Zwyżki na giełdzie po przemówieniu Obamy
Prezydent USA Barack Obama wezwał Kongres do jak najszybszego uchwalenia ustawy o reformie systemu finansowego, która ma zaostrzyć nadzór nad bankami i zwiększyć ochronę ich klientów.Po przemówieniu prezydenta amerykańska giełda zanotowała zwyżki. Pozytywne dane napływały też z rynku nieruchomości.
22.04.2010 | aktual.: 23.04.2010 09:42
W przemówieniu wygłoszonym Nowym Jorku prezydent podkreślił, że kryzys finansowy w 2008 roku, który wywołał światową recesję, spowodowany był brakiem zabezpieczeń przed zbyt ryzykownymi operacjami podejmowanymi przez Wall Street.
- Ważne jest, byśmy wyciągnęli naukę z tego kryzysu, byśmy nie byli skazani na jego powtórzenie. A tak się właśnie zdarzy, jeżeli pozwolimy zmarnować okazję - powiedział, nawiązując do rządowego planu reformy.
Polemizując z zarzutami obrońców wolnej konkurencji w sektorze bankowym, Obama zaznaczył, że "wierzy w siłę wolnego rynku" i w "silny sektor finansowy, który pomaga ludziom w zebraniu kapitału, uzyskaniu pożyczek i inwestowaniu oszczędności".
- Wolny rynek nigdy jednak nie miał oznaczać samowoli - podkreślił.
Po przemówieniu prezydenta Baracka Obamy na temat reformy systemu finansowego amerykańska giełda zanotowała zwyżki. Pozytywne dane napływały też z rynku nieruchomości.
Rano negatywny wpływ na Wall Street miały pogłębiające się kłopoty finansowe Grecji. Nastroje inwestorów polepszyły się, gdy Obama mówił o szybkiej poprawie sytuacji gospodarczej w USA, choć nowojorskiej giełdzie zarzucił pomoc w pogrążeniu kraju w recesji.
Istniały obawy, że amerykański prezydent opowie się za ostrzejszymi restrykcjami wobec banków. Niczego takiego jednak nie zasugerował, na co giełda zareagowała pozytywnie.
Dobre wieści nadeszły z Krajowego Stowarzyszenia Sprzedawców Nieruchomości (NAR), według którego w marcu sprzedaż mieszkań w USA na rynku wtórnym wzrosła o 6,8 proc., a więc o 1,6 proc. więcej niż prognozowano. W lutym amerykański rynek nieruchomości notował jeszcze lekkie spadki.
Główny indeks amerykańskiej gospodarki wzrósł o 9,37 pkt., czyli 0,08 proc., do poziomu 11 134,29 pkt.
Szerszy wskaźnik giełdowy Standard & Poor's 500 zyskał 2,73 pkt., czyli 0,23 proc., i zakończył dzień na poziomie 1 208,67 proc.
Technologiczny Nasdaq Composite Index zamknął sesję na poziomie 2 519,07, czyli o 14,46 pkt. - czyli 0,58 proc. - wyżej niż na otwarciu. (PAP)
Izba Reprezentantów uchwaliła już w grudniu ustawę o reformie systemu finansowego, ale wyłącznie głosami posiadających większość Demokratów. Trwają pertraktacje w Senacie na temat projektu podobnej ustawy.
Przewiduje ona powołanie federalnej agencji chroniącej interesy klientów banków, nakazuje bankom posiadanie większego kapitału na wypadek nagłych strat, daje rządowi prawo do tymczasowego przejmowania bankrutujących banków i nakazuje jawność transakcji derywatami - skomplikowanymi i bardzo ryzykownymi instrumentami finansowymi.
Spekulacje derywatami opartymi na kredytach hipotecznych były jedną z głównych przyczyn kryzysu sprzed dwóch lat.
Wcześniej senacka komisja rolnictwa poparła w głosowaniu ustawę o zaostrzeniu zasad obrotu derywatami. Ma ona stać się częścią szerszego pakietu legislacyjnego zwiększającego kontrolę nad sektorem finansowym.
Za ustawą w komisji rolnictwa - która zajęła się sprawą derywatów, gdyż w zakresie jej tematyki legislacyjnej leży handel kontraktami terminowymi, które są odmianą derywatów - głosował m.in. republikański senator Chuck Grassley.
Uważa się to za konkretny sygnał, że reforma zyskuje stopniowo poparcie części Republikanów, poprzednio programowo odrzucających wszelkie inicjatywy administracji Obamy.
Pozwoli to na rozpoczęcie już w przyszłym tygodniu formalnej debaty w Senacie nad ustawą o regulacji sektora finansowego.