Zwolnienia zamiast inwestycji

Glaxo Smith Kline - dawna Polfa - planowało
rozbudowę fabryki. Teraz zapowiada zwolnienia pracowników jeszcze
w tym roku. Redukcja etatów oraz widmo bankructwa są konsekwencją
sporu o "rabaty" toczącego się między firmami farmaceutycznymi a
rządem - ujawnia "Gazeta Poznańska".

Urzędnicy zarzucili zagranicznym firmom nieuczciwe uzyskanie od Kas Chorych kwot z tytułu refundacji kosztów leków. Firmy uważają, że działały w granicach prawa. Szefowie Glaxo twierdzą, że niepewna sytuacja spowodowała konieczność ograniczenia planowanych inwestycji i zwolnienia pracowników - pisze "Gazeta Poznańska".

Właśnie jesteśmy po posiedzeniu komisji zakładowej - mówi przewodniczący "Solidarności" w Glaxo, Włodzimierz Sopel. Chcemy wynegocjować dla zwalnianych jak najlepsze warunki. Pracownicy z 30-letnim stażem mają szansę nawet na 18 pensji odprawy. Jeśli 20 osób zgodzi się przejść na pół etatu, uda się ograniczyć liczbę zwolnionych z 65 na 45. Sygnały o pogarszającej się sytuacji dochodziły do związkowców na początku roku. Wówczas to zarząd oświadczył, że wycofuje się z planowej inwestycji uruchomienia w Poznaniu produkcji nowego leku. Miała kosztować 70 mln zł i przysporzyć 100 nowych miejsc pracy - dodaje.

Niepewne warunki inwestowania i mniejsze niż spodziewane wpływy z refundacji leków podkreśla też kierownictwo. System dopuszczający stosowanie rabatów w imporcie leków do Polski został wprowadzony w 1993 r. Źródłem całego sporu stało się wykreślenie z tekstu rozporządzenia z 2000 r. słów dopuszczających stosowanie rabatów w imporcie. Interpretacja tych przepisów została zmieniona w połowie 2001 r. i obowiązywała z mocą wsteczną w stosunku do transakcji zawieranych od maja 2000 r. Trybunał Konstytucyjny uznał sporne rozporządzenie za niezgodne z Konstytucją RP. Producentów leków poparło siedemnastu ekspertów z dziedziny prawa. Ale urzędnicy ministerialni zaczęli mówić o kwocie 8 miliardów złotych, które firmy farmaceutyczne miałyby zapłacić Skarbowi Państwa. Dla wielu z nich - także dla Glaxo - zgoda na zapłacenie równałaby się bankructwu - podkreśla "Gazeta Poznańska". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)