Trwa ładowanie...
d3bi9kg
10-06-2005 14:25

Życie sióstr syjamskich zagrożone

Siostry syjamskie z Bytomia, przygotowywane
do operacji rozdzielenia w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w
Krakowie-Prokocimu, są bardzo ciężko chore. Bliźniaczki uległy
ogólnoustrojowemu zakażeniu organizmu - poinformował
chirurg, doc. Adam Bysiek.

d3bi9kg
d3bi9kg

Według doc. Byśka z Kliniki Chirurgii Dzieci, można mówić o zagrożeniu życia 15-miesięcznych Oli i Patrycji, zrośniętych wątrobą, przeponą i workiem osierdziowym. Obecnie dziewczynki przebywają na oddziale intensywnej terapii prokocimskiego szpitala i są podłączone do respiratorów.

Jak poinformował doc. Bysiek, dzieci są bardzo ciężko chore już od blisko dwóch tygodni. Dramatyczne pogorszenie stanu zdrowia dziewczynek na skutek wywołanego przez bakterie ogólnoustrojowego zakażenia organizmu lekarze stwierdzili 28 maja.

Najprawdopodobniej źródłem zakażenia była większa i silniejsza z sióstr, Patrycja - powiedział doc. Bysiek. Lekarze uważają, że zakażenie spowodowały bakterie obecne w przewodzie pokarmowym Patrycji, które przeniknęły najpierw do jej własnej krwi, a następnie do krwi siostry.

Lekarze przypuszczali, że przyczyną zakażenia mógł być wszczepiony do klatki piersiowej Patrycji ekspander, czyli pojemnik z płynem, zwiększający swoją objętość i powodujący wzrost powierzchni skóry, która miałaby być użyta do pokrycia rany powstałej po operacji rozdzielenia. Badania bakteriologiczne wykazały jednak, że nie mógł to być ekspander - powiedział doc. Bysiek.

d3bi9kg

Chirurg nie wykluczył, że zakażenie mogło być następstwem wykonanego pod koniec kwietnia u obu dziewczynek tzw. wkłucia centralnego (przez szyję do serca), które umożliwiło podawanie dzieciom leków, płynów fizjologicznych i substancji odżywczych bezpośrednio do naczyń krwionośnych.

Wszystkie wkłucia, które są naruszeniem ciągłości tkanek, są u każdego pacjenta "wrotami" do potencjalnego wniknięcia zakażenia. Jednak to wkłucie było niezbędne, aby utrzymać dzieci przy życiu - tłumaczył doc. Bysiek.

Jak poinformował, dziewczynki są w bardzo ciężkim stanie, choć już nie tak ciężkim, jak kilkanaście dni temu. U sióstr poprawiło się krążenie krwi. Nie jesteśmy jednak spokojni, gdyż bakterie są nadal obecne we krwi dziewczynek - powiedział chirurg. Jak ocenił, jeśli w ciągu dziesięciu następnych dni nie stanie się ze zdrowiem dzieci nic złego, lekarze będą mogli spróbować odłączyć dzieci od respiratorów.

Ola i Patrycja urodziły się 13 marca zeszłego roku w Bytomiu. Do szpitala w Krakowie-Prokocimiu trafiły zaraz po urodzeniu.

d3bi9kg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3bi9kg
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj