ŚwiatŻycie przedłużył mu senny adwokat

Życie przedłużył mu senny adwokat

Egzekucja skazanego na karę śmierci mężczyzny, którego obrońca w czasie procesu wielokrotnie zasypiał, nie zostanie wykonana. Amerykański Sąd Najwyższy odrzucił apelację stanu Texas, który chciał wykonania wyroku.

03.06.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Prawnicy stanu Texas nie kwestionowali faktu, iż wyznaczony z urzędu obrońca w czasie procesu wielokrotnie zapadał w drzemkę. Dowodzili jednak, że sen adwokata nie miał wpływu na orzeczenie wyroku dla 48-letniego obecnie Calvina Burdine'a, którego w 1984 roku skazano na karę śmierci za zamordowanie swojego kochanka-geja.

Stan Texas argumentował również, że przypadek śpiącego obrońcy należy traktować tak samo jak traktowano wcześniej przypadki adwokatów będących pod wpływem alkoholu lub narkotyków. W takich sytuacjach to oskarżeni musieli dowieść, że stan prawnika miał wpływ na orzeczenie sądu.

Sąd Najwyższy potraktował jednak drzemki adwokata jako czasową nieobecność w czasie procesu uznając, że pozbawiły one oskarżonego konstytucyjnego prawa do skutecznej obrony. Okazało się bowiem, że w czasie sześciodniowego procesu, nieżyjący już adwokat Joe Cannon zapadał w drzemkę dziesięciokrotnie i za każdym razem spał co najmniej 10 minut, czasem w kluczowych momentach przewodu sądowego.

Po decyzji Sądu Najwyższego, Stan Texas będzie musiał przeprowadzic nowy proces albo wypuścić Burdine'a na wolność. (mp)

karasądśmierć
Zobacz także
Komentarze (0)