Zomowcy, skazani za strzelanie do górników, unikają kary
Do katowickiego Sądu Okręgowego wpłynęły cztery pisma od służb więziennych dotyczące zomowców winnych strzelania do górników z kopalni "Wujek" i "Manifest Lipcowy", którzy nie stawili się do odbycia kary.
Do aresztu nie stawiło się sześciu byłych zomowców, jeden zmarł, a były dowódca plutonu specjalnego ZOMO Romuald Cieślak przebywa już w areszcie. W najbliższych dniach ma zapaść decyzja sądu dotycząca przyszłości winnych przebywających jeszcze na wolności poinformowała rzeczniczka sądu Hanna Szydziak.
Sąd rozważy m.in. czy wydać nakaz przymusowego doprowadzenia do odbycia kary. Z kolei termin rozpatrzenia wniosków o odroczenie wykonania kary wyznaczono do 1. października.
W czerwcu katowicki Sąd Apelacyjny uznał, że członkowie plutonu specjalnego ZOMO w grudniu 1981 roku strzelali do górników strajkujących w kopalniach Wujek i Manifest Lipcowy. Zginęło wtedy 9 osób a kilkadziesiąt zostało rannych. Sąd skazał zomowców na kary od 3,5 roku do 6 lat więzienia.