Związkowcy z KGHM fałszowali dokumenty
Proces dziesięciu członków jednego ze związków
zawodowych, działających w KGHM Polska Miedź SA, oskarżonych m.in.
o poświadczenie nieprawdy oraz wprowadzenie w błąd sądu, rozpoczął
się przed Sądem Rejonowym w Lubinie (Dolnośląskie).
Wcześniej proces kilkakrotnie odraczano.
Oskarżeni to działacze oraz przewodniczący Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Dołowych. Prokuratura oskarżyła ich o poświadczenie nieprawdy w dokumentach związkowych. Na podstawie takich sfałszowanych dokumentów 28 czerwca 2004 roku zarejestrowano zmiany statutu związku w Krajowym Rejestrze Sądowym. Wprowadzono przy tym w błąd pracownika sądu oraz wyłudzono od niego poświadczenie nieprawdy w postaci odpowiedniego wpisu w KRS.
W środę przed sądem, główny oskarżony, Jan M., przewodniczący związku, złożył wyjaśnienia i przyznał się do zarzucanych mu czynów. Wcześniej nie przyznawał się, bo - jak powiedział w środę - "uważał, że to nie było przestępstwo".
W sprawie chodzi o zmiany, statutu które miały zostać przeprowadzone podczas zebrania delegatów związku z czerwca 2004 r. Według prokuratury były nielegalne, bo na zgromadzeniu nie było kworum wymaganego dla ich przegłosowania. Według niektórych związkowców zebranie w ogóle się nie odbyło, a jego rzekomi uczestnicy po prostu później wpisywali się na listy poświadczające obecność na fikcyjnym zgromadzeniu.
Podczas zebrania związku miano przegłosować zmiany w zapisach statutu, które umożliwiły radzie związku usunięcie członków swojej organizacji w poszczególnych kopalniach. Odwołani wtedy działacze z kopalni Rudna, w tym szef organizacji związkowej w tym zakładzie Piotr Trempała, zawiadomili o sprawie prokuraturę.
Jak wyjaśnił w środę przed sądem Jan M., zebranie przeprowadzono zbierając podpisy delegatów z kopalń i uznając te podpisy za zgodę na przeprowadzenie zmian formalnych w statucie.
To było 80 delegatów i przeprowadzenie głosowania w ten sposób było ukłonem w stronę pracodawcy, aby nie musiał zwalniać z pracy tylu pracowników. Nie wiedzieliśmy też potrzeby, aby aż takie grono delegatów spotykało się w takiej sprawie. Naszym zdaniem taka forma głosowania była dozwolona - tłumaczył M., wraz z którym do winy przyznali się inni oskarżeni działacze związku.
W tle całej sprawy jest konflikt między działaczami związku i rozłam, do którego doszło w organizacji, gdy na podstawie zmienionych zapisów statutu odwołano Trempałę i jego współpracowników. Założyli oni własny związek i w ten sposób w KGHM funkcjonują dwie organizacje o podobnej nazwie. Trempała jest szefem Związku Zawodowego Pracowników Dołowych. Oskarżony obecnie Jan M. przewodniczy związkowi o tej samej nazwie, z tą różnicą, że poprzedza ją przymiotnik Krajowy.
Jan M. w innej sprawie ma przedstawione zarzuty m.in. wyłudzenia 100 tys. zł na szkodę jednej z kopalni należących do KGHM.