Zwolnienie z aresztu doradcy prezydenta do ponownego rozpoznania
Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował, że wniosek lubelskiej prokuratury o przedłużenie aresztu b. doradcy w Kancelarii Prezydenta Artura P., podejrzanego o handel narkotykami, będzie rozpoznany ponownie.
29.01.2008 | aktual.: 29.01.2008 16:17
Sąd okręgowy uchylił postanowienie sądu rejonowego, który 12 grudnia ubiegłego roku nie uwzględnił wniosku lubelskiej prokuratury o przedłużenie aresztu Artura P. Skierował sprawę do ponownego rozpoznania - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska.
Warszawski sąd rejonowy 12 grudnia uznał, że Artur P. nie powinien nadal przebywać w areszcie. Zastosował wobec niego zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu oraz dozór policji.
Sąd okręgowy zajmował się tą sprawą na skutek zażalenia na nieprzedłużenie P. aresztu, złożonego przez lubelską prokuraturę 18 grudnia. W naszym przekonaniu zebrany materiał w wysokim stopniu uprawdopodabnia, że podejrzany dopuścił się zarzucanego mu czynu. Wniosek o przedłużenie aresztu motywowany jest wysoką karą grożącą podejrzanemu - podkreśliła prokurator Syk-Jankowska.
Artur P. - były doradca ds. sportu w Kancelarii Prezydenta - spędził w areszcie pięć miesięcy. Został zatrzymany i aresztowany w lipcu tego roku. Postawiono mu zarzut wprowadzenia do obrotu prawie 1,2 kg kokainy w okresie od lipca 2005 r. do czerwca 2007 r. Obciążyły go zeznania lubelskich handlarzy, którzy dostarczali mu narkotyk.
Urzędnik tłumaczył się, że zakupione narkotyki sam zużył. Według prokuratury jest to niemożliwe ze względu na dużą ilość kokainy, która przeszła przez jego ręce.
Śledztwo w tej sprawie trwa od początku tego roku. Jak zapewniał ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, Artur P. został zatrzymany natychmiast po zgromadzeniu przeciwko niemu dowodów. Zaraz po zatrzymaniu zwolniono go z pracy w Kancelarii Prezydenta. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.