Związkowcy głodują i okupują
Zgodnie z zapowiedziami, pracownicy i związkowcy z "Solidarności" rozpoczynają strajk okupacyjny zespołu szpitalnego przy ul. Warszawskiej w Gorzowie Wielkopolskim - poinformował przewodniczący komitetu strajkowego i szpitalnej "S" Andrzej Andrzejczak. Protestują
przeciwko reorganizacji szpitala wojewódzkiego w Gorzowie.
14.03.2005 | aktual.: 14.03.2005 10:22
Nadal trwa strajk głodowy. Do pięciu prowadzących go osób w poniedziałek dołączyły kolejne trzy. Te, które prowadzą protest już od ośmiu dni (obecnie trzy osoby), są już bardzo wyczerpane.
Jak powiedział Andrzejczak, okupacja będzie odbywała się na zasadzie rotacji. Uczestniczący w niej pracownicy ze szpitala przy Warszawskiej nie będą po pracy wracać do domów. Zapewnił, że protest nie będzie zakłócał pracy szpitalnych oddziałów.
Jesteśmy już zmęczeni fizycznie i psychicznie. Do tego załamani brakiem postępów w negocjacjach. Trochę podbudowały nas kroplówki, które przyjęliśmy w ostatnich godzinach. Zamierzamy w przyszły wtorek zorganizować dużą manifestację w obronie naszego szpitala - powiedział Andrzejczak.
Równolegle z prowadzonym strajkiem trwają negocjacje z dyrekcją, przedstawicielami urzędu marszałkowskiego, innych związków zawodowych, a także wojewody i ordynatorów. Na razie utknęły one w miejscu. Po weekendowej przerwie, w poniedziałek zostaną wznowione. W tym tygodniu decyzję co do wyboru formy restrukturyzacji gorzowskiego szpitala ma podjąć zarząd woj. lubuskiego.
Ze strony protestujących żądanie jest tylko jedno. Ich program albo dalszy protest. Ich program jednak nie gwarantuje osiągnięcia założonych w nim efektów. Oczywiście, póki rozmawiamy szanse są na wszystkie rozwiązania. Chcemy rozmawiać, jednak czas szybko ucieka, przez co możemy zmarnować ostatnią szansę na ratowanie szpitala - powiedział dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Leszek Wakulicz.
W zespole szpitalnym przy ul. Warszawskiej od ośmiu dni trwa strajk głodowy w jego obronie. Jak zapowiada przewodniczący komitetu strajkowego i szpitalnej "Solidarności", strajk będzie kontynuowany do skutku, czyli zrezygnowania przez dyrekcję z planów likwidacji tej placówki.
Plan dyrekcji szpitala wojewódzkiego z pewnymi modyfikacjami popierają inne związki zawodowe szpitala i pracownicy z ul. Dekerta, dokąd mają zostać przeniesione oddziały z Warszawskiej. Dyrekcja placówki chce przenieść oddziały z ul. Warszawskiej do centralnego kompleksu szpitalnego przy ul. Dekerta, co protestujący określają jako likwidację ich zespołu szpitalnego.
Według dyrekcji, pozwoli to zaoszczędzić ponad 10 mln zł rocznie. Dyrektor nie ukrywa, że idą za tym zwolnienia ponad 200 pracowników, jednak dotyczyć one mają całego szpitala.
Strajkujący domagają się odwołania dyrektora szpitala wojewódzkiego, jego zastępcy i pełnomocnika ds. restrukturyzacji placówki oraz powołania niezależnej komisji, która ustaliłaby powody zadłużenia szpitala (jego dług sięga obecnie ponad 180 mln zł). Proponują także swój plan, który zakłada m.in. obniżenie płac w całym szpitalu i racjonalizację wszystkich wydatków.
Zdaniem dyrektora Wakulicza, tzw. "plan społeczny" nie przyniesie takich efektów, jakie zakłada. Do tego sama propozycja obniżenia płac spotkała się ze stanowczym sprzeciwem środowiska pielęgniarskiego i lekarskiego największego zespołu szpitalnego przy ul. Dekerta.
Zespolony szpital wojewódzki w Gorzowie należy do najbardziej zadłużonych w kraju. Składa się z trzech zespołów szpitalnych połączonych w 2002 r. Pracuje w nim ponad 2 tys. osób.