PolskaZwrot w procesie ojca Rydzyka. Prokuratura wycofuje swoje wsparcie

Zwrot w procesie ojca Rydzyka. Prokuratura wycofuje swoje wsparcie

Prokuratura wycofuje się z procesu ojca Tadeusza Rydzyka i jego współpracowników, w którym (jeszcze za czasów Zbigniewa Ziobry) - zamiast oskarżyć ich za nieujawnianie danych - stała się w praktyce ich dodatkowym obrońcą na sali sądowej. Teraz w swoim piśmie przyznała, że oskarżający zakonników Watchdog Polska działa w interesie społecznym.

O. Tadeusz Rydzyk ubolewa, że bogaci "mają zamknięte portfele"
O. Tadeusz Rydzyk ubolewa, że bogaci "mają zamknięte portfele"
Źródło zdjęć: © PAP | Tytus Żmijewski

Wszystko zaczęło się pod koniec listopada 2016 r., gdy walcząca o jawność życia publicznego Sieć Obywatelska Watchdog Polska żądała - w ramach procedury dostępu do informacji publicznej - udzielenia informacji nt. publicznej dotacji dla fundacji Lux Veritatis, której prezesem jest ojciec Rydzyk. Gdy fundcja tego nie uczyniła, sprawa trafiła do sądu administracyjnego, gdzie Watchdog prawomocnie wygrał. Potem poszedł jeszcze dalej, próbując zainteresować problemem prokuraturę. Chodziło bowiem o naruszenie przepisów Ustawy o dostępie do informacji publicznej. Art. 23. tej ustawy upoważnia do pociągnięcia do odpowiedzialności karnej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Żołnierze będą mogli strzelać na granicy? Konfederacja złoży projekt

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola jednak dwukrotnie umorzyła postępowanie. Co więcej, gdy Watchdog postanowił iść sam do sądu, składając subsydiarny akt oskarżenia przeciwko ojcu Rydzykowi i jego współpracownikom, zaskakująco dla wszystkich prokuratura włączyła się do niego, ale po stronie oskarżonych, jako tzw. trzecia strona. Tam starała się, by Rydzyk i jego ludzie nie zostali skazani.

Starał się o to również sam ojciec Rydzyk, który w mediach przedstawiał się jako męczennik, porównując swoje cierpienia z powodu procesu do dramatu księdza Popiełuszki. Pojawiły się także głosy o antykatolickiej nagonce i rzekomym obcym kapitale, który kryje się za całą sprawą.

Najbardziej znany polski zakonnik prosił radiosłuchaczy o wstawiennictwo u prezydenta i premiera. Oni głosu w tej sprawie nie zabrali, ale zrobił to Zbigniew Ziobro, czyli ówczesny minister sprawiedliwości i zarazem Prokurator Generalny, publicznie biorąc w obronę redemptorystów. Jego stanowisko rzuciło ponury cień na ocenę zachowania prokuratorów w tym postępowaniu.

Tadeusz Rydzyk w tym procesie ostatecznie został uniewinniony, podobnie jak jego prawa ręka, ojciec Jan Król. W pierwszej instancji skazano jednak Lidię Kochanowicz-Mańk, która odpowiada za finanse tzw. imperium Rydzyka. W marcu 2022 r. usłyszała wyrok trzech miesięcy w zawieszeniu. Po pół roku Sąd Okręgowy w Warszawie w drugiej instancji uchylił jednak ten wyrok.

Watchdog wniósł od tej decyzji kasację do Sądu Najwyższego, gdzie prokuratura nadal nieugięcie walczyła o to, by sprawę zakończyć i by już nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności. Upierała się, że Watchdog nie mógł wnieść tej kasacji, bo nie był do tego uprawniony. Ostatnie dni przyniosły w niej jednak całkowity zwrot.

Zwrot o 180 stopni

Kilka miesięcy temu Watchdog zwrócił się do Prokuratury Krajowej z prośbą o ponowne rozważenie stanowiska. Na początku grudnia został poinformowany, że śledczy zmienili swoje spojrzenie na sprawę.

Ich zdaniem nie ma już żadnych powodów, dla których prokurator miałby dalej uczestniczyć w tym postępowaniu.

Co więcej, Prokuratura Krajowa stwierdziła, że w tym sporze "interes społeczny w sposób efektywny chroniony jest działaniami Stowarzyszenia Sieć Obywatelska Watchdog Polska, które w swych celach statutowych ma między innymi działanie na rzecz swobodnego dostępu do informacji publicznej oraz na rzecz efektywnego, praworządnego, przejrzystego i otwartego na kontrolę obywatelską gospodarowania majątkiem publicznym".

Choć w prokuratorskim piśmie nie padają stwierdzenia typu "przepraszamy" czy "byliśmy w błędzie", to w praktyce śledczy przekreślają wszystkie swoje dotychczasowe ruchy, które czynili w obronie ojca Rydzyka i jego współpracowników. Między wierszami deklarują, że nie będą już ingerować w rozstrzygnięcie tego sporu prawnego. A tego, że Prokuratorem Generalnym jest już ktoś inny, nikt nie musiał dopisywać.

"Prokuratura wraca na normalne tory"

Zdaniem prawnika Adama Kuczyńskiego, który od początku prowadzi tę sprawę w imieniu Watchdoga, przydałoby się, żeby prokuratura pomogła mu w walce z wyłączaniem ze sprawy kasacyjnej tzw. neosędziów, bo to teraz jest największą przeszkodą na drodze ku rozpatrzeniu kasacji i cofnięciu procesu do drugiej instancji. Jego zdaniem ta prawna batalia może potrwać jeszcze miesiące, a może lata.

- Ostatni ruch prokuratury pokazuje, że wraca ona na normalne tory i traktuje równo wszystkich obywateli - komentuje Adam Kuczyński. - Cieszylibyśmy się jednak bardziej, gdyby aktywnie nas wspierała w walce o to, by skład, który ma rozpatrywać kasację, był zgodny z przepisami prawa. Walczymy o to już dwa lata. To byłoby dla nas jakieś zadośćuczynienie, bo de facto byliśmy dotąd w tym procesie sami, a prokurator aktywnie działał, żeby bronić oskarżonych. A przecież nie taka jest jego rola.

Mikołaj Podolski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (201)