Żołnierze jadają mniej i gorzej
Żołnierze jadają mniej i gorzej - alarmuje
w liście do szefa MON Rzecznik Praw Obywatelskich. Jego zdaniem,
to skutek zmniejszenia norm wyżywienia o 18% wskutek nowych
form zakupu żywności. W efekcie centralnych zakupów mniejsze są
normy, ale nie same racje żywnościowe - odpowiada Sztab Generalny
WP.
25.12.2004 | aktual.: 25.12.2004 10:10
W liście do Jerzego Szmajdzińskiego, udostępnionym PAP, zastępca rzecznika Jerzy Świątkiewicz napisał, że po dochodzących do niego sygnałach przeprowadził kontrolę w jednostkach wojskowych w Węgorzewie, Gołdapi, Rzeszowie i Lublinie. Głównym problemem zgłaszanym przez żołnierzy służby zasadniczej i kadrę były pogorszenie wyżywienia po decyzji MON w sprawie określenia wartości pieniężnych norm wyżywienia dla jednostek wojsk lądowych, objętych tzw. rejonowym systemem zaopatrywania.
"Zmniejszenie wartości pieniężnych norm wyżywienia o blisko 18% (zmniejszenie to nie jest równomierne w poszczególnych jednostkach wojskowych) skutkuje koniecznością ograniczania ilości wyżywienia wydawanego żołnierzom w czasie posiłków i powoduje konieczność uzupełniania wyżywienia przez indywidualne zakupy" - napisał Świątkiewicz w liście do ministra.
Według niego, w opinii żołnierzy systematycznie pogarsza się także jakość produktów dostarczanych do jednostek, co wpływa nie tylko na jakość posiłków, ale także i na ilość żywności trafiającej na stoły koszarowych stołówek.
Świątkiewicz pisze, że organizacja tzw. rejonowych baz zaopatrzenia przeprowadzających przetargi oraz realizacja umów na zaopatrzenie, z uwagi na znaczne odległości transportu żywności, powoduje "praktyczny brak możliwości reklamacji produktów dostarczanych do jednostek". Zdaniem RPO, wprowadzenie takiego systemu dostaw spowodowało też "brak możliwości uatrakcyjniania posiłków".
Rzecznik prasowy Sztabu Generalnego WP płk Zdzisław Gnatowski powiedział PAP, że w efekcie centralnych zakupów żywności w wojskach lądowych mniejsze są wprawdzie normy statystyczne, ale nie same racje żywnościowe, których "nikt nie zmniejszał". "Centralne zakupy pozwalają na oszczędności, a zarazem żołnierze dostają na stół to, co mają dostawać" - zapewnił.