Związkowcy chcą podwyżek

"Rzeczpospolita" pisze, że związki zawodowe w największych polskich firmach zażądały podwyżek płac dla pracowników. "To reakcja na poprawę wyników finansowych. Rozmowy o wzroście wynagrodzeń rozpoczęły się już w hutnictwie, górnictwie, sektorze naftowym oraz w motoryzacji" - pisze "Rzeczpospolita".

23.09.2004 06:43

Negocjują związkowcy z zakładów zatrudniających około 100 tysiecy osób. Są zdecydowani na walkę o podwyżki wynagrodzeń, wiedząc, iż ich spółki notują w ostatnim czasie znaczne zyski.

Rzecznik firmy Ispat Polska Stal Antoni Styrczula mówi "Rzeczpospolitej", że część działających w spółce związków zawodowych zwróciła się z oficjalnym żądaniem podwyżki płac o 250 złotych na osobę. Ispat Stal to największa polska spółka w branży, zatrudniająca około 15 tysięcy osób. Związkowcy otrzymali odpowiedź zarządu, iż podwyżka jest niemożliwa. Z kolei związek zawodowy "Sierpień 80" przedstawił zarządowi Kompanii Węglowej (21 kopalń, ok. 80 tys. zatrudnionych) swój projekt układu zbiorowego, według którego płace miałyby wzrosnąć o 25 procent. W efekcie fundusz płac zostałby przekroczony o 950 milionów złotych." - czytamy w dzienniku.

Publicysta dziennika Paweł Jabłoński pisze, że nie należy się dziwić pracownikom, że - słysząc o poprawiających się wynikach swoich firm - domagają się podwyżek. Jednak realizacja tych żądań powinna być bardzo ostrożna. Zbyt hojne szafowanie podwyżkami może zagrozić szybkiemu wzrostowi gospodarczemu" - uważa komentator "Rzeczpospolitej".

"Niskie płace są jednym z atutów, jakimi przyciągamy zagraniczne inwestycje. Bez tego nie będziemy mieli szans na dłuższy wzrost gospodarczy. Dodatkowo, znaczący wzrost zarobków mógłby utrudnić walkę z inflacją.

Ważne jednak, co się stanie z pieniędzmi, które firmy mogą zaoszczędzić odrzucając żądania płacowe lub akceptując je tylko w części. Powinny one posłużyć rozwojowi tych przedsiębiorstw. Tylko wtedy będzie szansa na to, że za kilka lat nasze płace będą stopniowo osiągać poziom choćby zbliżony do zachodnioeuropejskiego" - czytamy w "Rzeczpospolitej". (IAR)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)