwo byli strasznie pospieszni i szybko chcieli państwo billingi od Agory - szybciej niż od Włodzimierza Czarzastego. Nie, Pani Redaktor, to, że żądaliśmy od szeregu instytucji, od szeregu osób billingów, wynika z dwóch rzeczy: wynika z uchwały sejmowej komisji śledczej i z tego, że
kierując do określonych instytucji czy do określonych osób żądania wydania dokumentów, czy wykonując przeszukania, za każdym razem wskazujemy na podstawę prawną. Tutaj nie może być żadnych uchybień i żadnych nieporozumień. Czy według pana prokuratora pan prezydent Aleksander Kwaśniewski powinien stanąć przed sejmową komisją śledczą, czy może to, co uzyskała prokuratura, jest wystarczające i nie trzeba głowy państwa stawiać...? Pani Redaktor, to nie jest pytanie do mnie - to jest pytanie do sejmowej komisji śledczej, to jest pytanie o to, co zrobi sejmowa komisja śledcza. Nie, pytanie do pana jest takie, czy materiał jest na tyle wystarczający, że nie trzeba już przesłuchiwać prezydenta. Pani Redaktor, materiał, który został uzyskany w wyniku przesłuchania został włączony do akt śledztwa i ten materiał zostanie przekazany do sejmowej komisji śledczej. Tak, i ona stwierdzi? Pani mnie pyta o oceny, natomiast ja ocen ani materiału dowodowego, ani tego, co jest w aktach sprawy, dokonywał publicznie nie będę.
Skoro pan nie chce dokonać publicznie, to dlaczego pan dokonał? Pan powiedział na konferencji prasowej: „Prokuratura uzyskała materiał dowodowy, który jest tożsamy z informacjami podanymi w oświadczeniu przez Lwa Rywina”. To są pana słowa z konferencji prasowej. Z którego dnia, w jakich okolicznościach? Kilka tygodni temu. To była konferencja, na której był pan, pani prokurator Wilkosz-Śliwa i prokurator Olejnik, który powiedział mi, żebym pana spytała, co oznaczają te słowa. Pani redaktor, nie przypominam sobie takiej wypowiedzi. Była taka pana wypowiedź na pytanie, na ile prokuraturze pomogło oświadczenie... Jeżeli pani chce rozliczać mnie z kolejnej konferencji prasowej, na której gdzieś coś z kontekstu zostało wyrwane, to może byśmy prześledzili to od początku do końca. Nie, nie wyrwane: materiał dowodowy, który jest tożsamy z informacjami podanymi w oświadczeniu przez Lwa Rywina prokuratura uzyskała... Pani Redaktor, proponuję, żebyśmy prześledzili od samego początku całą konferencję prasową, pytanie po
pytaniu, zdanie po zdaniu i wtedy na pewno dojdziemy do jakiegoś konsensusu. No tak, ale nie mamy na to tyle czasu, a prokurator Olejnik mówił, żebym właśnie pana pytała. I stąd moje pytanie, myślałam, że pan ma odpowiedź na to. Pani Redaktor, Prokuratura Apelacyjna w Warszawie w sposób jednoznaczny określiła sytuację procesową pana Lwa Rywina. I jest on w tym procesie podejrzanym, zostały mu postawione zarzuty. Tak samo została w sposób jednoznaczny określona sytuacja procesowa pana redaktora Michnika - pan redaktor Michnik jest świadkiem. I wszelkie próby odwrócenia tych ról są nieuprawnione i nie mają żadnego uzasadnienia procesowego i to trzeba podkreślać. Kto to próbuje odwrócić? Pytanie, które pani mi stawia, jest dążeniem w tym kierunku. Nie wiedziałam, że dążę w tym kierunku. Dlaczego prokurator Baranowska zrezygnowała ze sprawy, dzisiejsze „Życie Warszawy” o tym donosi. Jest to spowodowane wyłącznie stanem zdrowia pani prokurator, a także i tym, że w odniesieniu do pani prokurator Baranowskiej
podjęto takie, a nie inne próby dyskredytowania jej w oczach opinii publicznej. Myślę, że to przełożyło się na jej stan zdrowia. Były także próby docierania do członków jej rodziny i mamy taki efekt. I na koniec, Panie Prokuratorze, co grozi posłom, którzy głosowali na dwie ręce? W tej sprawie zostało w dniu wczorajszym wszczęte śledztwo przez prokuraturę okręgową z polecenia ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego, jak również z mojego polecenia. I postępowanie to jest prowadzone w kierunku artykułu 271 kodeksu karnego, tam w paragrafie 1 jest zagrożenie karą od trzech miesięcy do lat pięciu. I mogą tyle dostać? Pani pyta mnie o ocenę końcową, my dopiero jesteśmy po wydaniu postanowienia o wszczęciu postępowania i będziemy w tym zakresie zbierać materiał dowodowy. Tak sobie myślę, że więzienia są przepełnione... Pani doskonale wie, pani redaktor, jak wygląda sytuacja w więzieniach, natomiast nie rozmawiamy o stanie więziennictwa, tylko rozmawiamy o postępowaniu, które zostało wczoraj wszczęte.