Żona desperata sprzed Kancelarii: od 3 lat nie płacimy za czynsz
Ta drobna kobieta boi się patrzeć w przyszłość. Pani Renata (29 l.), żona niedoszłego samobójcy spod Kancelarii Premiera znalazła się bez środków do życia. Z trójką małych dzieci, bez pracy i perspektyw na lepsze życie, oczekuje na pomoc państwa. Żeby chociaż ktoś ją zawiózł do męża do szpitala. Do spłacenia mają jeszcze 40 tys. zł długu. A od trzech lat nie płacą czynszu za mieszkanie.
26.09.2011 | aktual.: 26.09.2011 09:00
W niewielkim domu swoich rodziców w Tokarni, pani Renata czeka z dziećmi na pomoc. Podlicza wydatki swojej rodziny. Mąż ma ok. 3 tys. zł emerytury, ale ona nie ma pracy, a trójka dzieci potrzebuje opieki. Kredyt, opłaty za żłobek dla bliźniąt i przedszkole dla starszego... – Z czego mam zapłacić tak olbrzymią kwotę? – pyta pani Renata. Za pieniądze męża trudno utrzymać się w Warszawie.
W piątek odwiedził ją wprawdzie Wojewoda Małopolski Stanisław Kracik, ale żadnych konkretów ze sobą nie przywiózł.
– Jesteśmy zadłużeni, a ja nie mam ani złotówki – opowiada Faktowi. – Za co ja utrzymam dzieci? – pyta bezradna kobieta.
A potrzeby rodziny Ż. są spore. 36-metrowa kawalerka jej męża, w której mieszkali w Warszawie, nie została jeszcze spłacona. Wciąż mają na głowie niemal 40 tysięcy złotych kredytu. Ale to nie koniec problemów. Pani Renata boi się, że stracą i to niewielkie mieszkanie.
– Po stracie pracy w urzędzie skarbowym, mąż przez trzy lata nie płacił czynszu, nie mieliśmy na to pieniędzy – dodaje.
Oprócz długów czynszowych i kredytu, rodzina Ż. zadłużona była także na kartach kredytowych. Spore fundusze przeznaczali też na leczenie swoich dwóch 2-letnich synków, z których jeden ma chore serce. Pani Renata najgorzej wspomina czas, gdy z zagrożeniem ciąży trafiła do gdańskiego szpitala. Nie mogła zajmować się wtedy najstarszym synkiem, a pozbawiony już stałego zajęcia mąż właśnie wtedy zadłużał ich rodzinę. – Nie mieliśmy pieniędzy – mówi załamana kobieta. Teraz marzy już tylko o jednym – żeby wreszcie zobaczyć się z mężem, który w śpiączce leży w warszawskim szpitalu. Ale na podróż do stolicy też jej nie stać...
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Pan poseł się ożenił! Gorzko, gorzko!