Żona Arafata oskarża Szarona o próbę dyskredytacji
Żona
palestyńskiego przywódcy Jasera Arafata, Suha Arafat, oskarżyła
premiera Izraela Ariela Szarona o to, że przekazując mediom
informacje na temat śledztwa w jej sprawie, usiłuje ją
zdyskredytować. Zdaniem Suhy Arafat, Szaron chce w ten sposób
odwrócić uwagę opinii publicznej w swym kraju od dotyczących go
zarzutów korupcji.
Francuska prokuratura od miesięcy wstępnie bada zarzuty w sprawie nielegalnego przelewu na konto Suhy w Banku Francji z konta w Szwajcarii łącznej sumy 11,5 milionów dolarów. Suha Arafat - stale mieszkająca w Paryżu - twierdzi, że sumy te pochodzą z legalnych źródeł i zostały zgodnie z prawem przekazane na jej konto.
Prokuratura francuska nie zajęła stanowiska twierdząc, że sprawa pozostaje nadal przedmiotem śledztwa, rozpoczętego w październiku zeszłego roku. Miliony dolarów przekazywano na konto Suhy Arafat od lipca 2002 r. do września 2003 r. Śledztwo zostało wdrożone na wniosek Banku Francji, który podejrzewał, iż ma do czynienia z procederem prania brudnych pieniędzy.
Suha widzi w tej sprawie rozmyślne działania Szarona, przesłuchiwanego ostatnio w związku z aferą korupcyjną, w którą zamieszany jest znany biznesmen izraelski i jeden z synów premiera Izraela, Gilad. Szaron zaprzecza, by miał cokolwiek wspólnego z aferą.
Suha Arafat jest żoną starszego od niej o ponad 30 lat lidera palestyńskiego od 1990 r. - w pięć lat po ślubie urodziła córkę Zauhę.