Związek Nauczycielstwa Polskiego chce odwołania Giertycha
Związek Nauczycielstwa Polskiego (ZNP)
protestuje przeciwko powołaniu Romana Giertycha na stanowisko
ministra edukacji narodowej oraz powołaniu na jego zastępcę
Mirosława Orzechowskiego. Domaga się także odwołania Giertycha z
tego stanowiska.
17.05.2006 | aktual.: 17.05.2006 16:47
Oczekujemy od Pana premiera podjęcia stanowczych działań. Oczekujemy powierzenia stanowiska ministra edukacji osobie o uznanym dorobku pedagogicznym, mającej autorytet w środowisku oświatowym i społeczną akceptację - powiedział prezes ZNP Sławomir Broniarz na konferencji prasowej w Warszawie.
Jako przykład braku kompetencji, Sławomir Broniarz podaje obiecane przez Romana Giertycha podwyżki dla nauczycieli. Szef związku mówi, że podwyższenie pensji gwarantuje karta nauczyciela. W praktyce, nauczyciele dostaną w przyszłym roku od Romana Giertycha od 40 do 80 złotych
Zwrócił uwagę, że "dorobek zawodowy" Giertycha w sferze edukacji przed objęciem stanowiska ministra to "miesiąc praktyk w szkole podczas studiów". Z zaniepokojeniem odnosimy się też do dorobku pana Giertycha jako reaktywatora Młodzieży Wszechpolskiej, przywódcy Ligi Polskich Rodzin. Z zażenowaniem zaś odnosimy się do działań pana Giertycha jako ministra edukacji narodowej (..) Swoje działania ogranicza do sfery publicystyki, konferencji prasowych, epatując opinię publiczną kolejnymi rzekomymi działaniami - podkreślił Broniarz.
Jego zdaniem, zapowiedziana przez ministra podwyżka dla nauczycieli od przyszłego roku to waloryzacja świadczeń, do której szefa resortu zobowiązuje co roku ustawa Karta Nauczyciela (Giertych zapowiedział, że od przyszłego roku płace nauczycieli wzrosną o przynajmniej 5%). Broniarz przypomniał, że dotyczy ona nie tylko nauczycieli, lecz wszystkich pracowników sfery budżetowej; jest wynikiem uzgodnień w Komisji Trójstronnej. Według prezesa ZNP, zapowiedź skrócenia od przyszłego roku czasu sprawdzania prac maturalnych to "łowienie ryb przed siecią".
Broniarz poinformował, że 9 czerwca przed Sejmem odbędzie się pikieta ZNP przeciwko polityce edukacyjnej państwa, m.in.: zamysłom utworzenia Narodowego Instytutu Wychowania (NIW), likwidacji Karty Nauczyciela, zmian w ustawie o systemie oświaty, umożliwiających powstanie alternatywnych form wychowania przedszkolnego.
Związek uważa, że lepiej środki na NIW (koszt funkcjonowania resort edukacji ocenia na 10-11 mln zł rocznie) przeznaczyć na organizację w szkołach zajęć pozalekcyjnych. ZNP obawia się także, że osoby zajmujące się dziećmi w placówkach alternatywnych wychowania przedszkolnego, nie będą miały odpowiednich kwalifikacji i przygotowania pedagogicznego oraz, że nie będą realizować podstawy programowej nauczania. Byłyby to dawne ochronki, a nie miejsca wyrównywania szans edukacyjnych - uważa Bronarz.
Prezes ZNP podkreślił, że Związek nie był organizatorem żadnej z dotychczasowych demonstracji przeciwko obecnemu ministrowi edukacji oraz, że "minister nie znalazł dotąd czasu na spotkanie ze środowiskiem nauczycielskim". Powiedział także, że ZNP nie wyklucza eskalacji protestu, jeśli nie dojdzie do rozmów.
Ministerstwo Edukacji Narodowej poinformowało, że po południu odbędzie się konferencja prasowa ministra Romana Giertycha. Dotyczyć ma zaproszenia związków zawodowych działających w oświacie do debaty na temat spraw edukacji.
ZNP jest najliczniejszym związkiem pracowników oświaty - zrzesza ok. 317 tys. nauczycieli i pracowników nauki.