"Zwlekanie z decyzją o wyborach nie jest dobre dla Polski"
Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski opowiedział się za ustaleniem terminu przyspieszonych wyborów prezydenckich w środę. Zapewnił, że poprze każdy zgodny z konstytucją termin wyborów, który zaproponuje opozycja.
13.04.2010 | aktual.: 18.05.2010 05:16
Pytany w "TVP Info" czy poznamy jutro datę wyborów prezydenckich Komorowski odpowiedział, że wydaje się to konieczne, bo konstytucja jest w tym zakresie nieubłagana, również z punktu widzenia skrócenia się kalendarza wyborczego. Marszałek zwrócił uwagę, że partie opozycyjne muszą powołać komitety wyborcze i zebrać po sto tysięcy podpisów pod kandydaturami.
Komorowski przypomniał, że zwrócił się do opozycji, aby to ona wskazała najdogodniejszy dla niej - zgodny z konstytucją - termin wyborów prezydenckich. - Jeśli opozycja będzie miała jakąś dobrą propozycję, to z pełnym przekonaniem ją poprę - powiedział marszałek.
Bronisław Komorowski zapewnił, że mimo śmierci tylu ważnych osób państwo funkcjonuje. Zauważył, że teraz w Polsce panuje okres przejściowy i wszyscy powinni dbać o to, by swoimi słowami budować, a nie burzyć współpracę polityczną w tym trudnym czasie. Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski wyraził nadzieję, że tragedia, która dotknęła nasz kraj, skłoni polityków do refleksji nad ich postępowaniem i wypowiedziami.
Zgodnie z konstytucją marszałek musi zarządzić wybory prezydenckie w ciągu dwóch tygodni od dnia śmierci prezydenta (czyli najpóźniej do 24 kwietnia), a głosowanie musi odbyć się w dzień wolny od pracy przypadający w ciągu 60 dni od dnia zarządzenia wyborów. Oznacza to, że najpóźniej wybory mogłyby się odbyć 20 czerwca (ewentualna II tura - dwa tygodnie później).
Komorowski, który po śmierci Lecha Kaczyńskiego pełni obowiązki głowy państwa, jest jednocześnie kandydatem na prezydenta Platformy Obywatelskiej. Lech Kaczyński, który zginął w sobotniej katastrofie samolotowej pod Smoleńskiem, nie ogłosił oficjalnie swojej decyzji w sprawie wyborów, ale najprawdopodobniej kandydowałby na drugą kadencję. Także kandydat Lewicy w wyborach prezydenckich Jerzy Szmajdziński zginął w sobotniej katastrofie.