Zygmunt Bauman: jestem oczarowany papieżem Franciszkiem
Socjolog i filozof Zygmunt Bauman powiedział dziennikowi "L'Osservatore Romano", że jest "oczarowany" tym, co robi papież Franciszek. Wyraził opinię, że jego pontyfikat jest wielką szansą nie tylko dla Kościoła katolickiego, ale i dla całej ludzkości.
19.10.2013 | aktual.: 19.10.2013 22:33
Watykański dziennik przedstawił urodzonego w Polsce i mieszkającego od lat w Wielkiej Brytanii socjologa jako "wielki autorytet wśród interpretatorów kondycji człowieka w naszych czasach".
- Odrzucenie sztywnych obowiązujących reguł i zdolność Jorge Mario Bergoglio do dotykania serc ludzi przypominają podobną postawę Jana XXIII - podkreślił Bauman. Dodał: "Obecny papież jest nieustraszony w swym sposobie postępowania".
Z uznaniem socjolog wypowiedział się o podróży Franciszka na wyspę Lampedusa, dokąd przypływają uchodźcy z Afryki, a także o tych jego wystąpieniach, w których krytykuje zglobalizowany świat.
- Bergoglio potrafi odnieść się do duchowości typowej w naszych czasach; do zwolenników "Boga osobistego". Bo oni nie są zbyt zainteresowani moralnymi nakazami wprowadzonymi przez reprezentantów instytucji religijnych, ale pragną znaleźć sens we fragmentaryczności ich egzystencji - ocenił Zygmunt Bauman.
Przyznał też: "Osobiście z wielką nadzieją i niecierpliwością oczekuję na wydarzenia tego pontyfikatu".
Podkreślił, że wielkie wrażenie zrobiło na nim też podejście papieża z Argentyny do kwestii dialogu. Zauważył, że Franciszek pojmuje dialog nie jako dobieranie sobie rozmówców myślących w podobny sposób, jak on, ale jako konfrontację z całkowicie innym punktem widzenia.
- W takim przypadku może naprawdę zdarzyć się to, że osoby prowadzące dialog będą skłonne do zmiany własnych idei - powiedział socjolog i filozof. W jego opinii, właśnie taki rodzaj konfrontacji jest teraz bardzo potrzebny, by rozwiązać wielkie problemy.
- Pomyślmy o kwestiach związanych z różnicami między bogatymi a znaczną częścią ludności świata, która wciąż żyje w ubóstwie lub o konieczności zaprzestania niepohamowanego wykorzystywania zasobów planety - przypomniał Bauman w rozmowie z watykańskim dziennikiem.
Wyzwaniem określił też konieczność znalezienia alternatywy dla obecnego modelu rozwoju, który w jego opinii jest "nie do obrony".