Żona prezydenta Poznania zostanie ukarana? Na demonstracji mówiła, że "jest wku…ona"
Poznańska policja domaga się kary dla Joanny Jaśkowiak. W poniedziałek złożyła do sądu wniosek o ukaranie notariuszki, za słowa wypowiedziane podczas strajku kobiet w marcu ub.r.
8 marca 2017 r. podczas Międzynarodowego Strajku Kobiet, Jaśkowiec skomentowała bieżące wydarzenia polityczne. - Od czasu "dobrej zmiany", budzą się we mnie różne uczucia. Było zdziwienie, zaskoczenie, oburzenie, niedowierzanie, złość, wściekłość. I ostatecznie brakuje mi słów i chyba tylko jedno mało cenzuralne: wk..w. Jestem wku..ona - powiedziała.
Policja uznała, że żona prezydenta Poznania odpowie za wypowiedzenie niecenzuralnych słów w miejscu publicznym. Grozi za to więzienie, 1,5 tys. grzywny lub nagana - informuje wyborcza.pl.
Zobacz także: Kto w SLD wypił morze alkoholu? Leszek Miller zdradza, jak było
Joanna Jaśkowiak złożyła wyjaśnienia, które nie przekonały policji z Poznania. Decyzja o umorzeniu sprawy nie została podjęta, w związku z czym o winie notariuszki, będącej żoną prezydenta miasta, zdecyduje sąd.
Źródło: wyborcza.pl