ZUS skontroluje zwolnienia sędziów TK? Rafalska: każdy może zachorować

- Każdy może zachorować. Jest okres grudniowy, zimny. Każdemu może się to przytrafić - powiedziała w Radiu Zet minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, komentując zwolnienia lekarskie trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego, wybranych przez Sejm obecnej kadencji, którzy nie wzięli udziału w posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego ws. wyboru kandydatów na prezesa TK.

Minister dodała, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie zajmie się z urzędu zwolnieniami sędziów. - Zastanawiałabym się raczej, czy trzeba sędziom pomóc. Nie widzę podstaw, żeby podejmować radykalne działania - mówiła.

Rafalska stwierdziła, że w tej sprawie do ZUS może wystąpić prezes Trybunału Andrzej Rzepliński może wystąpić do ZUS. - Ale chyba mu zabraknie czasu. Nie powinien tego robić - dodała.

W środę trzech sędziów, wybranych przez Sejm obecnej kadencji, przedstawiło zwolnienia lekarskie i nie uczestniczyło w Zgromadzeniu Ogólnym, które wybierało kandydatów na prezesa TK. Mimo braku kworum prezes TK Andrzej Rzepliński uznał, że sędziowie nie mogą wstrzymać się z wyborem. O sprawie choroby trzech sędziów prof. Rzepliński wypowiadał się w TOK FM bardzo ostrożnie. Przypomniał, że to nie pierwszy raz, kiedy sędziowie wybrani przez sejmową większość nie uczestniczą w pracach TK. - Mamy spore problemy praktycznie zawsze, kiedy sprawa ma być rozpatrywana przez pełen skład. A zadaniem sędziów konstytucyjnych jest orzekanie w sprawach wniesionych do TK - powiedział prezes TK.

Prof. Rzepliński uważa, że sędziów nie można "traktować jak uczniów w szkole". Ale przyznał, że sprawa może wzbudzać wątpliwości.

- To jest bardzo delikatna rzecz. Konstytucja mówi o godności urzędu sędziego. Choroby czasami się zdarzają. Oczywiście choroby przewlekłe to co innego. Ale były też nagłe przeziębienia. Ja sam nie korzystałem ze zwolnienia. I nie pamiętam, żeby jakiś sędzia korzystał - podkreślił prezes TK.

Szefowa MRPiPS była również pytana w Radiu Zet m.im. o realizację programu 500+. - Żadnych dzieci nie zgubiliśmy. Nasze szacunki były bardzo dobre: różnice są na poziomie 2 proc. Dane o dochodach pochodziły z roku 2014, a świadczenie jest wypłacane w 2016 - wyjaśniała. Zaprzeczyła też, aby rząd planował obniżkę świadczenia na dzieci - Taki wariant nie jest rozważany. Program jest monitorowany - mówiła w Radiu Zet.

- Wygraliśmy wybory. Mówiliśmy o naszym programie społecznym. Polacy powiedzieli, że tego chcą. Dziś to realizujemy - stwierdziła.

(oprac. A. Jastrzębski)