PolskaZrezygnowali z ratowników nad Jeziorem Białym

Zrezygnowali z ratowników nad Jeziorem Białym

To wyjątkowa bezmyślność. Gmina Włodawa chcąc jak najwięcej zaoszczędzić zrezygnowały tym sezonie z pełnej obsady ratowników na Jeziorem Białym. Doszło do takiego absurdu, że na największym kąpielisku Lubelszczyzny jest jeden, w porywach do trzech ratowników. A w słoneczne weekendy na plażach pojawia się grubo ponad 70 tysięcy ludzi.

Zrezygnowali z ratowników nad Jeziorem Białym
Źródło zdjęć: © newspix.pl | Tomasz Rytych

12.08.2013 | aktual.: 12.08.2013 07:19

Jezioro Białe przyciąga turystów z całej Polski. Do tej pory ludzie chętnie wypoczywali w tej urokliwej okolicy. Teraz jedna zaczynają się zastanawiać czy po raz kolejny przyjechać na Lubelszczyznę. Po prostu boją się o swoje życie i zdrowie.

- Nie sposób spuścić dzieci z oczu. Tu gdzie się rozłożyłyśmy nie ma ratownika. Boimy się o nasze pociechy. Woda jest niebezpieczna, więc przydałby się ktoś kto by ją nadzorował - mówią wczasowiczki.

Nad Białym znajduje się mnóstwo prywatnych ośrodków. Te plaże są strzeżone, ale ratownicy którzy tam pracują muszą pilnować wyznaczonych miejsc. Publiczna plaża zajmuje większą część brzegu. Są dni że nie ma praktycznie możliwości znalezienia wolnego miejsca na koc. Plażowicze bawią się doskonale. Duża część odpoczywa z piwem w ręku. A potem dla schłodzenia organizmu wskakują do wody. I wtedy o nieszczęście nie trudno. A ratować nie bardzo jest komu.

- W ubiegłym roku było tu pełno ratowników. Tu mieli swoją bazę - jeden z stałych bywalców pokazuje zamknięte na cztery spusty ratownicze hangary.

Ratowników zostało tylko trzech. Pilnują na zmianę ogrodzonego pomostami maleńkiego kąpieliska. Robotę mają miłą, łatwą i przyjemną. Bo niewielu amatorów wody korzysta z tego miejsca. Większość wybiera ładniejszą plażę praktycznie po drugiej stronie jeziora. A tam dopłynięcie zajmuję długą chwilę. Czasami tak długą, że zawodowych ratowników muszą wyręczać inni. Kilka dni temu policjanci pilnujący bezpieczeństwa okolicy uratowali topiącego się mężczyznę (57 l.).

Chcieliśmy zapytać odpowiedzialnych za ten stan rzeczy, czemu oszczędzają tam gdzie nie trzeba. Niestety władze gminy Włodawa nie znalazły ani czasu ani ochoty na rozmowę.

Policjant uratował tam tonącego.

Policjant z Włodawy (woj. lubelskie) spisał się na medal. Nie tylko dba o ład i porządek nad Jeziorem Białym ale także, chociaż to nie należy do jego obowiązków, uratował topiącego się wczasowicza. Wyręczył tym samym ratowników, który nad rozległym akwenem jest zbyt mało.Tydzień temu jeden z plażowiczów (57 l.) wypłynął na jezioro na materacu. Niestety w pewnym momencie prawdopodobnie zasnął i zsunął się wprost do wody. Natychmiast zaczął się topić. Żadnego z ratowników nie było w pobliżu. Zdezorientowani wypoczywający nie wiedzieli jak pomóc nieszczęśnikowi. Na szczęście krzyki przerażonych ludzi usłyszał patrolujący akwen motorówką policjant. Sierżant sztabowy Sylwester Kosidło bez chwili wahania rzucił się na pomoc. Wyciągnął tonącego i zaczął go reanimować. Walczył o życie mężczyzny aż do przybycia karetki pogotowia. Dzięki jego błyskawicznej interwencji, 57-latek odzyskał przytomność i trafił do szpitala.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)