Polityka"Zrobić z premiera prezydenta - jedyny pomysł rządu"

"Zrobić z premiera prezydenta - jedyny pomysł rządu"

Nie dziwi mnie odejście Andrzeja Olechowskiego z PO – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Maciej Płażyński, jeden z założycieli Platformy, obecnie poseł niezrzeszony. Jak dodaje, Olechowski miał prawo być rozczarowany strategią polityczną Donalda Tuska. - To jest spełnienie jego osobistych aspiracji, których ja nie jestem w stanie spełnić - mówił o odejściu Olechowskiego premier.

"Zrobić z premiera prezydenta - jedyny pomysł rządu"
Źródło zdjęć: © WP.PL

02.07.2009 | aktual.: 02.07.2009 15:51

Osiem lat temu Donald Tusk, Andrzej Olechowski i Maciej Płażyński wspólnie stworzyli partię, która cieszy się największym poparciem społecznym. Kiedyś nazywano ich trzema tenorami, potem ich drogi polityczne zaczęły się rozchodzić. Najpierw z tercetu odszedł Płażyński, a teraz Olechowski.

O tym, że Olechowski rozważa odejście z PO świadczył ton, w którym polityk już od pewnego czasu wypowiadał się o premierze. W jednym z ostatnich wywiadów nie krył rozczarowania działaniami szefa rządu i jawnie krytykował premiera za brak strategii politycznej.

Maciej Płażyński, który obecnie nie należy do żadnej partii, rozumie jednak argumenty Olechowskiego. – Zarzuty stawiane premierowi przez Andrzeja są w pełni słuszne, bo rząd ma tylko jeden pomysł – jak zrobić premiera prezydentem Polski. Nie mam pretensji do ambicji politycznych Donalda Tuska, ale do PO, która ma tak silny mandat. Ludzie wymagają od niej, że będą skutecznie rządzić, a nie wyłącznie wygrywać kolejne wybory. Między wyborami są cztery lata i szkoda, żeby ten czas marnować – podkreśla Płażyński.

Czy decyzja Olechowskiego może wpłynąć na notowania PO? Zdaniem Macieja Płażyńskiego tak. – Myślę, że liderzy PO będą lekceważyć odejście Olechowskiego i mówić, że chodziło mu o wyłącznie o własne ambicje, ale powinni wziąć to sobie do serca. Nie wiadomo bowiem, w którym momencie partia przekroczy wytrzymałość wyborców. Kiedyś PO była na fali, ale tym razem to formalne rozstanie może doprowadzić do spadku jej popularności – zaznacza Płażyński.

Wiele wskazuje na to, że Olechowski przejdzie do Stronnictwa Demokratycznego utworzonego niedawno przez Pawła Piskorskiego, dawnego polityka PO. Choć SD ma razie niewielkie poparcie, to w przyszłości, zdaniem Płażyńskiego, może się to zmienić. – W tej chwili na naszej scenie polityczne liczą się tylko dwa ugrupowania PO i PiS. Taka przewaga tylko dwóch grup nie jest dobra i nie chciałbym, aby taka tendencja utrzymywała się w przyszłości. Sądzę, że jeśli program partii Piskorskiego okaże się wiarygodny, lewicowa część elektoratu PO przejdzie na stronę SD – podsumowuje Płażyński.

Jak dodaje, sam nie zamierza wstępować do nowej partii. – Nie chcę zapisywać się gdziekolwiek tylko dlatego, aby być w jakiejś grupie. Nie czuję w tej chwili takiej potrzeby – wyjaśnia Płażyński.

Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (0)