Związkowcy oburzeni na prokuraturę
Zarząd Regionu Zachodniopomorskiego NSZZ
Solidarność '80 złożył doniesienie do prokuratury o
nieprawidłowościach w Hucie Szczecin. Prokuratura umorzyła
postępowanie. Związkowcy grożą pikietą urzędu - pisze "Głos Szczeciński".
10.09.2003 | aktual.: 10.09.2003 06:46
"Złożyliśmy doniesienie, by położyć kres poczynaniom zarządu Huty Szczecin" - tłumaczy Bogusław Filarowicz, przewodniczący zarządu regionu S'80. "Jeżeli ja coś ukradnę, a później zostanę zmuszony do oddania pieniędzy, to nie jest jednoznaczne z tym, że wszystko powinno ujść mi płazem. A z taką sytuacją mamy do czynienia teraz, gdy Prokuratura Rejonowa w Szczecinie umorzyła śledztwo".
Związek zarzucił Markowi Leśniakowi, prezesowi zarządu Huty Szczecin naruszanie "w sposób złośliwy i uporczywy" praw pracowniczych, w tym __"podstawowe prawo do wynagrodzenia". Związkowcy twierdzą, że za wynagrodzenia huta zalega pracownikom około 245 tys. zł, nie dokonano też odpisu na fundusz świadczeń socjalnych w wysokości 220 tys. zł oraz brakuje 103 tys. zł, które powinny spłynąć na konto Pracowniczej Kasy Zapomogowo-Pożyczkowej. Obecnie Huta zaczyna powoli spłacać zaległości pracownicze.
"Sytuacja Huty jest bardzo trudna już od kilku lat, działania podejmowane przez zarząd tej spółki zmierzają do ustabilizowania jej sytuacji i kontynuowania produkcji" - napisała w umorzeniu prok. Anna Sidz. "Wobec czego brak jest danych pozwalających na przyjęcie, że zachodzi w tej sprawie podejrzenie jakiegokolwiek przestępstwa określonego w kodeksie karnym lub ustawach szczegółowych".
Solidarność '80 nie zgadza się z taka argumentacją. Związkowcy podkreślają, że wprawdzie Huta zaczęła zwracać zaległe pieniądze pracownikom, ale robi to pod naciskiem prokuratury i Państwowej Inspekcji Pracy. Od decyzji prokuratury rejonowej złożyli odwołanie do prokuratury okręgowej.