Związkowcy chcą wrócić do polityki
Lewica zawiodła, dlatego Ogólnopolskie
Porozumienie Związków Zawodowych musi "zewrzeć szeregi" - mówił w Warszawie podczas Kongresu Nadzwyczajnego OPZZ
przewodniczący Porozumienia, Jan Guz. Co więcej sami związkowcy
chcą wrócić do polityki - podczas kongresu zmienili statut OPZZ
tak, by można było łączyć funkcję związkową z mandatem posła lub
senatora.
W Kongresie Nadzwyczajnym, zorganizowanym z okazji 20-lecia OPZZ wzięło udział około 450 związkowców z całej Polski.
Prezydent Aleksander Kwaśniewski, który uczestniczył w obchodach jubileuszu zaapelował do związkowców o współpracę i dialog z ugrupowaniami lewicowymi, bo - jak powiedział - niedobrze by się stało, gdyby po przyszłorocznych wyborach parlamentarnych zniknęły one z polskiej mapy politycznej.
"Potrzeba nam lewicy w parlamencie, potrzeba nam równowagi na scenie politycznej - mówił prezydent. Dlatego chciałbym, żeby Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych było tym miejscem, w którym o tym się rozmawia, i które pomaga budowaniu jedności na lewicy". Jestem przekonany, że czasu jest coraz mniej. Że jeżeli będziemy nosili w sercu wyłącznie urazy, to tym trudniej będzie nam zbudować coś, co miałoby poparcie społeczne w wyborach w roku 2005 - podkreślił Kwaśniewski.
Zaznaczył, że "OPZZ ma swoje miejsce w polskiej transformacji". Było bowiem tak, że to właśnie na zaproszenie Alfreda Miodowicza odbyła się słynna debata z Lechem Wałęsą i w istocie otworzyły się drzwi do Okrągłego Stołu i przywrócenia 'Solidarności' do polskiego życia publicznego - wyjaśnił Kwaśniewski. Polska osiągnęła w ostatnich latach bardzo wiele i to jest wasza osobista zasługa z imienia i nazwiska - powiedział do zebranych związkowców prezydent. Wy jesteście również autorami sukcesu Polski. Głowa do góry! - wezwał.
Z kolei wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz ocenił, że w Polsce zbyt często upominanie się o prawa pracowników traktowane jest jako ograniczenie efektywności i sypanie piasku w tryby gospodarki. Zwracając się do delegatów mówił: Chciałbym, żebyście mieli pewność, że kiedy prawica przegrywa wybory, a do władzy dochodzi lewica, to w państwa codziennym funkcjonowaniu i załatwianiu spraw pracowniczych następuje wyraźna poprawa.
W przerwie kongresu Guz poinformował dziennikarzy o tym, że wygasła umowa o współpracy OPZZ i SLD z 2000 roku.
Umowa z SLD wyczerpała swoją siłę, moc. Zawierana była w innych okolicznościach i powinna przestać funkcjonować - powiedział Guz. Przyznał, że związkowcy są "rozczarowani" postawą Sojuszu m.in. dlatego, że nie wywiązuje się ze swoich obietnic wyborczych, a rząd przez tę partię firmowany "nie był wrażliwy społecznie". Całej lewicy zarzucił, że nie rozwiązała wielu problemów społecznych, a jej przedstawiciele nierzadko stawali się bohaterami afer.
Wszystko wskazuje na to, że nadchodzą trudne czasy dla pracowników i związkowców. Lewica zawiodła oczekiwania tych ludzi, którzy jej zaufali i udzielili jej poparcia. Odda władzę neoliberałom, ślepo ufającym, że niewidzialna ręka rozwiąże za nich problemy, w tym problem bezrobocia, z którym nie poradziła sobie lewica - ocenił Guz. Wymijająco odpowiadał na pytania dziennikarzy, do jakiej partii jest teraz najbliżej OPZZ.
Podczas kongresu związkowcy zmienili statut OPZZ, umożliwiając łączenie funkcji posła z mandatem posła lub senatora. Zgodnie z nowym statutem funkcje związkowe z mandatem posła lub senatora będą mogli łączyć przewodniczący, wiceprzewodniczący i szef Komisji Rewizyjnej OPZZ. Zakaz łączenia tych funkcji wprowadzono w 2002 roku. Nadal jednak działacze Porozumienia nie będą mogli pełnić funkcji w administracji państwowej.
Podczas sobotniego kongresu podjęto też decyzję o przyznaniu osobowości prawnej strukturom wojewódzkim, by te mogły prowadzić działalność gospodarczą.
Akceptacji delegatów nie zyskała uchwała w sprawie przekształcenia OPZZ w jeden związek.
Guz przyznał, że słabością OPZZ jest rozbicie organizacyjne przy jednoczesnym braku zgody na integrację. Zaapelował o dialog na temat przekształcenia Porozumienia w jednolity związek. (Obecnie OPZZ zrzesza około 100 związków branżowych i federacji).
Związkowcy zdecydowali ponadto o niepodnoszeniu składki miesięcznej do 50 gr. Obecnie miesięczna składka od członka związku wynosi 3 gr., a od 1 stycznia będzie to 20 gr.
Podczas sobotniej uroczystości prezydent odznaczył kilkunastu zasłużonych związkowców, uhonorowano też założycieli OPZZ, m.in. Alfreda Miodowicza i Ewę Spychalską. Prezydent dostał od OPZZ pamiątkową buławę. Wśród gości obchodów 20-lecia OPZZ byli m.in. członkowie rządu, parlamentarzyści, pracodawcy.