Żołnierze przywieźli z Iraku 300 tys. dolarów
Ukraińskie Ministerstwo Obrony potwierdziło w
piątek wcześniejszą wiadomość o zatrzymaniu na kijowskim lotnisku
Boryspol wojskowych, którzy wracając z Iraku próbowali przewieźć
przez granicę 300 tys. dolarów.
11.02.2005 12:05
Jak poinformował rzecznik ministerstwa Andrij Lisenko, zatrzymani lecieli specjalnym rejsem, którym w środę sprowadzano do kraju zwłoki ukraińskiego pułkownika, zmarłego w niedzielę w Bagdadzie. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy wszczęła śledztwo w związku z podejrzeniem o naruszenie przepisów celnych.
Nie ma pewności, czy przepisy te zostały naprawdę naruszone - podkreślił Lisenko. Rzecz w tym, że obecnie w Iraku nie ma oficjalnego urzędu celnego, nie działają zasady celne i nawet nie ma miejsca, gdzie przekraczając granicę można by wypełnić deklarację. Wojskowi chcieli po przylocie do Kijowa poddać się procedurom celnym, wypełnić deklarację i wpisać do niej 300 tys. dolarów.
Lisenko wyjaśnił, że wśród żołnierzy służących w Iraku powszechna praktyką jest przekazywanie pieniędzy rodzinom przez tzw. okazje. Na razie więc wiadomo jedynie, że wojskowi chcieli przewieźć przez granicę dużą sumę zagranicznej waluty. Legalność tego kroku sprawdza SBU.
Podobne przypadki przewozu pieniędzy i cennych przedmiotów z Iraku zdarzały się już wcześniej - ujawniły internetowej gazecie "Ukraińska Prawda" źródła w SBU.
W czwartek służba prasowa SBU podała, że we współpracy z pogranicznikami i celnikami zatrzymano wojskowych, którzy wykorzystując swoje stanowiska, zorganizowali "kanał przemytu waluty".(PAP)
Bożena Kuzawińska